PRZEWODNIK PO BIEGANIU|| Stopa uwielbia aktywność na nierównym podłożu

2020-05-24 08:41:27(ost. akt: 2020-05-24 08:50:23)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do artykułu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do artykułu

Autor zdjęcia: pixabay.com

Bóle pojawiające się u biegaczy mają swoją przyczynę często daleko od miejsca ich występowania. Dwie osie naszej sylwetki, pionowa i pozioma przecinając się nie powinny zakłócać wzajemnej równowagi. Wzorzec prawidłowej sylwetki bardzo zależy od tego jak stawiamy stopy.
To stopy decydują o pracy stawów kolanowych i biodrowych przenoszących napięcie na kręgosłup. Ten z kolei szuka porozumienia z pracą rąk. Jeszcze jest głowa. Pochylona za bardzo do przodu, czy odchylona przesadnie do tyłu kształtuje biegowy widok oceniany przez otoczenie.

Głęboka pamięć mięśniowa w reakcji na nasze zaniedbanie w ogólnej sprawności oczekuje czasu, w uzupełnieniu niedoróbek. Przypomnijmy jej świadomie obowiązki, aby później w nieświadomości wychodzić obronną ręką z kłopotów. Wykorzystajmy wiedzę dostępną dla każdego w zrozumieniu tych czynności, a wszystko się uporządkuje.

Używając siebie, nie zawsze uciekniemy przed kontuzją. Często to ona nas dogania. Uważajmy na rożne obciążające gadżety wpływając niekorzystnie na kinematykę ruchu. Wyjście na trening z obciążnikami, plecakami; nie zawsze tworzy bezpieczny biegowy krok.

Zabieramy na trening każdy kawałek naszych mięśni, bez względu na to jak rozwijamy w sobie ich aktywność. Zaprzęgamy siebie w całości w funkcji. Jednak nadmierny rozwój wynikający z zaangażowania częściej używanych tkanek ma wpływ na odpowiedź słabszych grup mięśniowych. W treningu powinniśmy mieć wszystko pod kontrolą. Automatyczną kontrolą. Bez myślenia o niej. To rola łączników stabilizujących ruch.

Ścięgna, więzadła trzymają wszystko w kinematycznym ładzie. Ich mała rozciągliwość wzmocniona przez ośrodki czucia wmontowane w układ, poprowadzą nas w przestrzeni na trasie biegu. Jest tylko jeden warunek: wszystko musi współpracować w pokojowej symbiozie. To biologiczna konstytucja biegacza. Nie wolno tworzyć własnej na potrzeby chwili i gmerać za dużo przy niej. Musimy ją rozumieć.


Tony obciążeń przenoszonych przez nią podczas biegu, setki kilogramów poprzecznych sił znoszonych przez achillesa szukają miejsc najsłabszych, bólem sygnalizując sukces. Stopa biegnie pierwsza określając szlak wędrówki napięcia mięśniowego w naszym układzie. Tworzenie jego w rytmie treningu zostawi w nas na lata komfort sprawności lub przypomni o jej niedostatkach, które trzeba pouzupełniać.

Fizyczny wysiłek stymuluje układ nerwowy niezależnie od naszej woli. Powoduje, że mamy szansę o milisekundy wcześniej wyeliminować zagrożenia czyhające w nierównościach trasy, unikając kontuzji. Stawy kolanowe zadziałają i błyskawicznie wyślą info wyżej. Zatańczymy stawem biodrowym, neutralizując możliwości negatywnych skutków. Ramiona odczuwając zmianę statyki ciała zachowają się odpowiednio do potrzeb, balansując przywrócą statyczną równowagę chroniąc przed nadmierną reakcją kręgosłup. Prawdziwy biegowy wegetatywny you can dance. To automat, który jest piekielnie szybki w reakcji przeciwstawnej. Pomyślimy tylko po chwili; o … było blisko.

Osiągniemy ten stan, jak wybierzemy się w tygodniu na trudniejsze trasy w crossowym wykonaniu. Pobiegajmy w nocy, odkrywając instynkty chroniące nas w podobnym działaniu jak u zwierząt. Wzmacniajmy i usprawniajmy czucie przestrzeni biegając na boso. W treningu funkcjonalnym z akcentami siły ogólnej poprawmy wewnętrzną czujność. Nie trenujmy tylko na równej nawierzchni.
Żadne pokolenie w swoim rozwoju nie miało takiego komfortu przemieszczania się w urbanistycznie zagospodarowanej przestrzeni zapewniającej luksus na każdym kroku.

Przez wieki musieliśmy się zmagać z trudnym podłożem, wspinać się i przemieszczać. To na trwale zamontowało w nas pamięć, którą mamy w sobie. Trzeba ją tylko przywrócić w funkcji. To praca na długie tygodnie. Zwiększenie mobilności układu ruchu wymaga cierpliwej systematyczności.
Dbanie o szeroki zakres używania wszystkich możliwości stworzonych przez naturę, lub poddawanie się biernie cywilizacyjnej wygodzie ograniczającej dostęp do narzędzi kontroli kinematycznej potrzeby; to drogi w wyborze stylu biegowego życia.

Powinniśmy wybrać to, co dla nas jest najbardziej bezpieczne w rozwoju. Mając świadomość, że zarówno za dużo, jak i za mało ma swoje konsekwencje. A może tak pośrodku spotkać się w cywilizowanym świecie? To taki demokratyczny sposób na to, aby nie za dużo i nie za mało. Po prostu w sam raz.

Trening 25-31 maja – bardzo trudny tydzień, a rozbieganie podzielmy w kilometrach w terenie idealnym i naturalnym.
poniedziałek –rozbieganie do 20-30 min + 6-8 x 100 siodełko (z górki, pod) p. 2 min. Wracamy z 10 minutami na tętnie wyższym od rozbiegania o 10 uderzeń/min-6-12 km
wtorek - rolowanie – zostawmy to.
środa – swobodne wybieganie z 5x30skip A w marszu i z niego 1 min przyśpieszenia w II zakresie p. 3 min. - 8-12 km.
czwartek – stadion WT (wytrzymałość tempowa) 4-8x500 p. 5 min (tempo życiówki testu Coopera), całość wytruchtajmy na boso , lub 3-6 x2 min w terenie – 6-12 km
piątek –wolne z domowym akcentem siły ogólnej.
sobota – rozgrzewka 30 min + gim + 2-4 x 1km w tempie WT z czw. - 8-14 km
niedziela – marszobieg, spacer, rower.

Za tydzień. małe VO2max nie znaczy, że jesteś słabszy w rywalizacji.

Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki



Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W weekendowym (23-24 maja) wydaniu m.in.


Staram się żyć po swojemu
Ewelina Jay ze Szczytna to kobieta, która ma wiele pasji. Spełnia swoje marzenia i realizuje wyznaczone cele. Wie, że nie zawsze jest łatwo ale nigdy się nie poddaje. — Życie z pasją staje się pełniejsze i szczęśliwsze, a więc ja wciąż poszukuję działań, które dadzą mi energię — mówi.

Maciej Musiałowski gra Tomka w filmie „Sala samobójców. Hejter”
Jestem człowiekiem, którego nie ominął hejt
– Byliśmy przerażeni widząc, jak nasz film wyprzedził prawdziwą tragedię – mówi Maciej Stuhr, odtwórca roli polityka Pawła Rudnickiego w filmie „Sala samobójców. Hejter”. Z aktorem rozmawia Joanna Sławińska.

Barbara KułdoBędę to robiła, dopóki starczy sił!
Jak to jest ratować bezdomne zwierzęta w czasie pandemii? Interweniować, kiedy dzieje się im krzywda w domach? Wie to doskonale Barbara Kułdo, inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i wielka miłośniczka braci mniejszych, walcząca o ich dobro od 17 lat. — Oczywiście, że interweniować! Pandemia mnie nie odstrasza — odpowiada.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5