Pierwsza runda dla Constractu! Finał mistrzostw Polski przenosi się teraz do Lubawy

2023-05-25 10:02:20(ost. akt: 2023-05-28 12:35:16)
Ludgero Lopes (strzelec dwóch goli dla Constractu Lubawa) w pojedynku z rywalem z Rekordu Bielsko-Biała

Ludgero Lopes (strzelec dwóch goli dla Constractu Lubawa) w pojedynku z rywalem z Rekordu Bielsko-Biała

Autor zdjęcia: Paweł Jakubowski / arch. Constractu Lubawa

FUTSAL\\\ Drużyna trenera Dawida Grubalskiego zrobiła wczoraj (środa 24 maja) pierwszy krok w kierunku wywalczenia tytułu mistrza Polski, czyli trofeum, którego jeszcze nie ma w swojej kolekcji. Constract wygrał na wyjeździe z Rekordem Bielsko-Biała 5:3. O majstra gra się do trzech zwycięstw, kolejne spotkania zostaną rozegrane w Lubawie.
Rekord Bielsko-Biała — Constract Lubawa 3:5 (0:3)

0:1 — Ludgero Lopes (10), 0:2 — Adriano Lemos (14), 0:3 — Ludgero Lopes (18), 1:3 — Sergei Korsunov (25), 2:3 — Paweł Budniak (28), 2:4 — Tomasz Kriezel (30), 2:5 — Paweł Kaniewski (31), 3:5 — Sebastian Leszczak (36),

Rekord to marka w polskim futsalu. Klub z Bielska-Białej dotychczas sześciokrotnie zdobywał mistrzostwo kraju, trzy razy sięgnął po Puchar Polski, dwukrotnie wywalczył Superpuchar Polski. Z takim właśnie rywalem w finale mistrzostw Polski sezonu 2022/23 mierzy się Constract. Lubawianie osiągnięcia mają dużo mniejsze (m.in. Puchar Polski plus tytuły wicemistrza kraju), jednak ambicji i umiejętności wcale nie mają mniej niż zielono-biali z południa Polski.

Rekord miał zdecydowanie łatwiejszą drogę do finałów MP niż zespół trenera Dawida Grubalskiego, bo sprawę awansu rozstrzygnął w dwóch meczach z Futsalem Leszno (4:0 i 6:1). Z kolei lubawianie w półfinale najpierw na wyjeździe wygrali 2:1 z Piastem Gliwice, potem u siebie w rzutach karnych przegrali 2:3 (w regulaminowym czasie było 5:5). W tej sytuacji o awansie do finału musiał rozstrzygnąć trzeci pojedynek, także w Lubawie, w którym lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 3:2.

Futsalowi kibice i spece zastanawiali się, jak taki przebieg półfinałów wpłynie na formę obu ekip (zwłaszcza lubawskiej) w pierwszym meczu o złoto. Jak się okazało, negatywnych symptomów w KSC nie było, była za to wygrana i to dość pewna.

Po pierwszej połowie Constract prowadził na wyjeździe już trzema golami. Na 1:0 zespół z powiatu iławskiego wyprowadził w 10 minucie Ludgero Lopes, a altruizmem w tej sytuacji wykazał się Pedrinho. Brazylijczyk, jedna z największych gwiazd nie tylko klubu z Lubawy, ale całej polskiej Futsal Ekstraklasy, najpierw sprytnie wykaraskał się z pojedynku z rywalami przy linii bocznej, następnie popędził na bramkę rywali. Mógł strzelać, jednak wolał dograć do lepiej ustawionego kolegi z zespołu. Akcja brazylijsko-portugalska dała gola na 1:0.

Gol na 2:0 to dzieło Adriano Lemosa da Silvy, kolejnego zawodnika z Kraju Kawy w kadrze lubawskiej. Jak na rasowego piwota przystało (choć nominalnie jest skrzydłowym), Lemos sprytnym przyjęciem piłki zgubił Stefana Rakicia, a następnie mocnym uderzeniem w samo okienko pokonał bramkarza Rekordu, Bartłomieja Nawrata. Po tym trafieniu uradowany Brazylijczyk podbiegł do swojej ławki rezerwowej, chciał przybić piątkę m.in. z trener Grubalskim, co też się stało, jednak szkoleniowiec klubu z gminy Lubawa był wówczas mocno zamyślony. Jakby wiedząc, że to dopiero początek początku, a w futsalu prowadzenie 2:0 po 14 minutach pierwszej połowy nie znaczy nic.

Gol na 3:0 to znowu dwójkowa akcja Pedrinho — Lopes, dokładnie w tej samej konfiguracji (asysta Brazylijczyka, gol Portugalczyka). Tuż przed przerwą Jakub Raszkowski miał świetną okazję na zdobycie czwartej bramki dla gości, jednak ją zmarnował, trafiając w słupek. To mogło odbić się lubawianom czkawką w drugiej połowie.

Rekord po zmianie stron ruszył do odrabiania strat, co czynił bardzo udanie (gole Sergeia Korsunova i Pawła Budniaka). Do tego Raszkowski zrobił czwarty faul, piąte takie przewinienie w trakcie jednej połowy oznacza w futsalu, że każde następne kończy się przedłużonym rzutem karnym dla rywali. Na szczęście, Constract ma Tomasza Kriezela.

Bramka na 4:2 zdobyta przez drugiego kapitana KSC, a także pierwszego kapitana reprezentacji Polski (opaska od niedawna, wcześniej kapitanem kadry narodowej był Michał Kubik z ... Rekordu) to było jak podanie tlenu swojemu zespołowi. Będący do tego momentu na fali bielszczanie atakowali chcąc jak najszybciej doprowadzić do remisu, ale bramka Kriezela na 4:2 te zapędy mocno ostudziła. Po chwili było już 5:2, po tym jak Hiszpan Iván de Uña Feliz „Malaguti” popisał się kapitalną asystą, a Paweł Kaniewski sfinalizował akcję puszczając piłkę między nogami Nawrata. Sebastian Leszczak zdobył jeszcze bramkę dla gospodarzy, jednak nie miała ona nawet statusu kontaktowej. Rekord — Constract 3:5 w pierwszym meczu finału mistrzostw Polski.

Teraz zabawa przenosi się do Lubawy, gdzie w najbliższą niedzielę i poniedziałek (28 i 29 maja) zostaną rozegrane dwa kolejne mecze (poniżej terminarz), bezpośrednią transmisję tv z tych spotkań — podobnie jak z wczorajszego meczu z Bielska-Białej — przeprowadzi platforma PilotWP (niedziela i poniedziałek) i TVP Sport (poniedziałek).

W finale mistrzostw Polski gra się do trzech wygranych. Jeżeli spotkania w Lubawie nie dadzą rozstrzygnięcia, to dodatkowe mecze zostaną rozegrane 5 i 6 czerwca w Bielsku-Białej.

Terminarz kolejnych meczów finałowych polskiej ekstraklasy w futsalu:
- niedziela 28 maja, g. 16.00: Constract - Rekord
- poniedziałek 29 maja, g. 17.45: Constract - Rekord

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5