Jej obrazy dla WOŚP chwytają za serca... i kieszenie

2022-01-20 08:30:10(ost. akt: 2022-01-20 12:13:08)
W 2020 r. obraz Katarzyny Kordalskiej (z prawej) był najdroższym wylicytowanym przedmiotem. "Poszedł" za 2800 zł

W 2020 r. obraz Katarzyny Kordalskiej (z prawej) był najdroższym wylicytowanym przedmiotem. "Poszedł" za 2800 zł

Autor zdjęcia: Edyta Kocyła-Pawłowska

Iławianka Katarzyna Kordalska od 14 lat maluje obrazy na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Co roku podczas licytacji osiągają zawrotne kwoty. Iławski sztab WOŚP i tym razem liczy na rekord.
Katarzyna Kordalska od 14 lat co roku maluje obraz, który przeznacza na licytację podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Co roku motyw pracy jest podobny: oczywiście Orkiestra! Jednocześnie za każdym razem obraz jest inny, unikatowy i wyjątkowy, co bardzo się zawsze podoba licytującym.

W tym roku trwa już licytacja jubileuszowego obrazu (i to 30 lat WOŚP jest głównym motywem). Wymiary tegorocznego obrazu to 100 cm na 70 cm. Co roku to prawdziwy "kawał" dzieła, więc i wolnej ściany trzeba mieć spory fragment. – Zazwyczaj ci, którzy wygrywają licytację, wieszają je nad łóżkiem w sypialni lub nad kanapą w dziennym pokoju – opowiada Katarzyna, która takie sygnały dostaje już po finale WOŚP. Tym razem nie będzie w nim mogła uczestniczyć osobiście ze względów zdrowotnych. Liczy jednak, że ponownie padnie rekord wylicytowanej sumy.

– Od zawsze WOŚP był bliski mojemu sercu – opowiada. Mając niewiele lat, została wolontariuszką i zbierała na ulicach pieniądze do puszki. Już wcześniej rysowała ołówkiem, malowała pejzaże. W pewnym momencie zdecydowała, że spróbuje namalować obraz na rzecz Orkiestry. Został przyjęty niesamowicie entuzjastycznie. – Jakoś naturalnie wyszło, że w kolejnym roku znowu coś namalowałam. I tak rok w rok powstaje kolejny – opowiada artystka, która w życiu zawodowym związana jest dość blisko z pracą artystyczną i poczuciem piękna. Projektuje bowiem wnętrza i aranżuje przestrzenie.

Rekord za rekordem


Walory artystyczne to jedno, ale trzeba pamiętać, że jej obrazy chwytają nie tylko za serca, lecz także za kieszenie. Mowa oczywiście o licytujących. Pierwsza jej praca wiele lat temu została wylicytowana za 250 zł. – Potem było 300-400 zł, te kwoty co roku rosły. W zeszłym roku padł rekord - to było 2.900 zł! – pani Kasia wspomina, że emocje były wielkie. Wszystkim zależało, by pierwsze cyfry końcowej kwoty tworzyły numer finału WOŚP (w 2021 r. był to 29 finał akcji). I udało się! Obraz trafił do domu osoby, która najbardziej zażarcie licytowała. Następny zaczął powstawać krótko przed kolejnym, 30. finałem. – Skoro jest jubileusz, to razem z prowadzącymi aukcję mam nadzieję, że do 3.000 zł "dojedziemy" – mówi autorka pracy.

A prowadzący już rozgrzewają gardła. To jak zwykle Tomasz Woźniak i Dariusz Paczkowski. W tym roku oni będą kończyć licytację obrazu, która już trzy tygodnie przed finałem prowadzona jest na koncie allegro Iławskiego Centrum Kultury. Finansowa wisienka na torcie zostanie jednak ułożona w niedzielę, 30 stycznia, nie w internecie, a podczas finału na żywo w Kinoteatrze "Pasja" w Iławie, około godziny 20:00. Czy będzie rekord? Oby!

Lidia Miłosz, obecnie dyrektorka Iławskiego Centrum Kultury, przez kilka lat jako nauczycielka koordynowała działania WOŚP w Szkole Podstawowej nr 2, i stamtąd pamięta artystkę. – Kasia angażowała się w nasze działania już jako uczennica – wspomina dyrektorka. – A potem zaczęła malować przepiękne obrazy, na które publiczność zawsze czeka.

Wkłada w to serce, WOŚP-owe serce


Kasia wkłada w swoje dzieło całe serce. Nawet ram nie kupuje, składa ją z pomocą we własnym garażu, byle nie kupować. Temat chodzi jej po głowie zazwyczaj już od jakiegoś czasu. Kiedy zabiera się do roboty, pierwsze dni spędza na zrobieniu ramy, naciągnięciu płótna i jego zagruntowaniu. – Wszystko musi wyschnąć, więc trochę to trwa. Potem nanoszę szkic na płótno. Później nie będzie go widać, bo zostanie zakolorowany farbami akrylowymi – artystka stara się, by kolory były jak najbardziej żywe, bo to charakterystyczna cecha i logo, i całego wizerunku Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. – Następnie konturujemy czarną farbą, ale i kolorowymi, ale ciemniejszymi od tych, które są aktualnie nałożone. Zatem powstanie tego obrazu musi potrwać. Zazwyczaj trwa od pięciu dni do tygodnia, łącznie ze zrobieniem ramy – opowiada Katarzyna.

Sztab tworzy w tym roku ponownie Iławskie Centrum Kultury plus wolontariusze oraz darczyńcy.
Aukcje już ruszyły.


Edyta Kocyła-Pawłowska
e.kocyla@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5