Nie tylko malarka, ale i poetka. Nowy tomik poezji już dostępny

2021-05-06 09:00:00(ost. akt: 2021-05-06 09:35:34)

Autor zdjęcia: archiwum autorki

Anna Greall to pseudonim iławianki – malarki i poetki. Ci którzy ją znają, rozpoznają ją w wierszach.
Pani Anna mieszka w Iławie od ponad 20 lat. Wcześniej jako malarka zdobywała, nagrody i wyróżnienia. Postanowiła jednak wyjść do szerszej publiczności także ze swoją poezją. Tomik poezji został wydany za namową przyjaciół i znajomych. Wiersze pisze od ok. dwóch lat. Wiersze z pierwszego w jej życiu tomiku, a nawet w notatniku w telefonie, powstały w bardzo krótkim okresie wiosennym. – Czasem w czasie np. podróży nie ma możliwości, bym robiła zapiski na kartce. Wtedy korzystam z telefonu.

Można powiedzieć, że jest nowoczesną poetką. – Wiersze powstają wewnątrz, ale są różnie zapisywane. Wszystkie – moją dłonią, ale w różnych miejscach. Te z pierwszego tomiku pisałam głównie długopisem, piórem. Później dopiero zaczęłam zapisywać swoje wiersze głównie w telefonie – opowiada.

Zdarza się, że piszę ich dużo, najczęściej jeden lub kilka wierszy dziennie.

Materiału na tomik było zatem bardzo dużo. – Myślę, że na więcej niż jeden tomik na pewno. Może nawet na kilka.


Tomik pod tytułem „Sen Nocy Wiosennej czyli Wszechświatem Jesteś” to prawdziwa świeżynka, bo niespełna dwa tygodnie pani Anna otrzymała pierwsze egzemplarze. – Część znajomych już otrzymała swoje egzemplarze z moim autografem, także moja polonistka z Mławy. I czekam z niecierpliwością na jej recenzję – mówi autorka. Język polski był jej zawsze bliski, nie tylko za czasów szkolnych. Twórczość Mickiewicza czy Szymborskiej, literatura piękna, ale nie tylko polscy autorzy, w tym Szekspir – w tym się zaczytuje. – To jest ponadczasowa klasyka – podkreśla. – Nadal w tym stylu można tworzyć, co zresztą czynię.

Bardzo wysokie oceny z języka polskiego, które uzyskiwałam, pewnie stanowiły o moich predyspozycjach do pisarstwa, jednak poszłam w inną stronę. Skierowałam się ku zawodowi technicznemu, ale pisanie zostało bliskie mojemu sercu – opowiada autorka.

Dlaczego nie chciała wydać tomiku pod swoim nazwiskiem, a pod pseudonimem? – Nie chciałabym, by moje wiersze były porównywane z moją wcześniejszą twórczością. To była sztuka inna niż pisarska. To jest coś innego niż malarstwo, a jednak nadal jest spięte ze mną – mówi autorka. – A takie krótkie nazwisko jest prostsze w odbiorze. Przy okazji nie narzucam obrazu swojej osoby, która już coś tworzyła uprzednio. Po prostu myślę, że jestem bardzo twórczą osobą, co się właśnie uzewnętrznia, bo wcześniej miałam wieloletnie doświadczenia także ze sztuką muzyczną. Całość mnie to wielobarwność obrazów i słów, które przeze mnie przepływają i tworzą coś, co myślę, że jest niepowtarzalne. To na ten czas się uzewnętrznia jako poezja i malarstwo, co będzie dalej trudno odgadnąć, bo pokładów energii twórczej mam sporo i nie wiem, w jakich obszarach może się jeszcze uwidocznić.

Tematyka wierszy i poematów? Uczucia, głównie romantyczne. Ale także duchowość, mistycyzm, tematyka egzystencjalna. — Wrażenia i ludzkie uczucia możemy pięknie nazywać, określać, używając naszego pięknego, poetyckiego języka. Możemy w nim tworzyć piękną twórczość – podkreśla autorka. – Coś takiego jest w nas, Polakach, co pozwala na piękne uzewnętrznianie emocji poprzez pióro, a co jest też doceniane przez świat zewnętrzny – kończy autorka tomiku. W tytule zaznaczyła odbiorcę, wiersze są „do Ciebie”, więc każdy może odebrać je osobiście. Wiersze mogą pomóc np. odreagować doświadczenia, które odcisnęły piętno na życiu, ale też mogą zachęcić do odkrywania nowych pokładów uczuć w sobie. – Kiedy piszesz, nie wiadomo, jaki będzie efekt końcowy. A niektóre z wierszy można też czytać od końca. Ciekawi mnie bardzo, jaki będzie odbiór czytelników; te opinie, które słyszałam do tej pory, bardzo mnie zaskoczyły – w ten sposób autorka zachęca do zanurzenia się w jej poezji na dłużej. Planuje także spotkanie autorskie w plenerze, jeśli to tylko będzie możliwe. Kontakt poprzez stronę internetową autorki na fb i instagramie.

Edyta Kocyła-Pawłowska
e.kocyla@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5