W. Figurski: Wynik meczu z Tęczą to wielki zawód. Popełniamy te same błędy

2021-03-28 10:14:23(ost. akt: 2021-03-28 10:33:29)
Trener Jezioraka Iława Wojciech Figurski, tu podczas sparingu ze Spartą Brodnica

Trener Jezioraka Iława Wojciech Figurski, tu podczas sparingu ze Spartą Brodnica

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Remis i porażka – nie takiego początku drugiej części sezonu spodziewali się kibice, ale także piłkarze, trenerzy itd. Jezioraka Iława. IV-ligowa drużyna z ul. Sienkiewicza przegrała wczoraj (sobota 27 marca) bardzo wysoko z walczącą o utrzymanie Tęczą Biskupiec, jednak trener Wojciech Figurski zauważa, że po takich mocnych ciosach Jeziorak budzi się z letargu.
Tęcza Biskupiec – Jeziorak Iława 5:1 (3:1)
mecz rozegrano w Iławie
0:1 – Kwiatkowski (3). 1:1 – Karłowicz (14), 2:1 – Dzierbicki (24), 3:1 – Rybkiewicz (42), 4:1 –Chabera (55), 5:1 – Rybkiewicz (79)

JEZIORAK: Ciura (Włodarczyk 46) – Słomski (Olszewski 25), Kressin, Kwiatkowski, Galas, Madej, Neumann, Nowiński, Świniarski, Sagan, Czarnota,

TĘCZA: Łukasiak – Ciechacki, Salwowski, Kowalski, Rybkiewicz (Nowakowski 85), Chabera, Karłowicz, Ocias (Romańczuk 71), Strzelec, Sirojc, Dzierbicki (Łoszkowski 64)

Przypomnijmy: gospodarzem tego meczu w teorii była Tęcza, jednak właśnie przebudowywany jest stadion w Biskupcu, dlatego też drużyna trenera Wojciecha Jałoszewskiego swoje domowe mecze musi rozgrywać na obczyźnie. Podobnie jak Stomil II Olsztyn, który tydzień wcześniej także grał z Jeziorakiem w Iławie jako gospodarz, jednak w przypadku klubu olsztyńskiego problemem jest brak boiska w ogóle.

Iławianie, podrażnieni stratą punktów w poprzednim spotkaniu z rezerwami Stomilu (1:1) ambitnie zaatakowali rywali z Biskupca i już w trzeciej minucie spotkania wyszli na prowadzenie. Kolejną w ostatnim czasie piękną bramkę po uderzeniu z dystansu, tym razem z akcji a nie po rzucie wolnym, zdobył Michał Kwiatkowski. Wszystkie bramki można obejrzeć w skrócie video, pod artykułem.

Minęło jednak 10 minut i zaczęło się show Tęczy. Najpierw Dawid Ciura nie dał rady wybronić ładnego, ale możliwego do wyciągnięcia strzału Piotra Karłowicza. Młody golkiper został pokonany także w 24 minucie, tym razem przez Rafała Dzierbickiego, tu jednak błędy popełniła cała defensywa Jezioraka, a do tego kontuzji doznał środkowy obrońca Jakub Słomski, który musiał opuścić plac gry (wszedł za niego Paweł Olszewski). Na szczęście, kontuzja Słomskiego nie okazała się na tyle poważna, jakby mogło się początkowo wydawać.

Na 3:1 podwyższył Przemysław Rybkiewicz, a to już było chyba trochę za dużo, jak na cierpliwość trenera iławian, Wojciecha Figurskiego (tym razem nie wszedł na boisko), który zdjął w przerwie Ciurę, a wprowadził Kacpra Włodarczyka. Jak jednak przyznał szkoleniowiec Jezioraka po meczu, wielkich pretensji do młodego bramkarza nie ma i w przyszłości dostanie on jeszcze niejedną szansę gry.

W drugiej połowie Tęcza podwyższyła rozmiary wygranej, a przy golu na 4:1 znowu nie popisała się obrona Jezioraka, z młodym Włodarczykiem w bramce. Dwa mecze u siebie z drużynami z dolnych rejonów tabeli i tylko jeden punkt – nie tak to miało wyglądać.

>>> W środę 31 marca zespół z Biskupca rozegra zaległe spotkanie z Błękitnymi Pasym (w Pasymiu, Tęcza gospodarzem), następnie ma zmierzyć się z Olimpią Olsztynek. Z kolei Jeziorak w sobotę (3 kwietnia) jedzie do Braniewa na mecz z Zatoką.

ZDANIEM TRENERÓW

Po meczu powiedzieli:

Wojciech Jałoszewski, trener Tęczy Biskupiec:
- Wynik był wysoki, jednak nas cieszą przede wszystkim punkty. Cel mamy jasny: chcemy się utrzymać w forBET IV lidze. Dzisiejsze spotkanie zbudowało atmosferę w drużynie, to było zasłużone zwycięstwo mojej ekipy. Jakość zawodników, którzy przyszli do nas zimą jest duża i to dzisiaj było widać. To wartość dodana. Drużyna zaprezentowała się dziś dobrze i wszyscy zasłużyli na słowa uznania. W trakcie zimy zaszły u nas duże zmiany. Cel mamy jasny i pracujemy nad nim od pierwszego spotkania ligowego w tym roku. Wynik 5:1 daje nam wiele pozytywu. W środę mamy kolejny mecz ligowy w Pasymiu i już zaczynamy myśleć o tym spotkaniu.

Wojciech Figurski, trener Jezioraka Iława:
- Sam wynik już wskazuje na to, że jest to ogromny zawód. Przyznam szczerze, że nie można sobie lepiej otworzyć spotkania niż my to uczyniliśmy w meczu z Tęczą. Zamknęliśmy przeciwnika na ich połowie i... dostaliśmy bramkę w bardzo prostej sytuacji. Rywal bardzo ładnie uderzył, ale tego uderzenia co najmniej trzy zagrania wcześniej można było uniknąć. Wkradła się w nas straszna niemoc, zgubiliśmy pewność siebie. Nie było już takiej swobody w tworzeniu akcji i przeciwnik nas punktował. Popełnialiśmy błędy z tamtej rundy. Wychodząc na drugą połowę było nastawienie, że musimy zaatakować. Mieliśmy akcje bramkowe i okazje do zdobycia bramki kontaktowej, a sami straciliśmy gola po rzucie rożnym, gdzie nie potrafiliśmy upilnować zawodników Tęczy. W kolejnej akcji to my mamy rzut rożny i nadziewamy się na kontrę przeciwników. Zbyt łatwo tracimy bramki. Kontuzja Kuby Słomskiego na pewno sprawiła, że w linii defensywnej była większa nerwowość, jednak nie chciałbym wszystkiego zrzucać na absencję Kuby, bo obronę tworzy czterech zawodników, a nie jeden. Rywal pokazał nam, że nie trzeba wymieniać setki podań, żeby zdobywać gole. Czasami wystarczą prostsze metody. Piłkarze z Biskupca grali blisko nas, agresywnie, a my momentami gramy zbyt dostojnie, gdy trzeba podostrzyć i pojechać na wślizgu raz, drugi. Brakuje u nas takiej zaciętości. Teraz trzeba się wziąć do roboty. Wiemy, gdzie popełnialiśmy błędy, a takie mocne strzały od rywali działały na nas pobudzająco. Jeziorak jeśli już przegrywał, to wysoko i po takich ciosach zespół potrafił się podnieść. Jestem przekonany, że tak samo będzie w najbliższym spotkaniu z Zatoką Braniewo.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5