PRZEWODNIK PO BIEGANIU|| Czy trener jest potrzebny

2020-08-30 19:00:00(ost. akt: 2020-08-29 08:43:04)
Zdjęcie ilustracyjne - reprezentanci Iława Biega oraz OrkaMasters Iława na półmaratonie w Ostródzie

Zdjęcie ilustracyjne - reprezentanci Iława Biega oraz OrkaMasters Iława na półmaratonie w Ostródzie

Autor zdjęcia: archiwum Iława Biega

Moda na bieganie nie może być pozbawiona mody na wiedzę. Dobra rada – google, to jak gra w statki. Niektórzy mogą zatonąć. Z bieganiem jest jak z podróżą samolotem. Jako pasażerowie mimo obaw czujemy komfort, spróbujmy go jednak pilotować.
Spotykam się z wieloma amatorskimi biegaczami. Są na różnych etapach wtajemniczenia. Łączy ich jednak najczęściej jedno. Wszyscy z nich biegali za szybko. Nie na zawodach - tam trzeba, myśląc o progresji wyniku. Za szybko biegają podstawowe rozbiegania. Te kilometry, które mają być regeneracyjne w założeniu stają się składowym elementem kumulacji zmęczenia organizmu.

Pierwsze spotkanie jest najczęściej pełne obaw z powodu wyobrażeń o zbyt szybkim tempie. Ruszamy i prawie zawsze okazuje się, że to ja mam problem z utrzymaniem jego w podstawowym wybieganiu. Pozwalam na to i po około 2 km proszę o sprawdzenie tętna. 160-170 uderzeń na minutę, to częsty wynik. Na moje uwagi, że powinno się kręcić około 130/min, słyszę; „ja już tak mam. Jak bym miał mieć 130/min, to muszę prawie iść.”
To idź. Marsz to integralna część treningu.

Niezrozumienie regeneracyjnych wybiegań powoduje, że tworzymy własną wyobraźnię o amatorskim bieganiu. Przekonanie, że tylko zmęczenie da postęp to ślepy zaułek. Często okazuje się, że osiągnięcie w rytmach na odcinku 100m szybkości o 80-100% większej od podstawowego wybiegania jest niemożliwe. Blokada na skutek ciągłego utrzymywania tętna na wysokim poziomie i braku innych elementów treningu zrobiła swoje. Przy rozbieganiach 6.30-7 min/km przebieżka 3.20-3.40/km jest nieosiągalna w rytmie. Często nawet 4 min i minimalnie więcej jest problemem szczególnie u starszych biegaczy.

Narzut szybkości na dystansie daje nam handicapy. To najważniejszy komunikat po pierwszym spotkaniu. Co wolno, to wolno. Co szybko, to szybko. Jak, ile i dlaczego. Na jakich przerwach i z jaką regeneracyjną pauzą. Kiedy trzeba posmakować bólu, a kiedy kończyć trening z uczuciem niedosytu. Jak zrobić ogólną sprawność, siłę biegową i szukać ukojenia w rozciąganiu i rolowaniu.


Dochodząc do zrozumienia treningu musimy zauważyć jego składowe w różnych zakresach. Rozróżnić biegowe szybkości, ich zależności. Poznać wpływ tych obciążeń na rozwój. Nie da się tego wyczytać z aplikacji. To trzeba przeżyć i przegadać z kimś, kto to rozumie. Czyli z trenerem z uprawnieniami.

Zgodnie z ustawą może to być osoba, która ukończyła 18 lat z wykształceniem średnim. Nie skazana prawomocnie za przestępstwo wskazane w ustawie o sporcie. Posiadająca umiejętności, doświadczenie i wiedzę niezbędną do wykonywania zadań trenera, lub instruktora sportu. Jeżeli jest wpisana na listę PZLA, to posiada licencję zgodnie z wymaganiami związku.


Działalność poza strukturami związków sportowych to pełna swoboda. Wydaje się działaniem bez odpowiedzialności prawnej. W rezultacie, każdy może prowadzić szkółkę sportową na amatorskim poziomie bez konieczności posiadania kwalifikacji. Złych trenerów ma weryfikować rynek. Potrzeba bycia królikiem w tej zabawie to już prywatne doświadczenie każdego, kto się na to godzi.
Dokument z wyższej uczelni, życiówka na poziomie ogólnopolskim, medale Mistrzostw Polski, też nie wystarczą do bycia dobrym trenerem. To ważny atut. Jednak bez empatii, atmosfery w grupie, umiejętności trafiania z wiedzą do każdego nie zbudujemy autorytetu.


Doświadczeni trenerzy z różnych pokoleń. Nie tylko ci starzy z bagażem życiowych trenerskich błędów i walizką sukcesów. Również młodzi w końcówce wieloletniej kariery zawodniczej na różnym poziomie potrafią wskazać nawet wbrew oczekiwaniom zainteresowanych na plusy i minusy sportu, także tego amatorskiego. Powiedzą w oczy o brakach i błędach. Zauważą technikę prowadzącą na oddziały ortopedii. Na pewno nie będą chcieli się przypodobać ignorujące te fakty. Powiedzą co myślą w indywidualnej ocenie powodując smutek zainteresowanych szukających potwierdzenia wcześniejszej drogi. Szacunek grupy zbudują na ocenie, atmosferze i akceptacji każdego poziomu.

Mają inne podejście do tych co dopiero zaczynają. Inne do bardziej doświadczonych z co najmniej dwuletnim stażem. Jeszcze inne do tych co biegają kilka ładnych lat bez konsultacji. Wszyscy mogą się spotkać w jednej grupie na jednym treningu. Po podstawowym rozbieganiu, podział na zadania do wykonania jest absolutnie możliwy.

Spotkanie treningowe, to również towarzyska wymiana uśmiechów w grupowej terapii tygodnia. Znalezienie dobrej trenerskiej opieki to poszukiwanie połówki na sportowe życie. Jak już uda nam się ją spotkać - niczego nie zamiatajmy pod dywan. Trzepmy go czasami w bolesnych komunikatach zrozumiałych obu stronom. Inaczej poprzewracamy się na jego nierównościach.
Życiówki nie kupisz. Trener ci podpowie i rozpisze plan. To jednak ty musisz go wykonać uwzględniając wszystkie potrzeby pamiętając, że doba nie jest z gumy, a organizm potrzebuje wypoczynku. Trener nie będzie kontrolował każdego kroku. Musi go jednak rozumieć, aby nanosić poprawki.

Trening 31-06 września - pomyślmy o spotkaniu z trenerem.
poniedziałek – Rozbieganie z akcentami podbiegów i zbiegów. Podbieg łagodny 30 m i zbieg 100m x 6 – 6-12 km
wtorek – rozgrzewka 30 min. Przerwa na gimnastykę 15 min i 6-12 min (10 sek. przyśpieszenie 50 sek. b. wolny trucht wypoczynkowy – max 10 km
środa – wolne od biegania, siła ogólna z rolowaniem.
czwartek – WT stadion. Po rozgrzewce 4-8 x400m (w tempie takim, aby tylko na ostatniej prostej utrzymanie tempa było troszkę trudniejsze) p. 300 m w truchcie i marszu. Teren 3-5 x 2 min wg podobnej zasady (trudność na ostatnich 30 sek.)
piątek – wolne
sobota – Długie wybieganie z grupą w terenie do 1.5 h
niedziela – tylko rower lub basen.

Za tydzień. Rodzic aktywnego dziecka.

Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. BOLKO #2966284 | 176.221.*.* 30 sie 2020 20:59

    Tak każdy, jak chłopkiem małorolnym za komuny czy nauczycielem też każdy wtedy i dziś I dlatego nic się nie zmieniło. Wyżej słusznie napisano ze marsz to tylko forma lokomocji człeka ale to samo co bieg

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5