Kierowcy apelują: znak z wysokością wiaduktu jest ustawiony "za późno"

2020-06-15 19:15:21(ost. akt: 2020-06-15 14:12:34)
Zdaniem naszych czytelników-kierowców, oznakowanie jest ustawione zbyt późno. "Dopiero dojeżdżając do krzyżówki jest widoczny znak z wysokością wiaduktu" — piszą internauci

Zdaniem naszych czytelników-kierowców, oznakowanie jest ustawione zbyt późno. "Dopiero dojeżdżając do krzyżówki jest widoczny znak z wysokością wiaduktu" — piszą internauci

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

To problem stary i znany w Iławie od lat. Chodzi o wiadukt kolejowy znajdujący się tuż nad ulicą Sobieskiego, pod którym — według znaku drogowego — nie zmieszczą się pojazdy mające ponad 3,5 metra wysokości. Rzecz w tym, że zdaniem kierowców (zwłaszcza zawodowych, jeżdżących ciężarówkami) oznakowanie w tym miejscu jest nieodpowiednie.
To jedno z najważniejszych miejsc na komunikacyjnej mapie Iławy — skrzyżowania ulic Adama Mickiewicza i Jana III Sobieskiego oraz 1 Maja i Jana III Sobieskiego, czyli najbliższe sąsiedztwo opisywanego wiaduktu kolejowego, to ścisłe centrum miasta, często z resztą zakorkowane w godzinach drogowego szczytu.

Zapewne sami nie raz widzieliście, jak pod torami kolejowymi stara się tu przecisnąć ciężarówka, bardzo często są to ciągniki siodłowe z naczepami, a nie tylko tzw. "solówki". Jeśli się uda, to w porządku — pojazd lub zespół pojazdów jedzie dalej, a kierowcy kamień spada z serca. Problem pojawia się w momencie, gdy okazuje się, że ciężarówka nie zmieści się pod wiaduktem. Wówczas zaczyna się szereg zabiegów mających na celu albo wycofanie się z tej drogowej "miny", albo próba przejazdu — już na własną odpowiedzialność.

Sami widzieliśmy kilka lat temu jak druga z tych opcji zakończyła się zniszczonym dachem, który został potraktowany przed wiadukt jak puszka konserwy przez otwieracz. A pamiętać trzeba, że jadąc z centrum miasta w kierunku np. dworca kolejowego Iława Główna i szpitala, tuż za wiaduktem na ulicy Sobieskiego znajduje się wzniesienie drogi. Przez ten fakt długi pojazd zmienia swój kąt nachylenia względem wiaduktu, co tylko sprzyja sytuacji awaryjnej (zarówno jeśli chodzi o wjazd od północy, jak i południa, czyli zjazd z górki). Limit wysokości w tym miejscu wynosi 3,5 metra. Taka sama maksymalna wysokość obowiązywała również pod poprzednim wiaduktem, który został rozebrany w związku z modernizacją linii kolejowej (lata 2012-14), a w jego miejsce powstał nowy.

Ciężarówka nadjeżdżająca od północy (od strony poczty głównej, galerii Jeziorak itd.) w ostatnim momencie mogłaby się ratować skrętem w prawo, w ulicę Mickiewicza, ale z kolei w ten sposób złamałaby zakaz tonażowy (znak B-18 — Zakaz wjazdu pojazdów o rzeczywistej masie całkowitej ponad ... t) — ul. Mickiewicza mogą tylko jeździć pojazdy mające poniżej 7 ton rzeczywistej masy całkowitej. Z drugiej strony wiaduktu alternatywą jest skręt w ulicę 1 Maja, jednak często już brakuje czasu na ten manewr, a znajdujący się jakieś 50 metrów od wiaduktu znak informujący o jego wysokości bywa często... zasłonięty przez liście przydrożnego drzewa.

••• Na początku maja (dokładnie 5.05) byliśmy świadkami takiej właśnie sytuacji. Około godziny 8.00 spod wiaduktu zaczął się wycofywać tir, kierowcy zespołu pojazdów w bezpiecznym opuszczeniu newralgicznego miejsca pomógł iławianin, który akurat przejeżdżał w tym miejscu swoim autem. Jednym słowem — roztropny kierowca tira w porę wycofał się ze swoich planów.

Nagranie z tego zdarzenia zamieściliśmy na naszym facebooku, wraz z opisem:
"Iława, ulica Sobieskiego, dziś przed godziną 8.00. Kolejny kierowca ciężarówki z naczepą zapomniał, lub po prostu nie wiedział o tym, że jego skład może nie zmieścić się pod znajdującym się w centrum miasta wiaduktem kolejowym (maks. 3,5 metra wysokości). Na swoje szczęście powstrzymał się w porę, a z pomocą przyszedł mu szybko iławianin, dzięki któremu tir wykaraskał się z problemu."

Filmik ma już ponad 41 000 wyświetleń. Pod postem wywiązała się dyskusja, w której — jak można się domyślić — uczestniczyło wielu zawodowych kierowców, a samo nagranie udostępniane było przez strony facebookowe poświęcone szeroko pojętemu transportowi drogowemu.

Wśród komentarzy żartobliwych nie brakowało także konkretnych uwag, które dotyczyły zwłaszcza nieodpowiedniego umiejscowienia oznakowania dopuszczalnej wysokości pojazdów chcących przejechać pod tym wiaduktem.
"Oznakowanie jest ustawione zbyt późno. Dopiero dojeżdżając do krzyżówki jest widoczny znak z wysokością wiaduktu, a jedyna droga przed tym wiaduktem jest ograniczona tonażem i kierowca nagle zostaje postawiony przed faktem, że musi zawrócić. Znak na rondzie przy kasztanie [rondo u zbiegu ulic Sobieskiego i Królowej Jadwigi — przyp. red.] informujący, że jest wiadukt za 100 m rozwiązałby problem" — pisał jeden z naszych czytelników.

Podobnych, albo identycznych w zamyśle komentarzy nie brakowało. Iławianin Bartłomiej Mróz, zawodowy kierowca tira od wielu lat, napisał np. "Tak to jest w Polsce — znak dopiero przed wiaduktem." Nie dziwi więc później widok kierowcy spuszczającego powietrze z kół, byle tylko przejechać pod wiaduktem i uniknąć większego kłopotu.

>>> Ulica Sobieskiego jeszcze kilka lat temu była zarządzana przez powiat, konkretnie przez Powiatowy Zarząd Dróg. Jakiś czas temu przeszła jednak pod zarządzanie miasta Iława i teraz to Urząd Miasta jest jej właścicielem.

Skontaktowaliśmy się z Julią Bartkowską, kierowniczką wydziału utrzymania mienia komunalnego z zapytaniem, czy istnieje możliwość, aby znak drogowy określający wysokość przejazdu był ustawiony „wcześniej” niż obecnie? Najlepiej, od północnej strony już przy rondzie będącym w ciągu drogi krajowej nr 16 (przy poczcie i parku miejskim), a od południowej — od ronda przy Budowlance. Jak się okazuje, być może jest taka możliwość.
— Pochylimy się nad tym tematem oraz przekażemy propozycję ustawienia znaków w innych miejscach do zaopiniowania przez działający przy naszym urzędzie zespół ds. bezpieczeństwa na drogach Iławy — czytamy w odpowiedzi Julii Bartkowskiej z UM Iława.

Do tematu zatem zapewne wrócimy.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl



Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W poniedziałkowym (15 czerwca) wydaniu m.in.

Pieszy będzie pod ochroną
Od 1 lipca zmieni się część przepisów drogowych. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo to samo czeka taryfikator mandatów. Mają do niego trafić dwa zupełnie nowe wykroczenia.

Zdjęcie ilustracyjne (jez. Jeziorak podczas regat żeglarskich, widok w kierunku Iławy)Turystyka? Tak. Pytanie tylko jaka
Miniony, długi weekend, pokazał, że sezon jeszcze nie jest stracony, bo takich tłumów nad jeziorami dawno u nas nie było. Problem tylko w tym, żeby turyści chcieli przyjeżdżać na Warmię i Mazury przez cały rok, a nie tylko w sezonie.

Trawnik Dworcowa 71Kosić trzeba z głową
Chce zatrzymać kosiarki i uratować bujne trawniki w miastach. Olsztynianka Bogusława Budna zainicjowała akcję Ogólnopolskie Wstrzymanie Kosiarek. Do inicjatywy dołączają inne miasta — m.in. Poznań, Toruń i Łódź.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5