Staram się mówić prawdę, bez owijania w bawełnę

2020-06-14 16:00:00(ost. akt: 2020-06-14 14:26:27)

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Krzysztof Harmaciński jest wójtem gminy Iława od 1998 r. Z nami rozmawia o wolnych weekendach, uczniach, którzy "wypadli z systemu" i tym, czy pandemia spowolni realizację inwestycji.
Od 1998 r. sporo wody wypłynęło z Jezioraka do Iławki.

– Stanowisko jest to samo, ale w porównaniu z początkami mojej pracy jako wójta dzisiejsze wyzwania są zupełnie inne. Sytuacja się zmieniła, w okresie tych ponad 20 lat weszliśmy do Unii Europejskiej, a to stworzyło nam możliwości rozwoju dzięki unijnym środkom finansowym. Okres transformacji społeczno-gospodarczo-politycznej po 1989 r. wyzwolił niesamowitą aktywność społeczną. Kiedy w 1998 r. zostałem wójtem, z tą aktywnością było różnie, chociaż wyczuwałem w ludziach chęć działania. Część organizacji ograniczyła bądź zawiesiła swoją działalność, bo zostały napiętnowane jako PRL-owskie. Trzeba było na nowo aktywizować mieszkańców. I to się udało, gmina Iława dynamicznie się rozwinęła, swoją działalność prowadzi u nas kilkuset przedsiębiorców, powstało kilkadziesiąt organizacji pozarządowych, bardzo aktywne są sołectwa, które od początku samodzielnie dysponowały środkami finansowymi wydzielanymi w budżecie gminy a od kilku lat realizują przedsięwzięcia w ramach funduszu sołeckiego. Poprawiliśmy infrastrukturę, co na każdym kroku jest widoczne. Przez ten okres zdobyliśmy mnóstwo środków zewnętrznych, głównie z UE. Lista różnego rodzaju inwestycji zrealizowanych dzięki nim w gminie jest naprawdę imponująca. Dla przykładu: gmina przed rokiem 2000 w ogóle nie była skanalizowana, teraz mamy ok. 200 km sieci wodociągowych, 82 przepompowni sieciowych ścieków i ok. 500 przepompowni przydomowych, a poziom skanalizowania gminy to blisko 80%. W zasadzie w 100% gmina jest zwodociągowana, długość tej sieci to 452 km, a jej obsługę zapewnia 8 stacji uzdatniania wody. Dbamy o naszą niezwykłą przyrodę, parki krajobrazowe, najdłuższe w Polsce jezioro – Jeziorak i pozostałe, których jest w gminie ponad 70. Na Jezioraku, którego brzegi były jeszcze niedawno systematycznie zanieczyszczane przez turystów i niektórych żeglarzy Związek Gmin Jeziorak (gmina Iława jest członkiem tego związku) wprowadził system oczyszczania, budując 27 pomostów i statek - śmieciarkę. Gdyby nie to, mielibyśmy pewnie katastrofę ekologiczną. Poprawiliśmy bazę rekreacyjną, powstała Ekomarina w Siemianach, zbudowano kilometry ścieżek rowerowych i chodników. Konsekwentnie przez te wszystkie lata „inwestujemy” w człowieka, w oświatę. Wybudowane zostały 3 nowe szkoły (we Franciszkowie, w Wikielcu i w Gromotach). Najbardziej jednak jestem zadowolony z tego, że w gminie powstało i ukształtowało się społeczeństwo obywatelskie, jak wspomniałem wcześniej, działa u nas kilkadziesiąt organizacji pozarządowych, 11 Kół Gospodyń Wiejskich – 10 z nich reaktywowano w ostatnich kilkunastu latach, na początku działało tylko KGW w Tynwałdzie. Bardzo aktywne i niezwykle potrzebne są OSP, w gminie jest ich 13, w ostatnim czasie zostały wyposażone i doposażone w nowoczesny sprzęt pożarniczy i ratunkowy. Funkcjonuje 6 klubów piłkarskich, gmina wspomaga ich działalność w formie dotacji, wykorzystują one nowoczesne obiekty sportowe. Mieszkańcy uwierzyli, że mają wpływ na to, co dzieje się w ich małych ojczyznach, że razem można zdziałać wiele. I myślę także, że mają zaufanie do wybieranych przez siebie władz samorządowych.
A gmina Iława jest postrzegana w powiecie, województwie i kraju jako jedna z najlepszych gmin wiejskich. Nie ukrywam, że daje mi to wiele satysfakcji, bo jest dowodem, że pomimo niełatwych czasów należycie wypełniam swoje obowiązki włodarza. Od 2002 r. tj. od pierwszych wyborów bezpośrednich i w każdych następnych otrzymywałem powyżej 60% głosów w I turze. Odbieram to jako wyraz akceptacji i ocenę moich działań a także działań radnych, sołtysów, pracowników urzędu przez mieszkańców. To jest kadra, z którą pracuję od lat. I świetnie sobie radzi.

Wspomniał pan o łącznikach między urzędem a społecznością lokalną - czyli sołtysach... Beata Nowakowska zdobyła drugie miejsce w plebiscycie Gazety Iławskiej i Gazety Olsztyńskiej na SuperSołtysa, głosami mieszkańców właśnie.

– Serdecznie jej gratulowałem, ale również chciałbym wspomnieć o laureatach z lat ubiegłych. Otóż w 2016 r. sołtys Woli Kamieńskiej pani Beata Grzechnik została laureatką ogólnopolskiego konkursu organizowanego przez Gazetę Sołecką i zdobyła tytuł Sołtysa Roku. Inni sołtysi tez zdobywali uznanie w różnego rodzaju konkursach i plebiscytach organizowanych np. przez marszałka województwa W-M. Każdorazowo przed kampanią wyborczą sołtysów na kolejną kadencję rozmawiam ze społecznością lokalną i namawiam do wybrania sołtysa - lidera, który będzie chciał i umiał współpracować z mieszkańcami sołectwa i ich nie zawiedzie.

Rozmawiamy w niełatwych czasach. Koronawirus pozmieniał nam wszystkim życie, i zawodowe, i prywatne.

– Ograniczenia są znaczące. Nie ma swobody. Wszystkim nam brakuje bezpośrednich kontaktów ze znajomymi, z mieszkańcami. Musimy nie tylko dbać o bezpieczeństwo swoje, ale i innych osób, w tym interesantów. Przez ostatnie 2,5 miesiąca urząd był praktycznie zamknięty dla interesantów, chociaż oczywiście sprawy były załatwiane drogą elektroniczną, przez platformę epuap, telefonicznie. Z radnymi robiliśmy telekonferencje. Pracownicy, na zmianę pracowali zdalnie w domu. Zamknęliśmy wszystkie obiekty na terenie gminy, świetlice, kluby seniora, Klub Inicjatyw Społecznych z Ławic. Obiekty rekreacyjne i sportowe zamarły.

Będą oszczędności?

– Już widzimy, że kierowane są do nas mniejsze środki stanowiące udziały w podatkach PIT i CIT. Za kwiecień wpłynęło o 40 procent mniej. Zobaczymy, jak to będzie w pozostałych podatkach, od nieruchomości, rolnym czy leśnym. To będziemy wiedzieli w maju - czerwcu.


Ale są oszczędności związane z brakiem działań na przykład kulturalnych.

– Na razie wszystkie imprezy kulturalne i sportowe z pierwszego półrocza zostały odwołane, w tym chociażby Festiwal Nad Jeziorakiem w Siemianach. Tak więc oszczędności będą. Dlatego też nie ma na dzisiaj decyzji dotyczących wyhamowania czy rezygnacji z inwestycje planowanych na rok 2020. One przebiegają normalnie. Zwłaszcza te, które są realizowane przy udziale środków zewnętrznych. A w drugim półroczu przyjrzymy się tym, które realizowane będą ze środków własnych. Zobaczymy, co się zadzieje. Nie ma na razie przesłanek do jakiegoś ograniczania czy stopowania inwestycji. Wydatki są pod kontrolą.

Państwo łączycie się zdalnie. A ilu jest uczniów wykluczonych ze zdalnej edukacji? Takich, którzy wypadli z systemu, bo nie mają internetu lub sprzętu.

– Dyrektorzy na bieżąco takie dane zbierają. Według ich informacji tylko około 1 % dzieci nie może uczestniczyć w zdalnym nauczaniu z uwagi na brak sprzętu i możliwości jego pozyskania. Ze środków rządu a także naszych zostało zakupionych 32 laptopów. W najbliższym czasie zakupionych zostanie jeszcze 48. Dzięki temu tylko minimalna liczba uczniów nie miała możliwości zdalnej nauki.

Przez te wszystkie lata współpracował pan z wieloma radami gminy. Nie chciałabym wszystkich radnych wrzucać do jednego worka, jednak da się zauważyć, że nie ma pan zbyt silnej opozycji. Chociaż w wyborach zawsze miał pan kontrkandydatów.

– Myślę, że tajemnicą mojego sukcesu jest to, że się urodziłem i wychowałem w tej gminie, tutaj także chodziłem do podstawówki. Od początku pracy zawodowej mam kontakt z mieszkańcami gminy a znam ich prawie wszystkich, nieobce są mi także ich problemy. Mam też taką cechę, że lubię i szanuję ludzi, staram się w relacjach z nimi być bezpośredni. Nie potrafię ich oszukiwać i nigdy nie owijam spraw w bawełnę. Zawsze staram się mówić prawdę i opisywać rzeczywistość, taką jaka jest. Jestem przekonany, ze mieszkańcy to doceniają. Taki styl działania odbija się na moim życiu prywatnym, nie ma co ukrywać. Niestety zawsze czasu dla rodziny było mniej, niż powinno być.


Teraz weekendy spędza pan w domu, czuje się pan nieswojo?

– Na pewno. Nawet żona mówi często, że czegoś mi brakuje, widać to po mnie. Dobrze, że mam swój dom, swoją posesję, mam gdzie wyjść. Więcej czasu poświęcam teraz na pracę w ogródku.

Mówi pan o dobrym kontakcie z mieszkańcami. Słyszałam jednak zarzuty, że rządzi pan twardą ręką.

– Chyba ta opinia jest przesadzona, co prawda jeśli są obowiązki to trzeba je wykonywać zgodnie z prawem, pracownicy to rozumieją. Jest czas na pracę, ale także i na zabawę, potrafię z pracownikami, mieszkańcami spędzić przyjemnie czas na przykład na pikniku z okazji Dnia Samorządowca.

Na ile kadencji jeszcze może się pan szykować?

– W myśl nowych przepisów na jeszcze jedną. Uważam, że to ograniczenie do dwóch kadencji jest niesłuszne. Partia rządząca podjęła taką decyzję, argumentując, że będzie to przeciwdziałać lokalnym układom i korupcji. Ale my jesteśmy wybierani przez społeczność lokalną, prze którą jesteśmy na bieżąco kontrolowani i oceniani.

Słyszę, że trochę się pan martwi o przyszłość gminy.

– Na pewno tak. Już po tej kadencji mogę odejść na emeryturę, a czy będę kandydował na następną? Nie wiem jeszcze, czas pokaże. Ale zawsze będę myślał, co będzie dalej z gminą. Na razie jednak aż tak głęboko nie zastanawiam się nad tym. Kadencje są pięcioletnie, nie jesteśmy jeszcze nawet na półmetku. Na chwilę obecną skupiam się na realizacji strategii: Rozwoju Społeczno-Gospodarczego Gminy Iława na lata 2016–2030, Rozwoju Społeczno-Gospodarczego Ostródzko-Iławskiego Obszaru Funkcjonalnego na lata 2015–2025, oraz realizacji bieżącego budżetu. Muszę także myśleć o tym, jak będziemy funkcjonować po epidemii. Ile wpływów do budżetu będzie mniej. Jak ułożyć budżet na 2021 r.? To będą wyzwania.

Być może trzeba będzie zacisnąć pasa.

– Już jest zaciskany. Budżet jak w każdym roku, po uchwaleniu jest analizowany na bieżąco i w razie potrzeby są dokonywane w nim zmiany. Nie ma rozrzutności. Na końcu roku ubiegłego planowany był deficyt, a skończyliśmy z nadwyżką 200.000 zł. W rok 2018, czyli w roku wyborczym planowaliśmy np. deficyt na ok. 5 milionów zł, a skończyło się deficytem na poziomie 1,5 milionów zł.

A szkoła w Ławicach? Czy dziś też podjąłby pan decyzję o zamknięciu?

– Z pewnością. Od lat mówiliśmy, że w tamtym rejonie musi być wybudowana nowa szkoła. Szkoła w Ławicach i Gromotach nie spełniały żadnych norm. Budynki z lat 20-40. Bez zaplecza. Gdy rada podjęła decyzję o budowie nowej szkoły w sąsiednich Gromotach, o niemożności funkcjonowania szkoły w Ławicach doskonale wiedziała społeczność lokalna i stowarzyszenie prowadzące szkołę niepubliczną. Dziś w tym budynku jest nadal Izba Pamięci Behringa oraz siedziba Klubu Inicjatyw Społecznych.

Przenieśmy się do Wikielca. Czy ten stadion nie jest za dużą inwestycją na tak niewielką społeczność?

– Od wielu lat o tym rozmawialiśmy. Tego typu obiekt powinien powstać, tak stwierdziliśmy ok. 5 lat temu. Dlatego, że klub, który jest w III lub IV lidze, nie może mieć warunków, jakie miał. Zaadaptowaliśmy pomieszczenia gospodarcze po byłej szkole podstawowej na zaplecze dla klubu.

To się nie godzi.

– Obiekt użytkowany przez GKS LZS Wikielec nie spełniał żadnych norm licencyjnych OZPN. Wiedzieliśmy, że bez dofinansowania zewnętrznego nie ma szans na rozbudowę tego obiektu. Podejmowaliśmy próby pozyskania na ten cel środków zewnętrznych. Jako samorząd z Ministerstwa Sportu moglibyśmy otrzymać tylko 33% dofinansowania kosztów kwalifikowanych, natomiast stowarzyszenie już- 50%. O te większe środki jako inwestor wystąpiło Stowarzyszenie Klub Sportowy GkS-LZS Wikielec, i środki te zostały mu przyznane. Chcę zaznaczyć, że nie będzie to jakiś ogromny obiekt, projekt przewiduje 250 m powierzchni użytkowej, trybuny i ogrodzenie. Ten klub to nie tylko trzecioligowa drużyna piłkarska, ale także też całe zaplecze szkoleniowe. Trenuje w nim ponad 100 dzieci i młodzieży. Jestem przekonany, że obiekt będzie dobrze służył dalszemu rozwojowi sportu i mobilizował do osiągania dalszych sukcesów, wszystkich, którzy z niego będą korzystać. Chcę podkreślić, że jego realizacja stała się możliwa także dzięki determinacji i zaangażowaniu działaczy klubu: Mariusza Jajkowskiego, Krzysztofa Sadowskiego, prezesa Krzysztofa Bączka oraz wielu innych osób. Na terenie gminy działają też inne drużyny, łącznie 6, które są zrzeszone w Okręgowym Związku Piłki Nożnej. To ewenement na skalę województwa. Ich zaplecza sportowe są także systematycznie i konsekwentnie modernizowane.

Porozmawiajmy o drogach.

– W strategii Rozwoju Społeczno-Gospodarczego Gminy Iława na lata 2016–2030 mamy zapis o zapewnieniu bezpieczeństwa komunikacyjnego, składa się na nie budowa dróg, ścieżek rowerowych, chodników, oświetlenia ulicznego, ale także doposażenie OSP w sprzęt ratunkowy. Od lat, w każdym budżecie duże środki kierowane są na budowę dróg ( od 5 do 8 mln zł), przy znaczącym udziale środków zewnętrznych, nawet 75%. Dzięki tym środkom w dość szybkim tempie modernizujemy i budujemy drogi a mamy ich w gminie ok. 400 km, czyli bardzo dużo. Współpracujemy też, w różnej formie, z powiatem w kwestiach związanych z modernizacją dróg powiatowych, a tych z kolei mamy na terenie gminy ponad 120 km. Bez naszego udziału finansowego, powiat nie mógłby w tak dużej skali wykonywać remontów swoich dróg.
Dodam tylko, że aktualnie przygotowujemy rekordową liczbę dokumentacji na drogi gminne, wszystko po to, by w przyszłości, w miarę możliwości te inwestycje realizować.

Co z groblą między Kamieniem a Nową Wsią? Tam już były prowadzone działania naprawcze, ale ostatnia zima była sucha i nie można było sprawdzić efektów.

– Problem jest zażegnany, z rezerwy kryzysowej budżetu państwa, otrzymaliśmy 80% dofinansowanie tj. 1,6 mln zł. ,natomiast cała inwestycja zamknęła się kwotą blisko 2 mln zł. Inwestycja została zrealizowana w ubiegłym roku. Podwyższono przepust drogowy, uniesiono drogę. Nie powinno tam być już żadnego zagrożenia.

Ile wynosi PKB na jednego mieszkańca gminy?

– 1.711 zł. Na zakończenie chcę przekazać serdeczne podziękowania pracownikom urzędu gminy, gminnych jednostek organizacyjnych, radnym rady gminy, sołtysom za zaangażowanie i ciężką pracę w samorządzie gminnym. Bez nich, bez ich wiedzy, umiejętności i zaangażowania nie byłoby tych osiągnięć, z których wszyscy jesteśmy tak dumni. Dziękuję także organizacjom pozarządowym, instytucjom i wszystkim osobom współpracującym z gminą i wspierających ją w realizacji gminnych przedsięwzięć.

Rozmawiała Edyta Kocyła-Pawłowska
ilawa@gazetaolsztynska.pl


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W piątkowym (12 czerwca) wydaniu m.in.

Pistolet wyłowiony z Łyny
Przypadkowe sprzątanie dna Łyny w Olsztynie ujawniło niecodzienne odkrycie. Stało się to za sprawą pasjonata z magnesem neodymowym ręku, który wykorzystał wolny czas na posprzątanie rzeki.

Nasz trudny rynek pracy
W których powiatach i w jakich branżach nie brakuje ofert pracy, a gdzie najszybciej rośnie bezrobocie? Sprawdziliśmy.


Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.Synu, zniszczyłeś swoje i moje życie
Pani Hanna nie miała szczęścia w życiu. W rodzinnym domu panowała bieda, mąż okazał się alkoholikiem, który nie tylko przepijał wypłatę, ale też bił i wyzywał. Myślała, że syn będzie jej wsparciem. Stało się jednak inaczej. Dziś pani Hanna opiekuje się swoim niepełnosprawnym synem.





2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5