Chórzyści z "jedynki" w 3-majowym teledysku

2020-05-03 11:00:00(ost. akt: 2020-05-03 11:10:44)

Autor zdjęcia: SP1 w Iławie

W dobie koronawirusa wielu artystów przenosi swoje koncerty do internetu. Dlaczego by nie pójść w ich ślady? Tak stwierdzili uczniowie z SP1 i prowadząca chór nauczycielka muzyki. Efekty - zdumiewające! A okazja to okazji zbliżającej się kolejnej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja
Magdalena Kawala to skrzypaczka, nauczycielka muzyki w Szkole Podstawowej nr 1 w Iławie. Poza lekcjami prowadzi też 25-osobowy szkolny chór. Młodzi wokaliści dawno się nie widzieli, ale tęsknią i za sobą, i za śpiewaniem. Jak tylko zaczęła się edukacja zdalna, pani Magdzie ten pomysł "chodził po głowie". - Mój chór został sam... A internet to jest świetne miejsce, by tego typu rzeczy pokazywać - mówi pani Magda. Wykonanie czegoś takiego jak teledysk wydawałoby się proste, a jednak nie jest. Prace trwały około tygodnia. Filmy z nagraniami wysyłano do pani Magdy parokrotnie, żeby wszystko było dopasowane. Opiekunka chóru obrabiała je dzień i noc. Trzeba było poznać wiele programów komputerowych. - Byłam tak bardzo podekscytowana, że aż nie mogłam spać - śmieje się nauczycielka.
Zwróćcie uwagę, drodzy Czytelnicy, na wzruszający moment na końcu teledysku. To sami chórzyści wymyślili słowo, które chcą napisać.





Dzieci bardzo chciały wziąć w tym przedsięwzięciu udział. Z wielką cierpliwością nagrywały i wysyłały - czasem po kilka razy - filmiki ze swoją częścią utworu. Zabawa przy tym była przednia. W dobie koronawirusa wielu artystów przenosi swoje koncerty do internetu. Dlaczego by nie pójść w ich ślady?

Uważam, że internet daje nam świetne możliwości, to doskonała okazja, by przedstawić nasz chór szerszej publiczności.

Magdalena Kawala:


Dlaczego w ogóle nagrano tę piosenkę? Dwa lata temu, przed majówką, Magdalena Kawala i Aleksandra Skubij, dyrektorka SP1, ustalały repertuar. I to dyrektorka podsunęła ten utwór. W ubiegłym roku - strajk nauczycieli, w tym - pandemia. Trzeba było więc do tematu podejść nowatorsko! Od strony technicznej wyglądało to tak: pani Magda nagrała swój wokal i podkład, rozesłała to wideo uczniom. Potem sam głos chórzyści słyszeli w słuchawkach i sami śpiewali, nagrywając wideo. Wysyłka do pani Magdy, ona rozdziela głos i obraz, osobno je "obrabiając". - Największym problemem była synchronizacja - opowiada opiekunka chóru. - Niby śpiewają równo, ale kiedy to łączyłam, nie od razu równo wychodziło. Trzeba było w komputerze odpowiednio ponakładać ścieżki audio. A potem kolejna zabawa ze składaniem obrazu, żeby wszystkie ruchy ustami pojawiały się w tym samym momencie.

Efekty pracy można zobaczyć tutaj:



- Nagrany przez nas hymn jest piękny - uważa pani Magda. - Śpiewany był przez duże chóry. Uwielbiam utwory z akompaniamentem orkiestry, więc od razu mi się spodobał.
Autor muzyki Marian Waśkiewicz to m.in. wrocławski dyrygent. Słowa napisała Zofia Pietrzyk.


Edyta Kocyła-Pawłowska
e.kocyla@gazetaolsztynska.pl


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W weekendowym (30 kwietnia - 3 maja) wydaniu m.in.


Wnuczka została naszą córką
Zostali rodzicami dla wnuczki, bo córka miała 15 lat, jak zaszła w ciążę. Nie potępili jej, tylko wychowali wnuczkę jak rodzoną córkę. — Może w pierwszej chwili człowiek jest w szoku, ale okazuje się, że to, co się stało, nadaje naszemu życiu sensu — mówią małżonkowie.

Warmia i Mazury liczą na polskiego turystę
Rząd ogłosił kolejny etap łagodzenia restrykcji związanych z koronawirusem. Po majówce mają zostać otwarte m.in. hotele i miejsca noclegowe. Na tę decyzję czekała branża turystyczna, która w wyniku obostrzeń stoi i krwawi.

Do więzienia nie szłam z myślą, że czeka na mnie bandyta
Mój pierwszy rozmówca w więzieniu był przystojnym mężczyzną z modną fryzurą. Usiadł przede mną, ułożył palce w piramidkę i mówił z taką dykcją, jakby był prezenterem „Faktów" — mówi Nina Olszewska, autorka książki „Pudło. Opowieści z polskich więzień”.

Chcę być blisko ze wszystkimi, więc wróciłam na Mazury
Po siedmiu latach spędzonych w Nowej Zelandii Joanna Miller wróciła na dłuższą „chwilę” do Ostródy. Od najbliższej rodziny, męża i dwóch synów, dzielą ją tysiące kilometrów, więc spotykają się co tydzień w sobotę, żeby porozmawiać w internetowym Zoom Meetings.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5