Kaska jest od pieniędzy

2020-01-04 09:50:00(ost. akt: 2020-01-05 17:52:17)
Jakub Kaska właśnie zaczął pracę w Urzędzie Miasta w Iławie

Jakub Kaska właśnie zaczął pracę w Urzędzie Miasta w Iławie

Autor zdjęcia: Edyta Kocyła-Pawłowska

Trzeba Iławę tak rozreklamować, byśmy byli atrakcyjniejsi od innych miast - mówi Jakub Kaska, nowy pracownik ratusza, odpowiedzialny m.in. za pozyskiwanie nowych inwestorów dla miasta. Czy uda mu się ściągnąć do Iławy nowych inwestorów i sponsorów miejskich imprez?
Rozmawiamy drugiego dnia pracy Jakuba Kaski, który od początku 2020 r. pracuje w wydziale komunikacji społecznej Urzędu Miasta. Będzie wspierał organizacje pozarządowe w zakresie pozyskiwania środków zewnętrznych. Ma też dbać o kontakty miasta z przedsiębiorcami.
Gazeta Iławska: - Panie Jakubie, co pan dziś robił w pracy?
- Przeglądałem dokumenty, zapoznawałem się z pracą urzędu, schematami i strukturami, które tu obowiązują. Jeszcze przed sylwestrem zostałem przedstawiony koleżankom i kolegom.
- A co zamierza Pan robić w kolejnych dniach?
- W dokumencie zwanym zakresem obowiązków mam wpisaną współpracę z organizacjami pozarządowymi oraz obsługę inwestorów, przedsiębiorców w szerokim znaczeniu. Od przygotowywania strategii, koncepcji, planów, pomysłów. Przy porozumieniu oczywiście z panią kierownik [Beatą Furmanek z wydziału komunikacji społecznej - przypis redakcji] i panem burmistrzem. Po realizację powyższych. Również pozyskiwanie inwestorów. Rozwiązanie kwestii: co zrobić, żeby do nas trafili albo otrzymali ofertę. Albo zaprezentowanie się tam, gdzie nas jeszcze nie było.
- Wróćmy do organizacji pozarządowych.
- Będę się zajmował od ich wykazu przez wskazówki, pomoc, wyjaśnienie niektórych kwestii, nakierunkowanie... Próby znalezienia zewnętrznych źródeł finansowania pomysłów, które chciałyby zrealizować.Organizacje mam na myśli lokalne oczywiście. Natomiast jeśli chodzi o przedsiębiorców, to w szerokim spektrum, od krajowych po zagranicznych, z podziałem na branże, w tym turystyczną. Trzeba Iławę tak zaprezentować, jeśli jeszcze ktoś jej nie zna, żeby pokazać, co ma najlepszego do zaoferowania. Chcę znaleźć nowe drogi, nowe koncepcje, żeby do inwestorów dotrzeć. I pomysły na to, co zrobić, żebyśmy byli bardziej atrakcyjni od innych regionów lub miast.
- Wydział, w którym się znajduje pańskie biurko, miał wcześniej "promocję" w nazwie...
- To się przenika. Nie ma możliwości, by było inaczej. Przy większych działaniach marketingowo-promocyjnych pojawiają się - lub powinni - sponsorzy. Nasze działania mają wydźwięk krajowy lub nawet zagraniczny i marka miasta jest bardziej rozpoznawalna. To są obszary, które się przenikają.
- Na horyzoncie jest nowy budżet unijny na lata 2021-2027. Przygotowaniem miasta do tej kwestii ma się zająć drugi wiceburmistrz Krzysztof Portjanko.
- Nie miałem jeszcze okazji z nim się spotkać i rozmawiać na tej płaszczyźnie. Ale to oczywiste, w tym kierunku będziemy wspólnie patrzyli, szukając rozwiązań.
- Pana przeszłość zawodowa kończy się na Powiatowym Urzędzie Pracy.
- To najdłuższa, bo kilkunastoletnia przeszłość. Od samego początku związana z projektami unijnymi, również z szeroko pojętą promocją. Natomiast i skala, i odbiorcy działań promocyjnych wcześniejszych przyszłych - to spora różnica. Nie ma porównania.
- Tu są nie tylko bezrobotni.
- Zajmowałem się też projektami krajowymi, głównie tzw. miękkimi, skierowanymi do osób bezrobotnych. Współpracowałem przez kilka lat z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, bo pojawiały się projekty, które dotyczyły ich klienteli. Zadania były dość zbliżone. Nie znam dokładnej kwoty, którą pozyskałem...
- W przeciwieństwie do burmistrza, który takie obliczenia kiedyś poczynił.
- ...ale myślę, że kilkanaście milionów to było spokojnie. Bliżej dwudziestu. Z wykształcenia jestem ekonomistą. To mój konik. Skończyłem studia na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.
- Czy tam poznał pan obecnego burmistrza?
- Nie! W pracy, w Iławie. Obecny burmistrz przyszedł do pracy zastępując kolegę, który zmienił branżę. I wtedy się nasza znajomość rozpoczęła.
- Siedzieliście panowie wręcz biurko w biurko. A w ubiegłym roku, kiedy Dawid Kopaczewski już został burmistrzem, współpraca przeniosła się na grunt kulturalny.
- Tak, chociaż ja nie byłem pomysłodawcą Soundlake Festival. To był koncept, który narodził się w głowach moich kolegów. Kiedy okazało się, że jest pole do działania dla mnie, zachęcono mnie, żebym się włączył do organizacji.
- Jakie są warunki czasowe umowy?
- To jest przeniesienie z Urzędu Pracy, a tam już miałem umowę o pracę na czas nieokreślony. Te same warunki zostały przeniesione.


DOPISEK: Burmistrz Dawid Kopaczewski twierdzi, że panowie nie poznali się w pracy, a wcześniej - przez Michała Młotka lub Marcina Jargołę, ówczesnego wspólnika Kopaczewskiego. Mógł to być rok 2006.

Rozmawiała Edyta Kocyła-Pawłowska
e.kocyla@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. iławianin #2844195 | 37.30.*.* 4 sty 2020 10:29

    Pierwsze zadanie pozyskać sponsorów na majówkę lotniczą. To zadanie, które jest reklamą da miasta, oraz pokarze ile jest Pan wart na rynku pracy. Rozmowa z potencjalnym Inwestorem to rozmowa o niczym o żaglach o majówce lotniczej 70% czasu rozmowy nie na temat. Tylko jak ktoś całe życie pracuje w urzędzie to nie ma pojęcia o biznesie, ale życzę sobie i mieszkańcom przywrócenia jedynej słusznej imprezy w Iławie MAJÓWKA LOTNICZA. Właśnie rezerwowaliśmy hotel tiffi ze znajomymi na maj a tu taka niespodzianka nie ma majówki. Żegnaj piękna Iławo kaskę wydamy w Giżycku żagle hotel pewnie tak po 10 tys wyjdzie na rodzinę. Dziękuję dobranoc

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5