PRZEWODNIK PO BIEGANIU|| Lepiej być niedotrenowanym niż przetrenowanym

2019-09-02 13:54:27(ost. akt: 2019-09-02 14:23:06)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do artykułu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do artykułu

Autor zdjęcia: pixabay.com

Bardzo rzadko zastanawiamy się nad tym, czy jesteśmy stworzeni biologicznie do uprawiania konkretnej dyscypliny sportowej. W sporcie wyczynowym wynik musi się spotkać z predyspozycjami. Szerokie spektrum badań biomedycznych wskażą możliwości medalowych sukcesów.
W naszej amatorskiej aktywności nie ma takiej potrzeby. Olimpiada, na której miano nam wręczyć medale pogasiła znicze. Świadomość posiadania zdolności pozwoli zrozumieć zależności; jakości, ilości czy intensywności z wynikowym oczekiwaniem.

Wychodząc na trening powinniśmy tak dobierać obciążenia, aby nas rozwijały, a nie blokowały. Pamiętajmy, że utrzymanie status quo czy spowolnienie spadku rozwoju w późniejszym wieku, to też postęp. Nadmiar kilometrów dających radość z panowania nad własną słabością, czy dążenie do równowagi? To pytanie, które słyszę często. Każdy ma inne możliwości. Kierujmy się zasadą: Lepiej być niedotrenowanym niż przetrenowanym.

Świadomość posiadania określonego poziomu cech motorycznych, Umiejętność ich zdefiniowania i zrozumienia wpływu kształtowania rozwoju jednej na poziom pozostałych, powinna dla nas być ważnym komunikatem. W następnych odcinkach przeplatanych biegowymi historiami biegaczy i biegaczek przypomnimy sobie wiedzę o motoryce naszego wnętrza.

Każdy z nas ma również ciekawą historię związaną ze swoimi początkami, czy trwaniem na leśnych ścieżkach. Zachęcam do podzielenia się z innymi. To ogromna wartość dodana do naszych treningów. Nic tak nie uczy jak poznanie, że inni też mają podobne problemy i wątpliwości jak my.
Samotność długodystansowca, to nie to samo, co samotność w swoich wątpliwościach. Proszę o kontakt przez blog. Pomogę w przekazie publicznym, w tworzeniu tekstu, który zainspiruje innych.

>>> Cechy motoryczne są zakodowane w genetycznej spuściźnie po przodkach z bliższego i dalszego otoczenia. Jest z nimi podobnie jak z dziedziczeniem kapitału. Rzadko kto jest rentierem i może sobie pozwolić na wszystko w treningu. Świadomość, że największe majątki przepadały, powinna być hamulcem przesadnego rozdawnictwa w treningu.

Człowiek rozwija się bardzo spontanicznie podczas pierwszych kilkunastu lat. Motoryka to splot nie zawsze zrównoważonego rozwoju w młody wieku. Zawsze mamy którąś z cech bardziej rozwiniętą, bez względu na akceptację daru natury. Ot tak, samą z siebie.
Wzrost, grubość i długość kości, mięśni, ścięgien określają zdolności do różnych dyscyplin sportowych. Podobnie jak skład włókienek szybko lub wolno kurczliwych. Daje to handicapy na starcie, albo powoduje poczucie braku talentu.

Powinniśmy na początku biegowej przygody zauważać różnice i odnieść się do ich wpływu na nasz układ biomechaniki. Popatrzmy i zajrzyjmy w nasze wnętrze przed wyjściem na trening. Przypomnijmy sobie, co nas zadowala, a co powoduje uczucie zazdrości u biegających współbraci. Zdefiniujmy sprawdziany szkolne, własne słabości i strachy.

Niektórzy z wyjątkową łatwością i bez zmęczenia połykają kilometry, a drudzy z bólem muszą notować postęp.
Zasada nr 1 - nigdy nie naśladuj ślepo innej maszyny biomechanicznej, bo może okazać się, że twój mercedes to tylko seicento. Sukces drugiego modelu po liftingu sportowym jest jednak możliwy.
Warunek, który w tym przypadku powinien być nadrzędny, to powolna adaptacja w celu współzgrania cech potrzebnych w bieganiu. Nie tylko tych mających wpływ na wynik, również tych, które warunkują psychiczne doznania.
Brak pośpiechu w treningu spowoduje, że po czasie nasza pozycja na mecie jest wyższa niż uznanych marek, które nie potrafiły zachować proporcji poprawnego rozwoju i pozacierały układy, blokując rozwój cech, które na starcie dawały im przewagę. Spokojnie i z pokorą odnieśmy się do własnych możliwości biegowych i skupmy się na sobie z pełną świadomością niedoróbek. Każdy jakieś ma. To jest punkt wyjściowy.

Zrozumienie możliwości motorycznych, to akceptacja potrzeb dla ich rozwoju. Wytrzymałość, szybkość, siła, moc (skoczność) i gibkość to cechy, które będą decydować o postępie w biegowej przygodzie. Biegacze najczęściej całą uwagę skupiają na rozwoju wytrzymałości, podświadomie zapominając, że jej rozwój jest współzależny od pozostałych. Nadmiar wytrzymałości jest krzywdzący dla siły i szybkości, blokuje gibkość. Ogranicza biegową przyszłość.

Fizjologia człowieka określa motoryczność w studenckim przekazie jako... "ogół czynności kształtujących aktywność ruchową, czyli jego możliwości poruszania się w przestrzeni, a także zmiany położenia całego ciała lub jego poszczególnych części względem siebie. Sprawność człowieka jest rozwojem poszczególnych cech motorycznych, czyli zdolności charakteryzujących możliwości ruchowe człowieka. O mobilności człowieka nie decyduje jedna cecha jako zdolność motoryczna, ale raczej ich kombinacja. Stanowi ona mierzalne wielkości, posiadające analogiczne, fizjologiczne oraz biochemiczne mechanizmy, które wspomagane psychicznie rozwijają biegacza”.
Bardziej szczegółowo w nadziei, że w sposób przystępny, postaram się przypomnieć o kształtowaniu poszczególnych cech, które są wzajemnie w stosunku do siebie niezbyt przyjaźnie nastawione, a nasze demokratyczne zachowania, mogą im pomóc współżyć w przyjacielskiej symbiozie. Nadmiar każdej jest agresją w stosunku do innych i wywołuje skutki niekoniecznie przez nas zrozumiałe.

Przecież tak ciężko pracujemy – to dlaczego postęp mnie nie dotyczy? Połączenie wytrzymałości z innymi cechami motorycznymi w treningu w sposób przemyślany, bez dominacji jednej, daje nie tylko swobodę kroku biegowego. Daję również możliwość wykorzystania wytrzymałości w stopniu nas zaskakującym. Równowaga jest niezbędna, w celu zachowania sprawności biegowej, równowaga to również zachowanie zdrowia. Dbałość o rozwój cech motorycznych, to poszukiwanie własnego indywidualnego rytmu, nie tylko w biegu. Satysfakcja ze sprawności jest wartością niepoliczalną.

Trening 2-8 września. Iławski Półmaraton La Rive już w niedzielę!
poniedziałek. Wolne
wtorek. Rozbieganie + 5x 30m skip A pod górkę + trucht 5 min. po + 5x100m lekko z górki - 8-12km
środa. Rozbieganie 3-5 km + 2-3 x 5 min o 15-30 sek. szybciej od tempa półmaratonu -10-14 km
czwartek. Wolne
piątek. Rozbieganie z przebieżkami 4-6x6-100m – 6-10 km
sobota. Rozruch przedstartowy lub wolne
niedziela. Start – półmaraton LA Rive, lub inny bieg, lub sprawdzian na odcinku min. 3 km.

Za tydzień – Moje największe startowe w życiu – nie wiem jak je zapłacę...

Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5