Przemoc — konieczność czy wybór?

2019-07-26 08:00:00(ost. akt: 2019-07-25 09:49:30)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Przemoc jest przypadłością bezsilnych. W dramatycznym momencie przemocy jej ofiara staje bezradna wobec przeważającej siły. Jeśli mamy do czynienia z katastrofą naturalną, zdarzenie to określamy jako nieszczęście. Jeśli sprawcą jest człowiek, nazywamy je zbrodnią. Traumatyczne wydarzenia wykraczają poza zwykły porządek społeczny, który daje ludziom poczucie sensu, kontroli oraz związku z innymi. (Judith Lewis Herman).
>>> Pojedyncze zdarzenie traumatyczne wydarzyć może się wszędzie. Natomiast długotrwałego, powtarzającego się urazu doświadczyć można tylko w warunkach niewoli, gdy ofiara jest więźniem w rękach prześladowcy i nie ma szansy umknąć. Taka sytuacja istnieje w rodzinie – jednak trudno dostrzec niewolę domową. W przypadku niewoli domowej to nie fizyczne bariery zagradzają drogę ucieczki. W większości domów nie ma krat w oknach ani drutów kolczastych. Kobiety i dzieci nie są zakuwane w kajdany. Bariery uniemożliwiające ucieczkę są z reguły niewidzialne, co nie oznacza, że łatwiejsze do pokonania. Dzieci trzyma w niewoli zależność od rodziców; kobiety nie potrafią wyzwolić się z przyczyn ekonomicznych, psychologicznych, religijnych i prawnych. Trzymana w niewoli ofiara skazana jest na przedłużony kontakt z prześladowcą, skutkiem czego powstaje pomiędzy nimi szczególny typ związku, oparty na kontroli za pomocą przymusu. W przypadku niewoli domowej kobieta zostaje „wzięta w niewolę” za pomocą siły, zastraszania i obietnic. W warunkach niewoli prześladowca staje się najpotężniejszą osobą w życiu ofiary, psychika więźnia kształtowana jest przez działania i przekonania jego kata. Kat nie dostrzega u siebie anomalii, jego uderzającą cechą jest pozorna normalność.

>>> U ludzi, którzy przez długi czas wystawiani byli na powtarzający się uraz, występuje złośliwa, postępująca postać pourazowego zespołu stresu, która podkopuje i niszczy ich osobowość. Ofiara urazu długotrwałego może czuć, że jej JA uległo nieodwracalnym zmianom, lub że nie ma żadnego JA. Ludzie doświadczający chronicznego urazu są bez przerwy spięci, niespokojni i podnieceni; są w stanie permanentnego przerażenia. Zanika podstawowy stan fizycznego spokoju czy komfortu; ich ciała „zwracają się przeciwko nim”. Pojawiają się nawracające, a w końcu chroniczne, dolegliwości somatyczne – bóle głowy, zaburzenia żołądkowo-jelitowe i zaburzenia w pracy innych narządów wewnętrznych, bóle pleców i miednicy itd. Skargi dotyczą duszności, dreszczy, przyspieszonego bicia serca…. Występuje bezsenność, nadpobudliwość, depresja. Sparaliżowana zostaje inicjatywa pogłębiająca apatię i izolację. Świat otacza aura beznadziei. Pojawia się tendencja do skierowania gniewu i nienawiści wobec samego siebie – ofiara ma tendencje autodestrukcyjne, myśli i tendencje samobójcze.

>>> Wielokrotne doświadczanie urazu niszczy osobowość dorosłych ofiar przemocy; uraz powtarzający się w dzieciństwie - osobowość kształtuje i zniekształca. Dziecko uwięzione w wykorzystującym je środowisku staje przed przerażającym zadaniem adaptacji do tego środowiska. Musi znaleźć sposób na zachowanie zaufania do ludzi, którzy na to zaufanie nie zasługują, poczucie bezpieczeństwa w sytuacji, która jest zagrażająca, poczucie kontroli w warunkach całkowicie nieprzewidywalnych, siły – w obliczu swojej całkowitej bezradności. Patologiczne środowisko w dzieciństwie wymusza rozwój niezwykłych umiejętności – zarówno korzystnych jak i destrukcyjnych. Prowadzi do powstawania anormalnych stanów świadomości, w których nie istnieją zwykłe relacje między ciałem a umysłem, rzeczywistością a wyobraźnią, wiedzą a pamięcią. Te odmienne stany świadomości pozwalają wypracować całą gamę objawów somatycznych i psychicznych. Pojawiające się symptomy mówią, w zaszyfrowany sposób, o tajemnicach zbyt strasznych, aby można je wypowiedzieć słowami.
Dziecko doświadcza chronicznego urazu w rodzinie, w której panuje klimat agresji a związki z opiekunami są głęboko wypaczone. W patologicznym środowisku rodzinnym władza rodzicielska jest arbitralna, kapryśna i absolutna. Narzucane zasady są niekonsekwentne, sprzeczne lub rażąco niesprawiedliwe, a przemoc nieprzewidywalna. U dzieci wyrastających w warunkach dominacji przemocy rozwija się chorobliwe przywiązanie do tych, którzy je wykorzystują i zaniedbują; przywiązanie, którego nie chcą się wyrzec nawet za cenę własnego szczęścia, własnej rzeczywistości, własnego życia.

>>> Przystosowanie się do atmosfery stałego zagrożenia wymaga nieprzerwanej czujności. Dziecko wychowywane w patologicznym środowisku rozwija niezwykłą umiejętność dostrzegania znaków ostrzegających o ataku. Uczy się rozpoznawać subtelne sygnały w twarzy, głosie i języku ciała, odczytując w nich złość, podniecenie seksualne, rozkojarzenie, zamroczenie alkoholem czy narkotykami. Dzieci-ofiary uczą się, jak reagować, pomimo że nie są w stanie nazwać ani wskazać alarmujących oznak. Kiedy dostrzegają sygnał niebezpieczeństwa, ich obrona polega albo na unikaniu prześladowcy albo na próbach jego ułagodzenia. Choć znajdują się w stanie pobudzenia muszą „udawać” że są ciche i spokojne. Wchodzą nieświadomie w stan „zamrożonej czujności”. Jeśli nie mogą uciec stają się uległe, posłuszne, podporządkowane. Dziecko codziennie uczy się, że najsilniejszy dorosły z jego intymnego świata jest niebezpieczny, a co gorsza – inni dorośli, którzy powinni o nie dbać, nie zapewniają ochrony. Powody tego stanu rzeczy są dla dziecka nieuchwytne; w najlepszym razie rozumie to jako obojętność dorosłych, a w najgorszym – jako zdradę i współudział w wykorzystywaniu i zaniedbywaniu. Z punktu widzenia dziecka matka, która jest nieświadoma jego krzywdy, powinna o niej wiedzieć; gdyby je naprawdę kochała, domyśliłaby się wszystkiego. Matka, która kochałaby swoje dziecko prawdziwie – potrafiłaby o nie walczyć. Dziecko czuje, że zostało porzucone przez wszystkich.

>>> Kiedy dziecko staje się dorosłym – osobowość ukształtowana w warunkach przemocy nie jest dobrze przystosowana do dorosłego życia. Nadal pozostaje z problemami dotyczącymi zaufania, autonomii i podejmowania inicjatywy. Staje na progu dorosłego życia obciążona poważnymi deficytami w zakresie umiejętności dbania o siebie, tożsamości i zdolności do tworzenia stabilnych związków; pozostaje więźniem swojego dzieciństwa. Rozpaczliwie i desperacko potrzebuje opieki i troski a jednocześnie boi się porzucenia lub wykorzystania. Te fantastyczne, ale nierealistyczne oczekiwania czeka frustracja – a to droga do niepowodzenia w kolejnych związkach. Tendencja do idealizowania partnera i skłonność do poniżania siebie utrudnia racjonalną ocenę sytuacji prowadząc do rozczarowań i, częstokroć, do wchodzenia w rolę ofiary lub sprawcy.

>>> Aby skutecznie kształtować życie bez agresji i przemocy potrzebny jest spójny system oddziaływania i profilaktyki. Niezbędne jest zrozumienie, że przysłowiowy klaps staje się źródłem późniejszych, olbrzymich problemów i obciążeń społecznych. Każdy rodzic musi zastanowić się nad późniejszymi, negatywnymi konsekwencjami klapsa.

Alice Miller wyjaśnia, dlaczego „zwykłe” uderzenie dziecka może spowodować negatywne konsekwencje:
— Uczy dziecko przemocy
— Niszczy potrzebną dziecku niezawodną pewność bycia kochanym
— Wywołuje lęk – oczekiwanie kolejnego uderzenia
— Stanowi fałszywy komunikat: udaje metodę wychowawczą choć w rzeczywistości rodzice wyładowują swój gniew, którego przyczyną jest fakt, że sami byli w dzieciństwie bici przez swoich rodziców
— Wzbudza gniew i pragnienie odwetu, które – choć tłumione teraz - zostaną wyrażone później wobec słabszych
— Programuje dziecko do akceptowania nielogicznych argumentów („biję cię dla twojego dobra”)
— Niszczy wrażliwość oraz współczucie zarówno dla innych jak i dla samego siebie
— Uczy dziecko wielu złych rzeczy, np. tego, że nie zasługuje na miłość i szacunek, że nie wolno mu czuć cierpienia
— Dzieci uczą się bezradności, przekonane, że nie mają żadnej możliwości obrony aż do momentu, gdy staną się dorosłe

>>> Doświadczanie przemocy w dzieciństwie odbija się na wielu sferach życia dziecka, możemy dokładnie opisać poznawcze, behawioralne i emocjonalne skutki przemocy. Wśród nich znajdziemy:
• zachowania agresywne wobec innych
• małe poczucie własnej wartości
• poczucie krzywdy
• zaburzenia koncentracji uwagi i pamięci
• całkowitą uległość i podporządkowanie
• lęk, depresję i słaby kontakt z otoczeniem
• brak reakcji na płacz innych dzieci, brak empatii
• moczenie się, bóle brzucha i inne
• niski wzrost, drobna postura ciała
• trwałe kalectwo
• uzależnienia i nerwice
• przemoc wobec innych
i wiele, wiele innych

>>> Poza opisanymi, indywidualnymi dramatami człowieka, występowaniem „błędnego koła przemocy”, ponosimy także inne, społeczne konsekwencje. Nie są oszacowane prawdziwe liczby chorych zapełniających gabinety lekarskie i oddziały szpitalne, których schorzenia wynikają z urazowego doświadczania przemocy – liczne schorzenia psychiczne mają swoje źródło we wcześniejszych doświadczeniach nadużycia i przemocy; wiele schorzeń somatycznych to także efekty przemocy; złamania, zranienia, urazy, choroby narządów wewnętrznych, przedwczesne zgony, depresja, samobójstwa i samookaleczenia, przestępstwa, samotne dzieci, nieudane rodzicielstwo… można wymienić wiele tragicznych następstw doświadczania przemocy w różnych etapach życia.
Danuta Górny – psycholog, psychoterapeuta

Działanie zrealizowano przez Urząd Miasta w Iławie - Ośrodek
Psychoedukacji, Profilaktyki Uzależnień i Pomocy Rodzinie w ramach projektu
"Razem, a nie przeciw sobie" dofinansowanego przez Ministerstwo Rodziny,
Pracy i Polityki Społecznej w ramach Programu Osłonowego „Wspieranie
jednostek samorządu terytorialnego w tworzeniu systemu przeciwdziałania
przemocy w rodzinie".


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5