Polityczne zakręty Ewy Jackowskiej. W co gra iławska radna?

2019-06-10 14:06:07(ost. akt: 2019-06-10 14:13:57)
Ewa Jackowska jest radną bardzo pracowitą, ale też budzi kontrowersje

Ewa Jackowska jest radną bardzo pracowitą, ale też budzi kontrowersje

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Ewie Jackowskiej nie można odmówić jednego – pracy na rzecz lokalnej społeczności. Od początku swojej kariery politycznej w Iławie Jackowska jest bardzo aktywną i dociekliwą radną. Nie można odmówić jej również determinacji w działalności społecznej. Są jednak w jej drodze samorządowej zakręty, nad którymi warto się pochylić.
Radna Jackowska pojawiła się w przestrzeni publicznej w trakcie kampanii wyborczej w 2014 roku, kiedy startowała do Rady Miejskiej z ramienia KWW Adama Żylińskiego. Wyborczy sukces komitetu byłego burmistrza sprawił, że osoby idące wspólnie z nim do wyborów zaczęły domagać się realizacji kampanijnych obietnic. Jedną z nich była rewitalizacja iławskiej starówki. To poróżniło Adama Żylińskiego i Ewę Jackowską.
— Pan Adam Żyliński zaproponował mi udział w kampanii po rozmowie jaką odbyliśmy o fatalnym stanie wizualnym Starego Miasta — mówi Ewa Jackowska. — Prosił, abym dołączyła do komitetu i razem z nim oraz z zespołem, który wprowadzi do Rady Miejskiej walczyła o przywrócenie jej świetności — wyjaśnia powody swojego kandydowania w 2014 roku. — Niestety dość krótko po zaprzysiężeniu dowiedziałam się, że rewitalizacja Starówki musi jeszcze sporo odczekać. Poczułam się oszukana, ponieważ plany rewitalizacji i to rychłej w czasie Adam Żyliński obiecywał nie tylko mojej osobie, ale również mieszkańcom tej części miasta, z którą rozmawiał w ramach spotkania wyborczego — wspomina powody politycznego rozstania z byłym już burmistrzem Iławy.

Po niedotrzymaniu przez Żylińskiego słowa w sprawie rewitalizacji starówki, Jackowska przeszła do opozycji ówczesnego burmistrza. Niedługo później jej drogi zeszły się z Dawidem Kopaczewskim, sąsiadem ze starówki, wieloletnim znajomym. Jackowska i Kopaczewski wspólnie jeszcze z Mariuszem Gołębiowskim założyli nieformalną grupę pod nazwą „Wspólna Iława”. Grupa miała aktywizować społeczeństwo, być jego głosem w wielu sprawach, jednak, jak przyznał w rozmowie z nami w lutym tego roku Dawid Kopaczewski, była ona spychana na margines a radni i ówczesny burmistrz nie liczyli się z jej zdaniem.

Wspólna Iława nie przetrwała jednak długo. Na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi w 2018 roku działalność grupy ograniczyła się jedynie do organizowania spotkań podróżniczych. Wcześniej, były to pikniki i przeróżne inicjatywy obywatelskie.
Wiele osób typowało, że to właśnie Ewa Jackowska, nazwana przez internautów "burmistrz starego miasta", będzie naturalnym kandydatem na burmistrza z tego środowiska. Tak się jednak nie stało, a Wspólna Iława przestała formalnie istnieć. Drogi Kopaczewskiego oraz Gołębiowskiego i Jackowskiej rozeszły się.
Dawid Kopaczewski postanowił wystartować w wyborach na burmistrza, a Jackowska wdała się wówczas w polityczny romans z Piotrem Żuchowskim, typowanym na głównego kontrkandydata Adama Żylińskiego w wyborach na fotel burmistrza. Ostatecznie okazało się, że nos Ewy Jackowskiej także potrafi zawodzić. Popierani przez Jackowską w 2014 roku Żyliński i w 2018 roku Żuchowski przegrali z Dawidem Kopaczewskim.
Dziś Ewa Jackowska jest w opozycji do burmistrza Iławy, ale także jej koledzy z klubu radnych Dla Iławy nie mają z nią lekko.

Na początek sprawa Tomasza Woźniaka.
Kiedy burmistrzem został Adam Żyliński, Ewa Jackowska otwarcie atakowała ówczesnego dyrektora Iławskiego Centrum Kultury, zarzucając mu „możliwość popełnienia przestępstwa gospodarczego”. Sprawa, także za namową Ewy Jackowskiej oraz Komisji Rewizyjnej, w której radna działała, trafiła do prokuratury.
Prokurator jednak nie dopatrzył się w działalności Tomasza Woźniaka nieprawidłowości pozwalających postawić kogokolwiek przed sądem. Po umorzeniu postępowania, ówczesny radny Andrzej Pankowski wygłosił podczas jednej z sesji oświadczenie i sugerował, aby Ewa Jackowska przeprosiła za swoje słowa.
— Nie zamierzam nikogo przepraszać za to, że wnikliwie przyglądam się wydatkom publicznych pieniędzy - mówiła podczas sesji radna Jackowska. — Polecam również przeczytać zakres umorzonej sprawy. Po raz kolejny powtarzam, w każdej jednostce weryfikacja wydatków przez komisję rewizyjną była podobna i ironią w tej sytuacji jest fakt, że komisja rewizyjna od dobrych kilku miesięcy pracuje zgodnie i rzetelnie. Jestem daleka od spraw politycznych i nie zamierzam uprawiać polityki wzajemnej adoracji i przysług. Mam ogromny komfort w byciu niezależną. Od tego jesteśmy w radzie i żadne oświadczenie nie jest w stanie mnie zatrzymać. To jest próba zamknięcia mi ust — odpowiedziała wówczas Jackowska.
Formułowanie zarzutów wobec dyrektora ICK o niegospodarności i możliwości popełnienia przestępstwa gospodarczego, nie przeszkodziło Jackowskiej w kandydowaniu do rady wspólnie z… Tomaszem Woźniakiem z jednego komitetu.
— Rozumiem, że rolą rasowego dziennikarza jest szukanie sensacji — mówi radna zapytana o relacje z Woźniakiem. — Niestety w tym temacie jej nie ma. To był komitet Piotra Żuchowskiego, to on decydował kto się w nim znajdzie. Wiedział, że zarówno ja i Tomasz możemy wspólnie współpracować na rzecz Iławy przy mniejszej lub większej sympatii — kończy.

Zapytana, czy przeprosiła, lub zamierza przeprosić za swoje słowa, radna odpowiada.
— Komitet to grupa ludzi, dla których ważne jest to co się dzieje w mieście, chcących coś zmieniać i wpływać na otaczającą ich rzeczywistość. To nie grupa przyjaciół tylko społeczników i relacje między nimi nie odgrywają tu żadnej roli.

Innego zdania są koledzy radnej z klubu Dla Iławy, którzy nieoficjalnie mówią, że sprawa powinna zostać przez Ewę Jackowską wyjaśniona publicznie.
Klub Dla Iławy tworzą, poza Ewą Jackowską, Włodzimierz Ptasznik, Michał Młotek, Tomasz Woźniak, Tomasz Sławiński i Dariusz Paczkowski. Oficjalnie nikt nie mówi o wewnętrznych problemach i trudno się dziwić. Wspólny front i monolit to jedno z założeń działalności klubu. Jednak nieoficjalnie, osoby związane z klubem Dla Iławy, twierdzą, że z Ewą Jackowską jest problem.
— Ona chce mieć zawsze swoje zdanie — mówi osoba związana z klubem radnych Dla Iławy. — Ewa nie lubi, gdy narzuca jej się swoje zdanie — mówi. Zgrzyty w monolicie są, według naszego informatora, coraz częstsze. A ostatni komentarz Ewy Jackowskiej rzucony w stronę Michała Młotka, może być tego przykładem.
— Panie przewodniczący, jestem w szoku, że można dyskutować — mówiła, gdy przewodniczący Młotek udzielił jej głosu.
— Z Ewą jest taki problem, że ona nie może przeżyć, że przewodniczącym jest Michał, a burmistrzem Dawid. Ona chciałby któreś z tych stanowisk, ale chyba brakuje jej odwagi, by kandydować — mówi nasz rozmówca. — Ewa nie znosi porażek.

Kolejnym przykładem na wewnętrzne problemy klubu Dla Iławy, związane bezpośrednio z radną Jackowską, jest jej projekt uchwały, dotyczący wprowadzenia w Iławie Samorządowej Karty Praw Rodzin. Po sprzeciwie pozostałych radnych z klubu projekt został zdjęty z porządku obrad, ale niesmak w klubie pozostał.

Według naszych informatorów klub Dla Iławy mógłby rozstać się z Ewą Jackowską. Radni jednak obawiają się, że jej głos mógłby być kluczowym, gdy doszłoby do ewentualnego głosowania nad zmianą przewodniczącego rady.
— Oni wiedzą, że są zakusy, żeby wymienić przewodniczącego — mówi nasz informator. — Pod tym względem Ewa ma ich w garści.

Tomasz Więcek
t.wiecek@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. jonas #2744991 | 91.240.*.* 10 cze 2019 16:43

    tfu tfu tfu na tego dziennikarza

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Pliszka #2744970 | 176.221.*.* 10 cze 2019 15:54

      Szkoda Ewuni ze nie ma jej w PIS. Niezła para z Rozborskim. I wcale ja nie żartuję. O...widziałem jak za orkiestrą w pochodzie iławskim za życiem czy cos takiego szła.

      odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5