MMA|| Porażka Wojciecha Makowskiego z Pavlem Volfem. Sędziowie nie byli jednomyślni [ZDJĘCIA]

2019-05-21 18:28:15(ost. akt: 2019-05-21 15:19:43)
Pavel Volf próbuje założyć dźwignię Wojtkowi Makowskiemu, ale zawodnik Arrachionu Iława potrafił się z niej wybronić

Pavel Volf próbuje założyć dźwignię Wojtkowi Makowskiemu, ale zawodnik Arrachionu Iława potrafił się z niej wybronić

Autor zdjęcia: Bartek Wałcerz / VFCL

2:1 na niekorzyść zawodnika Arrachionu Iława — takim niejednogłośnym werdyktem zakończyła się sobotnia walka pochodzącego ze Złotowa (gm. Lubawa) Wojciecha Makowskiego. Podczas gali MMA, VFCL w Stargardzie (woj. zachodniopomorskie) Wojtek walczył z Czechem, Pavlem Volfem.
Do oddalonego od Iławy o prawie 400 kilometrów Stargardu (do 2015 roku: Stargardu Szczecińskiego) oprócz Wojciecha Makowskiego i trenera Dawida Tarasiewicza miał jeszcze pojechać kolejny reprezentant iławskiego Arrachionu, Adrian Błoński. Pochodzący z gminy Ostróda zawodnik, walczący aktualnie w kategorii -61 kg, miał stoczyć zawodową walkę z miejscowym fighterem, Patrykiem Trytkiem, jednak z powodu kontuzji żeber (złamanie) nie był w stanie się pojedynkować.

Iławski obóz MMA skupił się zatem na amatorskiej, ale prowadzonej w formule full contact, walce Wojciecha Makowskiego z Pavlem Volfem (kat. -77kg). Walka zaplanowana była na trzy rundy (każda z rund trwała po trzy minuty) i odbyła się w całości.

Jak mówi trener Tarasiewicz, Makowski od początku realizował nakreślony przed walką plan działania.
— Zgodnie z założeniami, Wojtek prowadził pojedynek w stójce, kontrolując rywala i sytuację w oktagonie. Często trafiał Pavla Volfa, walczył mądrze i uważnie — mówi trener mieszanych sztuk walki w iławskiej filii Arrachionu Olsztyn.

— Natomiast już na początku drugiej rundy rywal ruszył z impetem na naszego zawodnika, wyraźnie chcąc założyć chwyt. Tak obaj trafili pod siatkę, gdzie to w parterze raz jeden, raz drugi przejmował kontrolę i atakował. Niemal identycznie wyglądała cała runda trzecia — relacjonuje Tarasiewicz.

Przyszedł czas na werdykt, ekipa Arrachionu miała prawo myśleć, że Makowski wygra, lub przynajmniej będzie remis, jednak było inaczej. Jeden z arbitrów rzeczywiście wskazał na Wojtka, jednak dwa pozostali sędziowie uznali, że walkę wygrał Czech.

— W rozmowach po pojedynku sędziowie tłumaczyli nam, że tak zdecydowali z uwagi na większą ilość kopnięć z kolana w korpus zadawanych przez Volfa podczas walki w parterze. W rzeczywistości, ciosy te nie były mocne i nie zagrażały Wojtkowi, jednak taka jest decyzja dwóch z trzech arbitrów i trzeba się z tym pogodzić — mówi Dawid Tarasiewicz, który — mimo porażki — mocno chwali fightera ze Złotowa.

— Wojtek to zdolny, młody zawodnik, posiadający umiejętności i plan na walkę. Jest świadomy tego, po co wchodzi do oktagonu. W Stargardzie walczył w formule amatorskiej, jednak takiego pojedynku i takiej postawy nie widzieliśmy w niejednej walce zawodowej — kończy trener MMA.

>>> Niedawno pisaliśmy o zwycięskiej walce Damiana Kowalskiego z Iławy (PRZECZYTAJ: Damian Kowalski pokonał rywala już w pierwszej rundzie, teraz relacjonujemy pojedynek Wojciecha Makowskiego.

A pracowity okres w obozie iławskiego klubu MMA zakończy pojedynek najbardziej doświadczonego zawodnika, Patryka Duńskiego, który 1 czerwca w Kamiennej Górze stoczy walkę wieczoru (!) gali Contender Fight Night. Przeciwnikiem będzie Maciej Kaliciński (Contender Kamienna Góra), który na swym koncie ma już walkę m.in. na gali KSW. Kategoria wagowa: - 70 kg.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5