Krajobraz po pierwszej wiosennej kolejce forBET IV ligi [TABELA, WYNIKI, SKRÓTY WIDEO]

2019-04-01 13:45:01(ost. akt: 2019-04-01 14:44:01)
Mecz GKS Wikielec — Mamry Giżycko zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1

Mecz GKS Wikielec — Mamry Giżycko zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

FORBET IV LIGA PIŁKARSKA\\\ Ponad 120 dni czekali kibice na powrót warmińsko-mazurskiej „ekstraklasy”, czyli czwartej ligi zwanej już oficjalnie forBET IV ligą. W 18. kolejce padły 32 gole, a na osiem meczów tylko dwa razy wygrywali goście.
Mrągowia Mrągowo – Jeziorak Iława 1:1 (0:0)
1:0 – Kuśnierz (55), 1:1 – Figurski (63)
MRĄGOWIA: Marszałek – Glinka, Bumbul, Michałowski, Kudlak, Kowalski (74 Skrzęta), Jaroszewski, Wypniewski (53 Spirydon), Barszczewski, Rusiecki (79 Rosoliński), Kuśnierz
JEZIORAK: Jędrzejewski – Foj, Kressin, Figurski, Kuciński, Ksiuk, Madej (73 Święty), Galas, Suchocki (87 Bojarowski), Sagan (82 Parulis), Czarnota

— Od razu mieliśmy rywala z górnej półki i to się potwierdziło na boisku — stwierdził po meczu trener mrągowian Tomasz Aziewicz (za mragowia.pl).
— Jeziorak miał przewagę optyczną, bardzo dobrze operował piłką, był pełen zaangażowania i determinacji. My z drugiej strony tanio skóry nie sprzedaliśmy i postawiliśmy twarde warunki. Wyszliśmy na prowadzenie, ale później daliśmy sobie strzelić gola. Reasumując: mecz na remis. Trzeba docenić ten punkt. Ja jestem zadowolony — dodaje szkoleniowiec.

W 19. kolejce Jeziorak gra na swoim terenie z Zatoką Braniewo.

SKRÓT MECZU MRĄGOWIA — JEZIORAK
źródło: JeziorakTV

Unia Susz – Tęcza Biskupiec 3:1 (0:0)
1:0 – Staniec (51), 2:0 – Luliński (57), 2:1 – Sirojc (62), 3:1 – Bieńkowski (73)
UNIA: Szafek — Wiśniewski, Urbański, Włodarczyk (83 Kozłowski), Staniec (85 Lewandowski), Musiński (88 Zakrzewski), Gula, Dedek (65 Murawski), Luliński, Szymanowski, Bieńkowski,

Kapitalne rozpoczęcie wiosennego grania o punkty w wykonaniu suskiej Unii! Drużyna trenera Fabiana Wieliczki pokonała wyżej notowanego rywala i zdobyła bardzo cenne w kontekście walki o utrzymanie trzy punkty (trzy ostatnie drużyny na koniec sezonu spadają z automatu do okręgówki, przyszłość zespołów będących tuż nad kreską uzależniona będzie od spadków ekip z woj. warmińsko-mazurskiego z II i III ligi).

Przy każdej bramce Unii swój udział miał Krystian Staniec. Najpierw otworzył wynik na początku drugiej połowy, kiedy to wykorzystał kontrę swojej drużyny. Następnie asystował przy golu Łukasza Lulińskiego na 2:0, a jakby tego było mało, to właśnie po faulu na Stańcu sędzia podyktował rzut karny wykorzystany przez kapitana Pawła Bieńkowskiego.
— Cały nasz zespół zagrał dobry mecz, ale rzeczywiście Krystian zasłużył na indywidualne wyróżnienie — mówi kierownik klubu z Susza Andrzej Puwalski. Unia kończyła mecz w 10-tkę, bo boisko w 76 minucie opuścił z czerwoną kartką na koncie (za dwie żółte) Bieńkowski.

Teraz Unię czeka mecz wyjazdowy z Mamrami Giżycko.

GKS Wikielec – Mamry Giżycko 2:1 (1:0)
1:0 – Kacperek (40), 2:0 – Karczewski (55), 2:1 – Świderski (85)
GKS: Malanowski – Korzeniewski, Kacperek, Jajkowski, Wodzicki, Płoski (67 Słomski), Kowalczyk (70 Goździejewski), Kwiatkowski, Piórkowski (74 Sobociński), Jankowski, Karczewski
MAMRY: Sosnowski – Bańkowski, Rutkowski (70 Szafran), Bognacki, Stępień, Drężek, Wiszniewski, Waszkiewicz (56 Świderski), Rutkowski, Rusiak, Darda,

Udanie rundę wiosenną IV ligi rozpoczął zespół GKS-u Wikielec. Drużyna trenera Jarosława Płoskiego pokonała na swoim terenie Mamry Giżycko 2:1 po golach Piotra Kacperka i Marcina Karczewskiego.

>>> Początek meczu miał jeszcze symptomy wychodzenia z zimowego snu – obie drużyny jakoś specjalnie nie forsowały tempa. Pierwszą dogodną okazję do zdobycia gola mieli gospodarze, jednak strzał z głowy Aleksandra Kowalczyka wybronił bramkarz Mamr – interwencja Rafała Sosnowskiego mocno przypominała koszykarską „czapę” lub siatkarski blok.

Jeszcze przed przerwą na listę strzelców mógł wpisać się Adrian Płoski, jednak syn trenera zespołu gospodarzy nie wykorzystał (i to dwukrotnie) bardzo dobrych sytuacji. Jak nie strzelali piłkarze ofensywni (Remigiusz Sobociński, podobnie jak w sparingach, spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych), to za robotę wzięli się obrońcy. Nowy nabytek klubu z Wikielca, iławianin Patryk Wodzicki ze swojej lewej strony boiska dograł piłkę w pole karne, a stopę umiejętnie dołożył... stoper Piotr Kacperek. Działo się to w 40 minucie meczu, a chwilę po zmianie stron gospodarze podwyższyli wynik po trafieniu (już napastnika) Marcina Karczewskiego.

Goście nie chcieli wyjeżdżać z Wikielca z pustymi rękoma, a nadzieję na lepszy rezultat dał wprowadzony w drugiej części meczu Michał Świderski. Po golu kontaktowym (szybka kontra i Świderski wykorzystał bierność obrony GKS-u) Mamry ruszyły do kolejnych ataków. Nic z nich jednak nie wyszło, a naraziły się jeszcze na groźną akcję gospodarzy, niewykorzystaną ostatecznie przez Karczewskiego.

W kolejnej serii GKS gra w Elblągu z Olimpią II.

SKRÓT MECZU GKS WIKIELEC — MAMRY
źródło: Wikielec TV

Motor Lubawa – Czarni Olecko 2:1 (1:0)
1:0 – Śnieżawski (35), 1:1 – Duda (80), 2:1 – Koprucki (88)
MOTOR: Kościński – Koprucki, Burchart, Zelmański, R. Śnieżawski, Junior Bah (Chmielewski), Zasuwa (Kapusta), Sobotka, Józefowicz, Szymański (Michalak), Olejniczak (Majas)
CZARNI: Grygo – Jasinski (66 Stępień), M. Cichocki, Wiktorzak, Wielgat, Skalski, Dzięgielewski, Kozłowski, Słowicki (66 Cwalina), Duda (85 Szarnecki), Stawiecki (66 A. Cichocki)

Wicelider z Lubawy na własnym boisku wygrywał w tym sezonie siedem razy i tylko raz przegrał, no i tę statystykę po sobotnim meczu z Czarnymi udało się poprawić.
— Chciałbym pogratulować swojej drużynie ciężko wywalczonego zwycięstwa. Drużyna z Olecka postawiła nam niezwykle trudne warunki, grając bardzo agresywnie i imponując zdyscyplinowaniem w defensywie. Gościom należą się pochwały — powiedział po meczu Krzysztof Malinowski, szkoleniowiec Motoru.

— Na pewno widowisko nie stało na najwyższym poziomie — ocenił z kolei grający trener gości Kamil Szarnecki. — Grało nam się ciężko, a tak naprawdę było to nasze pierwsze wejście na naturalną murawę, gdyż wcześniej wszystkie sparingi graliśmy tylko na sztucznej nawierzchni. Moim zdaniem, był to typowy mecz na remis.

W 19. serii Motor Lubawa gra na wyjeździe z Tęczą Miłomłyn.

POZOSTAŁE MECZE 18 KOLEJKI
Drwęca Nowe Miasto Lubawskie – Concordia Elbląg 0:6 (0:5)
0:1 – Rogoz (12), 0:2, 0:3 – Malanowski (15, 20), 0:4 – Pawłowski (28), 0:5 – Malanowski (43), 0:6 – Pelc (84)
DRWĘCA: Lendzionowski (85 Piotrowicz) – Radomski, Marcfeld, Domżalski (46 Robaczewski), Sołtysik (60 Jankowski), Piceluk (66 Emelianov), Rzepkowski, Olszewski, Wolski, Sternicki, Radomski
CONCORDIA: Leszczyński – Edil (63 P. Pelc), Szawara, Rogoz (58 Kuczyński), Lewandowski, Bukacki, Skierkowski (77 Drewek), Pawłowski (80 M. Pelc), Tomczuk, Duda, Malanowski (69 Ratajczyk)

O sile ofensywnej Concordii stanowi przede wszystkim Patrycjusz Malanowski, który miał przed meczem w Kurzętniku 22 ligowe gole na koncie, a na otwarcie wiosny od razu ustrzelił hat-tricka. Zdecydowany lider grał na dzień dobry z ostatnią w tabeli Drwęcą, więc o niespodziance raczej no mogło być mowy. No i rzeczywiście...

Już w 12. min, po dośrodkowaniu Sebastiana Tomczuka z rzutu wolnego, Paweł Rogoz z bliska pokonał Jakuba Lendzionowskiego, po czym piłkarze Concordii wykonali świeżo upieczonemu ojcowi Radosławowi Lenartowi „kołyskę”. W ciągu kolejnych ośmiu minut dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Malanowski, a zwłaszcza jego drugi gol był efektowny (lob z ok. 30 metrów za plecy bramkarza). Do przerwy piłkę w siatce Drwęcy umieścili jeszcze Dominik Pawłowski i po raz trzeci Malanowski. Wynik ustalił na sześć minut przed końcem Mariusz Pelc.
— Dziś zagraliśmy dwie różne połowy. Jestem bardzo zadowolony z pierwszej, bo zawodnicy wykonali wszystkie przedmeczowe założenia — ocenił Łukasz Nadolny, trener Concordii. — Po przerwie w nasze poczynania wkradło się jednak rozluźnienie i rywale stwarzali sobie sytuacje. Gospodarze byli zdeterminowani, aby zdobyć chociaż jednego gola, cieszę się jednak, że udało nam się nie stracić bramki.

Granica Kętrzyn – Tęcza Miłomłyn 6:1 (2:0)
1:0 – Ł. Swacha-Sock (8), 2:0 – Staroń (45+1 samob.), 3:0 – M. Rałowiec (53), 4:0, 5:0, 6:0 – Kowalewski (55, 61, 64), 6:1 – Kiljański (68)
GRANICA: Papliński – Baran (79 Turczyn), Czerniakowski, Rotenberg, Miłoszewski, Ł. Swacha-Sock, K. Rałowiec, Roksela (80 Szmyd), M. Rałowiec (70 Jaskólski), Machniak (75 M. Swacha-Sock), Kowalewski(70 Dwulat)
TĘCZA: Staroń – Szostek, Oliwa, J. Koszewski (75 Widłackij), Jakubowski, Kowalkowski, Wyralski (75 Klonowski), Dębski (53 A. Koszewski), Więtek, Leśnicki, Kraszewski (46 Kiljański)

Tuż przed spotkaniem w Kętrzynie uczczono minutą ciszy (w przeddzień 15. rocznicy Jego śmierci) pamięć Józefa Łobockiego, zasłużonego trenera Stomilu Olsztyn, Jezioraka Iława i właśnie Granicy, z którą awansował do III ligi. Sam mecz właściwie bez historii, bo dominacja gospodarzy była bezsporna. Ba, gdyby kętrzynianie mieli nieco lepiej nastawione celowniki, to goście wracaliby do Miłomłyna z dwucyfrowym bagażem bramek. Warto odnotować, że w sobotę swój debiut w drużynie seniorów Granicy zaliczył Krzysztof Jaskólski, który w dniu meczu miał dokładnie 15 lat, 1 miesiąc i 16 dni!

Rominta Gołdap – Olimpia II Elbląg 1:4 (1:2)
0:1, 0:2 – Sochań (2, 14), 1:2 – Gulbierz (29 karny), 1:3 – Markowski (76), 1:4 – Olewnik (90)
ROMINTA: Wołos – Rynkowski (80 Żukowski), Piwko, Tylenda, Mościński, Pachucki (90 Jastrzębski), Dyniszuk, Ołów (63 Makowski), Paszkowski, Kułak, Gulbierz
OLIMPIA II: Kapłon – Markowski, Szmydt (86 Olewnik), Sochań, Rynkowski (67 Kordykiewicz), Krasa (84 Milanowski), Kiełtyka, Zaleski (46 Nestorowicz), Ziewiec, Bucio (67 Bradtke), Wierzba

Zatoka Braniewo – MKS Korsze 1:1 (0:1)
0:1 – Paweł Sawicki (44), 1:1 – Kicmanik (67)
ZATOKA: Ptak – Koczara, Budny (65 Woś), Kimso, Ruda (46 Kicmanik), Matelski, Wolski (46 B. Wieliczko), Śniegocki (87 Niewiadomski), Lewandowski (57 Chomko), Graczyk, D. Wieliczko
MKS: Zięba – Branicki, Wołowik (68 Krajewski), Fliś, Solecki (84 Gąsiorowski), Kozłowski, Trafarski (87 Juraniec), Piwiszkis, Piotr Sawicki, Paweł Sawicki, Gwizdek

— Goście mieli więcej z gry, wyglądali lepiej piłkarsko, a na dodatek prowadzili składniejsze akcje — przyznaje kierownik braniewskiej drużyny Marcin Końpa. Po dobrym początku Zatoki (groźny strzał Kamila Graczyka), od 10. min inicjatywa należała do MKS, który tuż przed przerwą dopiął swego. Celnym strzałem z woleja popisał się Paweł Sawicki i było 0:1. Po przerwie podopieczni trenera Tomasza Klimczaka dążyli do wyrównania i udało im się to w 67. min, kiedy Jakub Kicmanik dostał piłkę od Graczyka i wykorzystał sytuację sam na sam. W doliczonym czasie gry gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale po główce Bogdana Wieliczki piłka trafiła w słupek.

TABELA IV LIGI

1.Concordia5274:7

2.Motor4129:13

3.Wikielec3947:18

4.Jeziorak3448:31

5.Mrągowia*3338:13

6.Mamry3234:24

7.Biskupiec2945:25

8.Korsze*2834:24

9.Granica2735:28

10.Zatoka2435:25

11.Olimpia II2124:42

12.Czarni1523:44

13.Rominta1116:56

14.Unia1120:56

15.Miłomłyn616:63

16.Drwęca615:64


* mecz mniej

PaP, zico, JK
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5