PRZEWODNIK PO BIEGANIU\\\ Po twardym czy miękkim podłożu?

2019-02-25 10:07:33(ost. akt: 2019-02-25 11:03:59)
Zdjęcie jest ilustracją do artykułu (a biegacze z Iławy niech się zastanawiają, czyje to nogi)

Zdjęcie jest ilustracją do artykułu (a biegacze z Iławy niech się zastanawiają, czyje to nogi)

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Kilometry, kilometry. Po twardym czy miękkim podłożu. Każdy ma swoje racje w tej twardo – miękkiej tematyce. Fizyka podpowiada i uczy jak sobie radzić na tych nawierzchniach.
Przekonanie o tym, że bieganie po twardym to prowokowanie kontuzji też mam w podświadomości. Unikam jej jak diabeł święconej wody. Biegam na jej cudownych równościach, tylko wtedy jak nie mam wyjścia. Taką logiczną funkcjonującą we mnie zasadę przyczyny i skutku mam zakodowaną. Szukam najkrótszego kawałka przyjaznej nawierzchni. Asfalt jeszcze toleruję. Na betonowe chodniki kostki polbrukowe reaguję alergiczną biegową niechęcią.

Każdy biegowy krok to energia, którą przekazujemy podłożu. Wraca błyskawicznie do naszego ciała w postaci wstrząsu i jest absorbowana przez biegowe obuwie, a następnie mięśnie, ścięgna, więzadła, kości i stawy.

Czy szkodzi nam III zasada dynamiki Newtona
Dostosować się do miękkich biegowych tras czy być twardym biegacze? Jak to jest? Co z nami się dzieje w kontaktach z treningowym podłożem?
Przemieszczając się w terenie o zróżnicowanej nawierzchni nasz środek ciężkości tańczy w górę i w dół. Pomimo, że zaburza rytm to jednak wywołuje szersze napięcie mięśni, które wzmacnia wszystko co potrzebne jest nie tylko dla zdrowego biegania. W starcie, im mniejsze zawirowania wysokości środka ciężkości tym lepiej. Dbajmy o jego jak najmniejszy balans szczególnie w walcząc o wynik.

Każde uderzenie o ziemię, to przenosząca się przez obuwie energia w kolejnym biegowym kroku, zubożona jednak o straty wynikające z fizycznych zasad sprężystości. Dobre obuwie wyposażone w piankowe czy inne wkładki amortyzujące podczas kontaktu z podłożem ulegnie kompresji i odda energię wybijając nogę lekko w górę. W zależności od podłoża ta energia może się różnić w wielkości fizycznej. Różne podłoże oddaje więc różną ilość energii. Jednak nie widzimy nagłej zmiany położenia środka ciężkości. Rządzi tym układ nerwowy błyskawicznie reagując na nawierzchniowe wymogi zmieniając sztywność mięśni nóg.

Całe ciało dostosowuje się do podłoża
Aby zobrazować zasadę, pomyślmy o tym jak podskakujemy na bardzo amortyzującym podłożu. Nie uginamy wtedy nóg. Jesteśmy w prawie pełnym wyproście naciskając na sprężynującą nawierzchnię podczas opadania i wybijania się. Korzystamy z dobrodziejstwa sił sprężystych uzyskując maksymalną siłę odbicia. Nie myślimy, dlaczego tak się dzieje. Zeskakując z wysokości kilku schodków na twardy beton bardzo obniżamy środek ciężkości uginając stawy kolanowe, aby zapobiec ich uszkodzeniom w miękkim lądowaniu. Tak właśnie działa sztywność mięśni w bardzo potocznym skrócie.

Mózg człowieka reguluje optymalne potrzeby w tym zakresie kinematyki. Przewiduje twardość trasy biegacza i zleca odpowiednią moc skurczu mięśni minimalizując negatywne skutki. Reaguje na bodźce zewnętrzne błyskawicznie konfrontując je z doświadczeniem wynikającym z informacji gromadzonych przez biegowe lata. Jeżeli podłoże jest miękkie to zwiększa się sztywność mięśni. Jak twarde, to mniejsza sztywność zapewnienia amortyzację. Cudowna właściwość natury za którą stale podążają wytwórcy obuwia sportowego. Z brakiem wkładkowego wspomagania układ mięśniowy sobie poradzi. Nie poradzi sobie z brakiem techniki.

Aby poczuć ten mechanizm pobiegajmy w nocy po lesie. Zwróćmy uwagę na zachowanie sztywności mięśniowej nóg. Także napięcia całego układu. Doświadczenie nieprawdopodobne nie tylko w zrozumieniu, również w możliwościach poznawczych dostosowania się do warunków podczas braku bodźców wzrokowych. Władzę przejmują inne obszary mózgu i po latach podobnie jak u zwierząt możemy wyprzedzać negatywne skutki nierówności. Wielu moich kolegów i koleżanek biegających w nocy nabyło taką umiejętność. Czujemy się po tysiącach kilometrów w ciemnym lesie w dużym komforcie.


Zawody odbywają się na twardej nawierzchni i wymagają przygotowania na podobnej strukturze. Biegacze w większości żyją w miejskim terenie otoczeni betonową nawierzchnią. Czasami po prostu nie da się jej uniknąć. Bieganie po twardym nie powinno być przyczyną kontuzji jak mamy odpowiednie obuwie. Chyba, że jest składową wielu błędów popełnianych w biegowej sztuce.

Wkładki amortyzujące wystarczają na 300-500 km (zależy od techniki i wagi) i tracą właściwości. To raczej smutna portfelowa informacja. Musimy po 3-5 miesiącach wydać znowu kilka stówek na buty. Idąc tym krokiem, to zanik sklepowej amortyzacji może powodować biegowe problemy. Czy tak jest? Nie wiem. Nie znam wiarygodnych informacji poza handlową reklamą cudownych butów.

Ja na wszelki wypadek jak tylko mogę tupam po miękkim i te problemy mnie nie dotykają. Chyba również dlatego, że bieganie po nierównym terenie na miękkim podłożu ma swoje zalety. Każdy krok jest inny. Stopa i cały układ mięśniowo-stawowy ze wszystkimi swoimi dodatkami pracuje różnicując napięcie mięśniowe. Polepsza koordynację w każdym ułamku potrzebnej reakcji. Wszystko ulega wzmocnieniu, także w strukturach stawowych odpowiedzialnych między innymi za pracę stopy wyczuwającej nierówności podłoża. A wzmocniony biegacz zawsze będzie bardziej odporny na twarde betonowe przyjemności. Nie mamy wyjścia. Ufając naturze chrońmy się przed cywilizacyjną wygodą.

Trening 25-3 marca
Spokojniejszy treningowo tydzień z mocną sobotą. Uczmy się rozkładu sił.
poniedziałek - wolne
wtorek - rozbieganie + 4x 40m skip A w pod górkę z tego przebieżka\ 100m+ 4 x 50 m ostry podbieg - 8-12km
środa - rozbieganie regeneracyjne 20 min+ duża sprawność w terenie +3x100m + 4-6 x 1 min p. 3 min. (t- 170) i wracamy marszobiegiem -zdecyduj o km.
czwartek - wolne
piątek - rozbieganie , rower i stabilizacja lub…basen
sobota - rozgrzewka jak do startu + 3-5km. (tempo startowe jak na 10 km - na asfalcie) Wracamy marszobiegiem -10 -18km
niedziela - marszobieg do 1h. Lub inna forma luźnego treningu

Za tydzień – marszobieg, to konieczna umiejętność na każdym poziomie.

Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Przemek #2688028 | 176.221.*.* 25 lut 2019 18:06

    Dwie nogi moje a dwie Rafała

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5