Hera się odnalazła! Wdzięczni właściciele psa dziękują za pomoc

2019-01-04 08:20:22(ost. akt: 2019-01-04 08:27:32)

Autor zdjęcia: archiwum czytelniczki

W głowach właścicieli 11-letniego psa, który zaginął w wieczór sylwestrowy, pojawiały się już najgorsze myśli. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Hera ma chore nogi, a na zewnątrz temperatura minusowa i śnieg. Na szczęście ta historia znalazła bardzo szczęśliwy finał!
W środę 2 stycznia, zaalarmowani przez właścicieli czworonoga, na naszym portalu zamieściliśmy artykuł, w którym apelowaliśmy o pomoc w poszukiwaniach.
- W Sylwestra w godzinach wieczornych w Szałkowie zaginęła nasza Hera. Ma problem ze stawami, kuleje. Martwimy się, że może być daleko i ma problem z powrotem do domu. Jest strachliwa, może nie podejść do człowieka. Będziemy wdzięczni za każdą informację i udostępnianie posta. Pies ma tabliczkę z imieniem, adresem i numerami telefonów – informowali nasi czytelnicy, którym bardzo zależało na odnalezieniu swojej psiny.

Sama choroba to jedno. Ważny był także fakt, że (raczej nie przez przypadek) do zaginięcia doszło właśnie w Sylwestra. Pies mógł się wystraszyć wystrzałów petard itd., stąd ucieczka.

Całe szczęście, że jego właściciele przeprowadzili za pomocą m.in. facebooka szybką akcję poszukiwawczą. Nie ma teraz znaczenia, czy pan Krzysztof, który w czwartek 3 stycznia odnalazł Herę w okolicach Makowa i poinformował o tym rodzinę z Szałkowa, o zaginięciu dowiedział z naszego portalu, czy skądś indziej. Najważniejsze, że zguba się odnalazła. Jak pisze właściciel: „Cała i chyba dość zdrowa”

- Hera jest już w domu! Cała i chyba dość zdrowa. Na razie oszołomiona, ale je i pije, wiec jest raczej ok. Ogromne podziękowania dla Was wszystkich. Jesteście wielcy! A zwłaszcza pan Krzysztof, który psiaka wypatrzył w Makowie i zadzwonił do nas. Dziękujemy! Radość w domu ogromna! - nie krył emocji właściciel Hery, a pan Krzysztof może teraz liczyć na pokaźne znaleźne: 1000 zł!

Pies ma 11 lat. Ponad dwa lata temu nasi czytelnicy zabrali go ze schroniska, gdzie przebywał długich siedem lat.
- Chcieliśmy bardzo podziękować Gazecie Iławskiej za pomoc w rozpowszechnieniu informacji o naszych poszukiwaniach – mówią właściciele Hery. Tak naprawdę, to przede wszystkim dzięki nim zwierzę przeżyło i zostało odnalezione, bo akcję poszukiwawczą przeprowadzili na naprawdę szeroką skalę.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kii #2655024 | 94.254.*.* 4 sty 2019 08:54

    Opiekunowie pieska to wspaniali ludzie, cieszę sie że psina już w domu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

  2. Turbo #2655249 | 46.170.*.* 4 sty 2019 14:14

    wziąć psa po 7 latach ze schroniska to jest dopiero wyczyn ! brawo dla tych Państwa

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  3. Koska #2655303 | 37.47.*.* 4 sty 2019 15:31

    Takie historie czyta się ze wzruszeniem. Lecz ludzi dobrej woli jest więcej...! Jak śpiewał kiedyś Niemen.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. hhhhhhhhhh #2655109 | 5.173.*.* 4 sty 2019 11:29

    gdyby byl na smyczy to by nie bylo szukania?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. ola44 #2655186 | 83.31.*.* 4 sty 2019 13:01

      bo psa trzyma się na smyczy psędo opiekunowie

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5