Ogród „Grządka” to oczko w głowie prezesa

2018-10-04 11:32:41(ost. akt: 2018-10-04 11:54:15)
Jan Kamiński jest działkowcem od 1972 roku i ani myśli o rezygnacji z tej przyjemności

Jan Kamiński jest działkowcem od 1972 roku i ani myśli o rezygnacji z tej przyjemności

Autor zdjęcia: Magdalena Rogatty

IŁAWA\\\ Przechadzając się we wrześniu po Rodzinnym Ogrodzie Działkowym „Grządka” w Iławie w oczy rzucają się drzewka uginające się od owoców, ale i zrelaksowani działkowcy... Wszystko jakby w innym wymiarze, a jednak w centrum miasta.

Rodzinny Ogród Działkowy „Grządka” w Iławie jest wyjątkowy z wielu względów. Jest jednym z najpiękniejszych i zadbanych ogrodów w mieście (świadczą o tym wysokie noty w konkursach wojewódzkich i krajowych), znajduje się w centrum Iławy, a jego prezesem jest od 46 lat lat ten sam człowiek, Jan Kamiński.

Kiedy się przez 46 lat działa się na rzecz ogrodów to człowiek ma wiedzę, łatwość w rozwiązywaniu różnych problemów, pytanie czy ma jeszcze przyjemność w byciu na działce?
Okazuje się, ze jak najbardziej.
— To może wydawać się dziwne, ale wcale a wcale nie znudziła mi się działka – mówi Jan Kamiński. — Wyznacza ona mojej rodzinie rytm życia. Nie wyobrażam sobie lata bez działki. Tu jest nasz azyl. Dzieci i wnuki też ją lubią, ale nie są bardzo chętni do jej przejęcia – śmieje się Jan Kamiński. — Ciągle jest tu coś do zrobienia...

Rozmawiając z Janem Kamińskim trochę powspominaliśmy naprawdę dawne czasy. Ogród „Grządka” został założony w 1959 roku przez istniejący wtedy w Iławie IZNS. Był on przeznaczony dla pracowników zakładu, z myślą o dodatkowym zarobku, bo raczej nie o ich wolnym czasie. A pracowników było wówczas 1200! Dyrektorem IZNS-u był Kazimierz Wiśniewski.

Ogród „Grządka” obejmuje 6,5 hektara. Początkowo usytuowany był tuż przy ulicy Dąbrowskiego, ale po dwóch latach granice zostały przesunięte w miejsce, gdzie istnieje dziś. „Grządka” zrzesza 165 członków, a działek jest 156. Są podzielone na działki o powierzchni 250 m2, 300 m2, 400 m2 i największe 500 m2.
Jak wyglądał ogród na początku lat 60-tych?
— To było puste pole, a granice działek wyznaczały drewniane patyki, które zresztą dowolnie przestawiano, w zależności od chwilowej potrzeby – wspomina Jan Kamiński. — Trzeba wspomnieć, że ówczesne działki nie miały zupełnie charakteru wypoczynkowego, wręcz rolniczy. Większość sadziła ziemniaki i wszelkie inne warzywa, a potem je sprzedawała na straganach oraz do spółdzielni, które dysponowały nimi. Dziś to wydaje się wręcz niemożliwe, ale tak właśnie było. Praktycznie do lat 80-tych uprawiano warzywa. Dopiero po zmianie ustroju, czyli od 1989 roku działka nabierała innego charakteru, bardziej rekreacyjnego. Miało to związek ze zmianą mentalności ludzi w tym czasie, zaczęto zwracać uwagę na zdrowie, wypoczynek, po prostu przyjemność. Poza warzywami pojawiły się owoce, ale i kwiaty, iglaki. Z iglakami to jest jeszcze jedna historia związana. Jest ich teraz na działkach zatrzęsienie, sam ludzi namawiałem do ich sadzenia. A dziś trochę żałuję. Iglaki powodują bowiem utratę innych gatunków drzew, na przykład owocowych, szczególnie dotyczy to gruszy. Jałowce pochodzenia leśnego przenoszą choroby, z którymi grusza zupełnie sobie nie radzi. Poza tym, lata temu jak kupowało się iglaki, to nikt nie wiedział co z tego wyrośnie. Sadziło się w ciemno i czasem wyrastały potężne, rozłożyste lub bardzo wysokie drzewka.

Ogród Grządka to dla Jana Kamińskiego oczko w głowie. Bez fałszywej skromności mówi, że ogród jest piękny, zadbany i zmodernizowany. Nie ma problemu śmieci, ogólnie panuje atmosfera przyjazna. Narzucona jest pewnego rodzaju dyscyplina, ale weszła ona w krew wszystkim działkowcom.
— Mamy taką umowę, że raz w roku firma sprzątająca przyjeżdża do nas i odbiera większe odpady, typu gałęzie – mówi Jan Kamiński. — Śmieci o większych gabarytach działkowcy muszą pozbyć się na własną rękę, co robią. Jeśli chodzi o pozostałości roślinne, to uważam że na działce koniecznie musi znaleźć się kompostownik, co też jest prawie normą.

O tym, że ogród jest w czołówce świadczą wysokie miejsca w konkursach okręgowych, ale i w krajowych (miejsca w pierwszej dziesiątce). Ogród bardzo chwali sobie współpracę z władzami miasta, które wspierają finansowo przeróżne, ważne przedsięwzięcia. Jednym z nich była modernizacja Domu Działkowca. Inne wydatki pokrywane są ze składek członkowskich, jak w każdym innym ogrodzie.

Jan Kamiński jest działkowcem Rodzinnego Ogrodu "Grządka" od 1972 roku, od tego samego roku do dziś jest także prezesem tego ogrodu. Ponadto od 1975 roku jest wiceprezesem zarządu okręgowego Polskiego Związku Działkowców na Warmii i Mazurach; odznaczony Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski, posiada także tytuł Prezesa Tysiąclecia. Jest także prezesem Kolegium Prezesów, które istnieje w Iławie i zrzesza działkowców z Iławy, Lubawy, NML, Susza, Kisielic i Zalewa. Od lat jest uczestnikiem zjazdów krajowych PZD.

Władze ROD "Grządka":
• Jan Kamiński – prezes
• Stefan Jackiewicz - wiceprezes
• Kazimierz Borkowski – wiceprezes
• Stanisław Osak – skarbnik
• Leon Kapteina – gospodarz
• Antoni Szulowski – członek
• Sylwia Lendzion - członkini.


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Działkowicz #2817989 | 31.0.*.* 13 lis 2019 05:56

    Tyle nagród i odznaczeń... Szkoda, że Pan Prazes ma bardzo niską wiedzę w tematach spraw, którymi zarządza. Przedstawia typowe zachowania człowieka z poprzedniej epoki i na każdym kroku wymaga od Działkowców pełnego dostosowania się do jego zasad, które nie mają nawet nic wspólnego z obowiązującymi Regulaminami oraz przepisami prawa. Jest niezwykle bierną osobą w kontekście modernizacji działek i ich infrastruktury, a najlepiej aby Działkowiec sam się dostosował, bo tak trzeba.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5