Dawid Kowalski: Jeszcze trochę musicie na mnie poczekać, ale już wracam do zdrowia

2018-09-19 13:49:00(ost. akt: 2018-09-20 12:03:43)
Dawid Kowalski, tu akurat podczas przerwy w sparingu ze Spartą Brodnica (trzy dni przed feralnym meczem z Pomezanią Malbork)

Dawid Kowalski, tu akurat podczas przerwy w sparingu ze Spartą Brodnica (trzy dni przed feralnym meczem z Pomezanią Malbork)

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Kibice dopytują, co u Dawida Kowalskiego? Kiedy piłkarz Jezioraka Iława wyleczy kontuzję kolana i wróci do treningów i do gry? Bo to przecież czołowy zawodnik nie tylko formacji defensywnej, ale całej drużyny.
Nas te kwestie także nurtowały, więc postanowiliśmy skontaktować się z piłkarzem Jezioraka. Traf chciał, że zadzwoniliśmy do niego akurat dzień po tym, kiedy na świat przyszło jego drugie dziecko (tym razem syn). Mamie i całej rodzinie życzymy zdrowia i spokoju, radość jest już w pakiecie wraz z narodzinami malucha.

Szczęśliwy tata chętnie przystał na rozmowę. Dawid Kowalski ma świadomość, że kibice czekają na jego powrót, na chwilę musiał więc wrócić do przykrej i bardzo bolesnej sytuacji meczowej z początku sierpnia (środa 1.08).
— Podczas sparingu z Pomezanią Malbork, ostatniego przed startem ligi i meczem pucharowym z Płomieniem Turznica, doznałem poważnej kontuzji kolana — wspomina obrońca.
— Doszło do niej bez kontaktu z rywalem. Podczas zmiany kierunku biegu zerwałem więzadła krzyżowe przednie, naderwałem więzadła poboczne oraz uszkodziłem łąkotkę. Przeszedłem operację, podczas której te części kolana zostały praktycznie zrekonstruowane — mówi wychowanek klubu z ul. Sienkiewicza.

Wystawione na duże przeciążenia kolana piłkarzy (i nie tylko przedstawicieli tej dyscypliny sportu) bardzo narażone są na kontuzje. Lista zawodników, którzy cierpieli z tego powodu, jest bardzo długa (wystarczy podać przykład Arkadiusza Milika). To kontuzja dość częsta, ale też niezwykle bolesna i wymagająca długiej i żmudnej rehabilitacji.
— Operację przeszedłem 13 sierpnia. Dojście do pełnej sprawności przy tego typu kontuzji trwa od sześciu do dziewięciu miesięcy. Myślę, że wraz z początkiem nowego roku i okresu przygotowań do rundy wiosennej powinienem wrócić do treningów. Drugi termin powrotu do zajęć, jaki sobie ustaliłem, to data moich urodzin, czyli 3 lutego — planuje już defensor.

Zawodnik przechodzi rehabilitację pod okiem specjalisty z Iławy, Michała Kamińskiego. Wybiera się także na turnus rehabilitacyjny do Łodzi.
— Oczywiście dalej chodzę do pracy, kontuzja nie powoduje, że nie mogę pracować. Poza tym codziennie mam zajęcia rehabilitacyjne. Trwają one około dwóch i pół godziny. Powiem szczerze, że to ciężka harówka. Wolę normalne treningi, dlatego chcę już wrócić do zespołu. Mam jednak świadomość, że w przypadku tego typu kontuzji lepiej wrócić na boisko o miesiąc za późno, niż miesiąc za wcześnie — przytomnie zauważa piłkarz, a dziś przede wszystkim dumny i szczęśliwy tata.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5