PRZEWODNIK PO BIEGANIU\\\ Plusy i minusy biegania

2018-08-20 10:23:43(ost. akt: 2018-08-20 10:29:50)

Autor zdjęcia: pixabay.pl

Trenując używamy całego ciała, pomimo tego, że ruch nie dotyczy bezpośrednio całości. Plusy i minusy biegania krążą po nas. Bóle pojawiające się często mają swoją przyczynę daleko od miejsca występowania.
Dwie osie naszej sylwetki, pionowa i pozioma przecinają się w środku ciężkości nie zakłócając równowagi. Dbajmy o prawidłowy wzorzec. Idealny, jest zależny między innymi od tego, jak stawiamy stopy. Wpływa to bezpośrednio na równoważne obciążenie w stawach kolanowych i układa pracę stawu biodrowego przenosząc wszystko na kręgosłup, który z kolei szuka porozumienia z zachowaniem dłoni i ramion. A przecież jeszcze jest głowa. Pochylona za bardzo do przodu, czy odchylona przesadnie do tyłu również ustawia sylwetkę. Dużo tego.

Proponuje, nie myślmy za dużo o tym. Dajmy czas naturze, ona wszystko załatwi za nas. Czasami tylko jej zaufajmy.
Jesteśmy całością w funkcji ruchu. Używając siebie, uciekamy przed kontuzją. Często, jednak to ona nas dogania. Uważajmy na rożne obciążające gadżety wpływając niekorzystnie na biomechanikę ruchu. Wyjście na trening z np. obciążnikami na nogach – to naprawdę niedobry pomysł. Biegamy zawsze w całości, bez względu na to, jak poukładamy sobie mięśniowe priorytety. Wykonując krok biegowy powinniśmy mieć wszystko pod kontrolą. Automatyczną kontrolą - bez myślenia o niej. To między innymi dlatego natura wymyśliła łączniki, stabilizujące ruch więzadłowymi połączeniami trzymając wszystko w kinematycznym ładzie. Posiadają one małą rozciągliwość i pomagają nam poprzez ośrodki czucia przestrzeni wmontowane w układ orientować się w niej. To one wspólnie z przyczepami mięśni bezboleśnie trwają na trasie biegu. Pod warunkiem, że wszystkie układy współpracują w pokojowej symbiozie.

Stopa to cudowne narzędzie skrętne składające się z ponad 100 różnych kości, stawów, ścięgien, mięśni i więzadeł. Skomplikowana maszyneria ma swoje potrzeby w pracy. Nie lubi lenistwa biegunowego przetaczania się po powierzchni płaskiej. Jest tak skonstruowana, aby radzić sobie z nierównym podłożem. Pozbawienie jej kontaktu z nim prowokuje brak natychmiastowej reakcji, jak musi błyskawicznie kompensować nierówności w biegu. Uśpione w nas ośrodki czucia głębokiego nie zdążą w ochronnej funkcji.

Kilkutonowe obciążenia, z którymi stopa styka się w treningu biegacza, musi być przygotowana przez różnorakość podłoża, aby je znosić. Półtonowe poprzeczne obciążenia na ścięgno achillesa przy nagłym naciągnięciu mogą mieć konsekwencje zerwania tego najmocniejszego z więzadeł. Stopa biegnie pierwsza i określa szlak wędrówki równoważnej w naszym układzie ruchu.

Powoli wprowadzajmy informację o możliwości nagłych zdarzeń, aby się chronić. Bieganie po nierównościach pomaga w tworzeniu tego, aby o milisekundy wcześniej eliminować zagrożenia dając możliwości przeciwstawnego ruchu unikając kontuzji. Stawy kolanowe poinformowane wcześniej zadziałają poprzez ośrodki czuciowe wmontowane w przestrzeni stawu kolanowego i wysyłając info wyżej, zatańczą stawem biodrowym neutralizując zagrożenie. Ramiona odczuwając zmianę statyki ciała zachowają się odpowiednio do potrzeb wczuwając potrzeby kręgosłupa. To automat układu wegetatywnego poza naszą troską ma zadbać o nas. Jest piekielnie szybki w reakcji przeciwstawnej. Nawet tego nie zauważymy.

Osiągniemy ten stan, jak wybierzemy się w tygodniu na trudniejsze trasy w crossowym wykonaniu. Pobiegajmy również w nocnej poświacie włączając instynkty chroniące układ w podobnym działaniu, jak u zwierząt. Wzmacniając i usprawniając czucie przestrzeni na boso tworzymy bezpieczne aktywności aparatu ruchu. W treningu funkcjonalnym podwajamy również wewnętrzną niezależną bezpośrednio od nas czujność.

Uśpienie biegowego kroku wyłącza natychmiastowe reakcje obronne. Pamiętajmy o tym w wygodnym bieganiu po idealnych nawierzchniach.

Człowiek w swoim rozwoju, nie miał nigdy takiego komfortu przemieszczania się w urbanistycznie zagospodarowanej przestrzeni. Uśpił reakcje obronne. Przez wieki musiał zmagać się z trudnym podłożem, wspinać się, przemieszczać. To na trwałe zamontowało w nas pamięć o tym. Odtwarzanie ochronnych ścieżek w życiu nie tylko biegacza, ale również codziennych czynnościach zmniejsza ryzyko różnorakich zagrożeń. Możemy minimalizować je dzięki mobilności układu ruchu. Mamy tylko dwie drogi.

Pierwsza to dbanie o szerokie spektrum używania wszystkich możliwości stworzonych przez naturę w czasami bolesnej nauce. Druga to poddawanie się biernie cywilizacyjnej wygodzie ograniczającej dostęp to ochronnej funkcji. Obie niosą przewidywalne ryzyko.

Każdy powinien sam wybrać to, co dla niego jest najbardziej istotne. Mając świadomość, że zarówno za dużo, jak i za mało ma swoje konsekwencje. A może tak pośrodku spotkać się w cywilizowanym świecie. To taki mały sposób na to, aby nie za dużo i nie za mało. Po prostu w sam raz.

Trening 20-26 sierpnia (akumulacja obciążeń zawsze ciut boli).
• Pn. Wolne
• Wt. Rozbieganie, a w nim 8 x 60m / pod górkę. 2 min 8-12 km
• Śr. Rozbieganie z 2x (5 x 20 sek. p. 2 min.) p. 5 min. do 10 km
• Czw. Stadion lub prosta droga i po rozgrzewce 3 km w tempie na 10 km
• Pt. Rozruch. do 30 min.
• Sb. Spokojny kilometraż w terenie do 1,5 h (10-15 min. w crossie na t-165)
• Nd. Może rower?


Za tydzień. Łukasz – chyba pobłądziłem w bieganiu.


Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5