Jest nowy ślad w sprawie wyłowionej Luki

2018-06-07 12:00:00(ost. akt: 2018-06-06 12:28:00)
Śp. Tomek Lewandowski na pomoście, a obok przycumowana Luka

Śp. Tomek Lewandowski na pomoście, a obok przycumowana Luka

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Pojawiły się nowe informacje na temat losów wyłowionej z dnia Jezioraka Luki, należącej kiedyś do słynnego żeglarza śp. Tomasza Lewandowskiego, który opłynął świat. Z redakcją skontaktował się wuj kapitana z Iławy, Jan Purzycki - scenarzysta, swego czasu prezes TVP... Dla niego ślad Luki urywa się w Ostródzie.
Przypomnijmy, w środę 30 maja dwóch żeglarzy z Iławy wyłowiło z Jezioraka wrak łódki o nazwie Luka, na której w latach 80-tych pływał słynny iławianin kpt. Tomasz Lewandowski. Po latach jako pierwszy Polak i szósty człowiek na świecie opłynął samotnie ziemię, na jachcie o tej samej nazwie, bo Luka to była jego wielka miłość. Łódka przez ostatnie kilkanaście lat spoczywała na dnie Jezioraka, o czym wiedzieli niektórzy żeglarze, ale jakoś dotąd nikt nie podjął się zadania wyłowienia jej. W środę 30 maja znaleźli się śmiałkowie, którzy tego dokonali – to m.in. Paweł Barczak z Przystani „Skarbek” w Iławie.

Paweł Barczak przy wyłowionej Luce
— Na tę chwilę nie wiadomo, co dalej z tą jednostką – mówił dzień po wyłowieniu Paweł Barczak. — To jest kompletna ruina, ale coś pewnie by się jeszcze z niej wykrzesało. Nie wiemy tak naprawdę do kogo ona należała i jak ją traktować. Wiadomo na pewno, że jest to słynna Luka, na której pływał po Jezioraku kapitan Tomasz Lewandowski, co już samo w sobie jest ciekawą historią.
Informację o wyłowionej Luce opublikowaliśmy w serwisie gazetailawska.pl z prośbą o wszelkie informacje dotyczące jednostki. Okazało się, że jakiś ślad się pojawił... Na podany numer zatelefonował Jan Purzycki (scenarzysta m.in. "Piłkarskiego Pokera" i serialu "Złotopolscy"), kiedyś prezes TVP, a prywatnie wujek śp. Tomasza Lewandowskiego. Pierwsza najważniejsza informacja uzyskana od niego jest taka, że wyłowiona jednostka to na pewno Luka.
— Nie mam żadnych wątpliwości, że wyłowiono Tomka Lukę, pamiętam ją dobrze, bo sam na niej też pływałem - mówi. — W latach 80-tych, niestety nie pamiętam dokładnie roku, Tomek tuż przed wyjazdem z Polski podarował ten jacht mojej córce i jej ówczesnemu mężowi. Mieszkali wtedy w Ostródzie, zatem jednostka była na wodach ostródzkich. Mieli ją remontować, ale plany życiowe się zmieniły i wyjechali do Warszawy. Luką zaopiekował się ojciec mojego ówczesnego zięcia, także już nieżyjący. Z tego, co wiem, podarował on łódkę komuś, ale nie mam wiedzy komu i gdzie.. Widocznie znów trafiła na Jeziorak, z tego wniosek.
I w tym miejscu ślad się urywa. Jeśli ktoś ma wiedzę, co wydarzyło się później, w jaki sposób Luka trafiła na Jeziorak i kto jest jej właścicielem, prosimy o kontakt pod nr tel. redakcji: 89 648 77 36 lub mailowym: ilawa@gazetaolsztynska.pl
Co dalej z wrakiem? Minęło kilka dni od jego wyłowienia. Paweł Barczak ze "Skarbka" poinformował nas, że jednostka została wyczyszczona i odwrócona dnem do góry i czeka na prawowitego właściciela.

Na szczęście zachowało się kilka zdjęć starej Luki, na której w głowie Tomasza Lewandowskiego najprawdopodobniej zrodziła się myśl o opłynięciu świata. Żeglarz urodził się w Iławie blisko jeziora i od zawsze kochał wodę. Jako nastolatek związał się z klubem żeglarskim P.T.T.K, który potem przekształcił się w klub „Wodniak". Na Jezioraku robił pierwsze żeglarskie kroki. Mając niespełna 20 lat stał się właścicielem starej i zaniedbanej Luki - 7.5 metrowego jachtu zatokowego zbudowanego ze „słomki", która po remoncie była w oczach żeglarza najpiękniejszą zdobyczą w okolicy. I właśnie tę Lukę wyłowiono w środę z dna Jezioraka.

Zdjęcie obok: 2007 rok. Kpt. Tomasz Lewandowski z Wackiem - załoga rejsu dookoła świata

Wiele lat później wielki jacht o tym samym imieniu, z kpt. Tomaszem Lewandowskim i psem Wackiem na pokładzie, 6 marca 2007 r. wyruszył w rejs życia, z portu w Meksyku, dookoła świata.
— Popłynął z Ensenady w Meksyku, przez Pacyfik, morza Koralowe i Arafura, wzdłuż wybrzeży północnej Australii. Następnie wyszedł na Ocean Indyjski i popłynął wokół przylądka Dobrej Nadziei na Atlantyk i dalej w kierunku Przylądka Horn, do którego dotarł w grudniu 2007 roku. Tam w jednej z zatoczek 10 mil na północ od Przylądka czekał na „okno pogodowe". Początkiem stycznia 2008 roku podjął udaną próbę, opłynięcie Hornu zakończyło się sukcesem. Po 391 dniach 20 godzinach 29 minutach i 10 sekundach żeglugi oraz pokonaniu 28 710 mil morskich kpt. Tomasz Lewandowski powrócił do macierzystego portu w meksykańskim mieście Ensenada - czytamy na stronie poświęconej pamięci żeglarza.

Dokonał w historii polskiego jachtingu dotąd nienotowanego wyczynu, jako pierwszy Polak i szósty człowiek na świecie opłynął świat samotnie, najtrudniejszą trasą ze wschodu na zachód, przeciw wiatrom i prądom, non stop, bez zawijania do portów. Jury było jednogłośne, za rejs dookoła świata na jachcie Luka kpt. Tomasz Lewandowski otrzymał najwyższe polskie trofea żeglarskie, główną nagrodę honorową „Rejs Roku" i „Srebrny Sekstant", został również uhonorowany tytułem "Żeglarza Roku 2008". To nie wszystkie wyróżnienia: "za pokonanie własnych słabości i zrealizowanie trudnego, samotnego rejsu pod prąd i wiatr" został zwycięzcą organizowanego przez magazyn „Jachting" konkursu „Jachtsmen Roku 2008".

Iława także wyróżniła słynnego iławianina. Ma on swoją tablicę w Alei poświęconej zasłużonym żeglarzom w Porcie Śródlądowym w Iławie.
W swoje 52 urodziny, w 2012 roku, kapitan Tomek Lewandowski wypłynął w swój ostatni rejs, odszedł 13 lipca około 4 nad ranem, nie dobijając do portu...

Jacht morski, którym Tomek opłynął świat nosił oczywiście imię Luka
Fot. Arch. LUKA SV

m.rogatty@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Andrzej Oracki #2517936 | 176.221.*.* 12 cze 2018 17:52

    Kapitan Tomasz Lewandowski urodził się w Ostródzie a nie w Iławie. Pozdrawiam. Andrzej Oracki

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. ~Jerry #2516307 | 89.64.*.* 9 cze 2018 23:24

    Jeżeli kolorowa fotka ilustrująca tego "newsa" przedstawia wyłowioną jednostkę - to jedno jest pewne - to nie jest Tomkowa "Luka"...

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Paweł #2516145 | 79.190.*.* 9 cze 2018 16:20

      No to mamy problem... Opis luki ni jak nie pasuje do starej łajby którą wyłowiłem. Po pierwsze Luka była ze słomki a ten wrak jest z laminatu i ma 4,5m długości a Luka ponad 7m. Chyba zaszła pomyłka...

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5