GKS Wikielec walczy dziś o Wojewódzki Puchar Polski. Cel jest jeden: wznieść puchar

2018-06-06 10:05:47(ost. akt: 2018-06-06 10:31:53)
W środę okaże się, czy trener piłkarzy z Wikielca Arkadiusz Klimek wymyśli skuteczną receptę na powstrzymanie rywala z Morąga

W środę okaże się, czy trener piłkarzy z Wikielca Arkadiusz Klimek wymyśli skuteczną receptę na powstrzymanie rywala z Morąga

Autor zdjęcia: Wiesław Raczkowski

PIŁKA NOŻNA\\\ Dziś (środa 6 czerwca) o g. 17 stadion w Białej Piskiej będzie gościć piłkarzy Rolimpeksu GKS Wikielec i Kaczkana Huraganu Morąg. Dwie godziny później powinniśmy już wiedzieć, który z tych dwóch trzecioligowców wywalczy Wojewódzki Puchar Polski.
W gronie kandydatów na gospodarza finału Pucharu Polski na Warmii i Mazurach były trzy miejscowości: Biała Piska, Ełk oraz Nidzica. Dlaczego wybór padł na ten pierwszy ośrodek?
— Zadecydowała przede wszystkim jasna deklaracja klubu oraz władz miasta — mówi Marek Łukiewski, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej. — Na koniec zastanawialiśmy się mocno nad Ełkiem i Białą Piską. Wiadomo, że Ełk ma dużo lepszą infrastrukturę sportową, bo to i duży, i nowy stadion, ale z drugiej strony: w Ełku nie było zainteresowania ze strony władz miasta. Ze strony klubu było ono duże, ale... A w Białej Piskiej znaleźliśmy wszystko to, o co nam chodzi, czyli stuprocentowe zainteresowanie klubu, władz miasta oraz infrastrukturę, która spokojnie spełnia trzecioligowe warunki (Znicz Biała Piska w tym sezonie zapewnił już sobie awans do III ligi — red.).

••• W pełni zadaszona trybuna obiektu w Białej Piskiej może pomieścić 450 widzów, a stadion jest też „wyposażony” w elektroniczną tablicę wyników, a od niedawna również w nagłośnienie. W przyszłości planowane jest wybudowanie nowego budynku klubowego wraz z szatniami czy też salą konferencyjną.
— Sama trybuna, boisko, otoczenie jest na bardzo dobrym poziomie — przekonuje prezes Łukiewski. — Chcemy promować takie ośrodki poprzez powierzanie im meczów tej rangi. Po spotkaniach organizacyjnych w Białej Piskiej jesteśmy przekonani, że podjęliśmy dobrą decyzję — dodaje.

Po ogłoszeniu, że miasteczku z południowo-wschodniej części województwa przyznano prawo organizacji finału, pojawiły się głosy, że kibiców GKS-u Wikielec oraz Huraganu Morąg może odstraszyć zbyt duża odległość od Białej Piskiej. Ekipa z Wikielca, aby dojechać na finał Wojewódzkiego Pucharu Polski, musi pokonać blisko 200 kilometrów, podczas gdy morążanie mają do przejechania tylko 20 km mniej.

— Nasze województwo jest rozległe, a piłka jest wszędzie: czy to na zachodzie — w Elblągu, czy na wschodzie — w Ełku, na południu, czyli w Iławie i Działdowie, no i na północy naszego województwa, czyli na przykład w Bartoszycach. A my chcemy wszędzie trafić z pucharem — deklaruje Marek Łukiewski.

— Dla GKS-u i Huraganu, jako drużyn trzecioligowych, przejechanie około 150 km do Białej Piskiej to nie jest problem, bo te drużyny jeżdżą regularnie po województwach łódzkim, mazowieckim i podlaskim, gdzie muszą pokonywać dużo większe odległości. Jesteśmy spokojni, żaden z finalistów nie zgłaszał pretensji. Może być problem z kibicami, którzy będą musieli urwać się z pracy, ale jeśli mecz jest o godz. 17., to chcąc wesprzeć swoją drużynę, trzeba załatwić sobie wolny czas i pojechać na taki mecz.

••• Panuje powszechne przekonanie, że środowe starcie może stać na wysokim poziomie, bo obie strony rzucą na ten mecz wszystko, co najlepsze, nie musząc zaprzątać sobie głowy rozgrywkami ligowymi. Bo z jednej strony: Kaczkan Huragan jest już pewny III-ligowego bytu w przyszłym sezonie, a z drugiej — beniaminek z Wikielca zacznie kolejne rozgrywki znowu w roli czwartoligowca.

Zespół Arkadiusza Klimka zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i już nie ma szans na zajęcie bezpiecznej lokaty.
Nie liczy się miejsce w tabeli, ale tylko ten środowy mecz. Cel jednej i drugiej drużyny jest jeden: zwyciężyć. To miła sprawa, że gra się w finale, ale kiedy się go nie wygrywa, to już nie jest to miłe — mówi trener morążan Czesław Żukowski.

Drużyna z Morąga po okręgowy Puchar Polski po raz pierwszy raz sięgnęła w 1962 roku, a drugie wojewódzkie trofeum przypadło jej w 2011 roku, kiedy to na stadionie w... Morągu Huragan zmierzył się z DKS Dobre Miasto. W regulaminowym czasie padł wówczas wynik 2:2, więc wyłonić zwycięzcę musiały rzuty karne, które lepiej wykonywali właśnie morążanie (5:3). Paweł Galik grał w tamtym finale, a w środę stanie przed szansą powiększenia swojego dorobku o kolejny puchar.

— Grałem w czterech finałach, ale tylko raz wygrałem. Mam nadzieję, że ta statystyka teraz się poprawi — mówi Paweł Galik z Huraganu.
— Siedem lat temu, zdaniem kibiców, to miał być łatwy mecz i wszyscy stawiali nas w roli faworyta, a wygraliśmy po dużych męczarniach. Przegrywaliśmy już 0:2, ale zdołaliśmy odrobić straty. Pamiętam, że w końcówce dogrywki miałem bardzo dobrą sytuację do zdobycia bramki...

W sezonie 2012/2013 w finale Wojewódzkiego Pucharu Polski triumfowali piłkarze z Wikielca, którzy pokonali w Ornecie... Huragan Morąg 3:2, a dwie bramki dla zwycięzców zdobył wtedy Remigiusz Sobociński. Przed zespołem Arkadiusza Klimka stoi więc okazja na drugą wiktorię w tych rozgrywkach.

— Na pewno zapisałoby się to w historii klubu, gdybyśmy drugi raz jako drużyna z małej miejscowości zdobyli Wojewódzki Puchar Polski — mówił po wygranym ćwierćfinale z Sokołem Ostróda, ubiegłorocznym zwycięzcą pucharu, Remigiusz Sobociński. — Zwycięstwo w pucharze najbardziej nas interesuje...

••• Dodajmy, że zwycięzca dzisiejszego finału w Białej Piskiej, oprócz prawa reprezentowania Warmii i Mazur na centralnym szczeblu Pucharu Polski, otrzyma od PZPN nagrodę w wysokości 30 tysięcy złotych. Przegrany zespół dostanie na otarcie łez od WMZPN pięć tysięcy złotych.

Co ciekawe, okręgowy związek nagra w środowe popołudnie krótki materiał z kulis finałowego pojedynku. — Jedziemy na mecz z naszą ekipą #WidzimySięNaMeczu, więc z finału będzie reportaż z kulisami szatni, jak to wyglądało, no i z przebiegiem meczu. Ten materiał zamieścimy później na naszej stronie internetowej — informuje Marek Łukiewski.

Spotkanie poprowadzi Wojciech Krztoń, na liniach pomagać mu będą Piotr Kurt i Michał Pereszczako, a sędzią technicznym będzie Damian Krumplewski.
Początek spotkania Rolimpex GKS Wikielec — Kaczkan Huragan Morąg dzisiaj o godz. 17 na stadionie w Białej Piskiej (ul. Sportowa 1). Wstęp wolny!

Droga do finału:
Kaczkan Huragan Morąg
* III runda: Zatoka Braniewo — Huragan 1:3
* ćwierćfinał: Unia Susz — Huragan Morąg 1:7
* półfinał: Drwęca Nowe Miasto Lubawskie — Huragan 1:2

Rolimpex GKS Wikielec:
* III runda: Jeziorak Iława — Wikielec 0:4
* ćwierćfinał: Wikielec — Sokół Ostróda 3:1
* półfinał: LKS Różnowo — Wikielec 1:2 po dogr. (1:1)

Strzelcy WPP:
* Huragan:
3 — Joao Augusto, Radosław Lenart;
2 — Michał Bartkowski;
1 — Mateusz Bogdanowicz, Piotr Karłowicz, Giovani Parizotto, Karol Żwir.
* Wikielec:
3 — Cezary Nowiński;
1 — Paweł Tomkiewicz, Piotr Kacperek, Arkadiusz Koprucki, Adrian Płoski, Piotr Wypniewski.

Ostatnie pięć finałów WPP
2016/17: Concordia Elbląg — Sokół Ostróda 1:3
2015/16: Tęcza Biskupiec — Rominta Gołdap 1:3 po dogr.
2014/15: Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie — Olimpia Olsztynek 2:2, k. 3:4
2013/14: Sokół Ostróda — Płomień Ełk 2:1
2012/13: GKS Wikielec — Huragan Morąg 3:2

PaP

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5