Cieszmy się ze swojej sprawności

2018-05-06 15:32:02(ost. akt: 2018-05-07 10:12:33)
Ola i Kamila, sportsmenki z Iławy zachęcają do ruchu

Ola i Kamila, sportsmenki z Iławy zachęcają do ruchu

Autor zdjęcia: Arch. Pawla Hofmana

PRZEWODNIK PO BIEGANIU\\\ Przyszła wiosna. Jak to w naszym klimacie, nagle i niespodziewanie, obnażając nasze dążenie do poprawy sprawności nie tylko biegowej. Po okresie zimowego marazmu, podczas którego zawsze można było sobie odpuścić trening … bo zimno, ciemno i do domu daleko...
Nie zawsze przygotowani z zaległością treningowych potrzeb na wymogi startów, chcemy współuczestniczyć w świętach mniejszych czy większych obchodzonych przez biegaczy. Chcemy czuć się częścią tego wydarzenia, czynnie w nim zaistnieć. Wiosna, szczególnie ta w majowych odczuciach budzi każdego, do pokazania w różnej formie swojej fizyczności. W odczuciu – to dobrze. Ale, czy w czynności. Jak to zrobić, aby sobie nie zaszkodzić. Jesień, zima, to czas na to, aby budować fundament zdrowego biegania przygotowując się do wiosenno-letnich zmagań. Na wiosnę musimy podjąć decyzję - czy jestem gotowy, aby radość była towarzyszką startowego wysiłku.

Jeżeli udało nam się w okresie przygotowawczym pokonywać w tygodniu około 30-50 km w różnych rozbieganiach i zadbać o poprawę sprawności funkcjonalnej, spokojnie możemy zafundować sobie rywalizację, podczas której sprawdzimy swój układ, nawet do odczucia, że już szybciej się nie da. Obudzi to w nim przekaz trudny do pokochania, ale absolutnie możliwy do zaakceptowana. Poziom naszego zmagania zostanie zweryfikowany z możliwością naszego wnętrza. Czasami poboli, ale tylko chwilkę i po tym poszukamy dalszego rozwoju w biegowym mistrzostwie. To właśnie ten ból, kontrolowany w odczuciach jest absolutnym wymogiem postępu. Otwiera furtki wewnętrznego rozwoju. Należy zawsze pamiętać, że to furtki mają nas przepuszczać do następnych etapów, a nie szeroko otwarte bramy. Przez nie wbiegając możemy ominąć ostrzegawcze sygnały o tym, że jeszcze nie pora na to, co serce by chciało, a ciało nie może. Uważajmy na pułapki. Planując kalendarz startów pamiętajmy, żeby podzielić okres startowy na dwa podokresy. Kwiecień – czerwiec, to pierwszy czas zmagań startowych. Drugi, to letnio-jesienny sezon sierpień - październik. Możemy więcej. Tak, ale treningowo. Nie wszystkie biegi w mistrzowskim wydaniu. Zadbajmy też o treningową spokojną przestrzeń doładowania akumulatorów w wakacyjnym czasie, pilnując minimum 6-cio tygodniowego okresu bez startów. Pozwolimy organizmowi znaleźć równowagę. Nawet, jeżeli czujemy się mocni pamiętajmy. Kumulacja stresu i obciążeń startowych w układzie autonomicznym może mieć miejsce.
Odpoczynek psychiczny po starcie wymaga dłuższej regeneracji od mięśniowego udręczenia. Ten pierwszy tworzy zmęczenie wewnątrzustrojowe przez lata i przez lata musi być usuwany. Drugi, daje znać natychmiast i zmusza do bezruchu podczas którego spokojnie zaczynamy odczuwać poprawę. To nie jedyna pułapka, którą na siebie zastawiamy podczas zbyt rozdmuchanych ambicji wynikowych. Zawodowcy często w nią wpadają zapominając o dwukierunkowym życiu. Kariera sportowa, nawet na najwyższym poziomie, kończy się i mimo profitów powinna zostać zastąpiona pracą zawodową lokującą byłego zawodnika w życiu. A wiec, nie zaniedbujmy kształcenia podczas mniejszych lub większych olimpijskich karier.
Znam wiele przykładów bankrutstwa życiowego zawodników będących pod wpływem uzależniających sportowych oczekiwań. Przegrana wtedy jest bardzo brutalna. Sport zawodowy jest tylko dodatkiem do życia. Nawet, jak jest całym życiem w jego części.
W amatorskim dbaniu o sprawność fizyczną także powinniśmy pamiętać o uzależniającej jego funkcji. Startujmy i trenujmy tak, aby nie przyćmiło to nam widoku przestrzeni wokół nas, lub nie zaprowadziło nas na manowce zdrowia, na skutek pomocy suplementacyjnej w odbudowie zmęczonego ciała.
Pozostali, dla których zima była leniwym oczekiwaniem wiosennej aktywności i ograniczonych systematycznością, mogą sobie pozwolić na udział w imprezach biegowych na krótszych dystansach. Piątka czy dycha z poczuciem uczestnictwa w nich na zasadzie marszobiegu bez budowania w sobie oczekiwań wynikowych jest możliwa, jeżeli znamy swoje zdrowotne wartości przy troszeczkę partyzanckich treningach. Cieszmy się sprawnością i jej trwaniem wspomagając ją rozsądkiem dającym radość z tego co robimy w jej utrzymaniu. Nie idźmy na skróty treningowe. Nic nie usprawnia się w biomechanicznej maszynie szybko. Trzeba 3-5 miesięcy spokojnego truchtu 2-3 razy w tygodniu po kilkadziesiąt minut, aby układ krążenia dostosował się do nowych obciążeń, a płuca usprawniły oddechowe powinności w wystarczającym do obsługi tlenowej funkcji. Później, bo po około 2000 km (1,5-2 lata) dołączają do tej szybszej adaptacji mięśnie, ścięgna i cała ta biomechaniczna strona kinematycznej funkcji naszego biegania. Z wiekiem tracimy też możliwości białkowej odbudowy. A więc spokojnie, a wszystko samo się w wewnątrz dopasuje. Nie przyspieszajmy zmian poprzez endorfinowe czy facebookowe dążenia. W innym przypadku zawsze będziemy coś naprawiać w naszym biomechanicznym wnętrzu i gonić przyszłość w edukacyjnych potrzebach, zamiast cieszyć się bieganiem.


Trening 07-13maja (jeszcze dwa tygodnie do Biegu Papiernika w Kwidzynie)
• Pn. Wolne
• Wt. Rozbieganie + 5x 30-40m skip A, a po każdym 100m. p.2 min. 6-12 km
• Śr. Wolne lub rozbieganie regeneracyjne z 6x 100m\/\/\ z przerwą w marszu. Wolny bieg powoduje usprawnienie bio mechanizmów wewnętrznych i z czasem możemy biegać na tym samym tętnie (np.130) dużo szybciej.
• Czw. Rozgrzewka +WT -200, 300, 400, 300, 200 m p. 4 min (bieżni) tylko z luzem w odczuciu to wytrzymałość tempowa, a nie zawody. Można serie powtórzyć po 8 min. I na boso trucht.
• Pt. Rozbieganie po WT do 30-50 min - nawet w marszobiegu
• Sb. Rozbieganie + 3-5 x 2min. p.3min.( t-170) na 8-12km
• Nd. wolne – może rower z…


Za tydzień - Korona światowych maratonów z Zenkiem. Początek to Ateny, Marakesz, Banff w Kanadzie.

Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5