Wioślarze Wiru Iława z dużymi nadziejami wpływają w nowy sezon

2018-04-14 08:00:56(ost. akt: 2018-04-13 12:10:55)
Dawid Rożankiewicz — jedna z nadziei iławskich wioseł

Dawid Rożankiewicz — jedna z nadziei iławskich wioseł

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Zdaje się, że także w tym roku w juniorskich kadrach narodowych będzie reprezentant klubu wioślarskiego z Iławy. Najbliżej tego jest Dawid Rożankiewicz, ale w rozpoczynającym się właśnie sezonie będziemy także przypatrywali się pozostałym reprezentantom Wiru.
O sto procent, porównując rok 2017 z 2018, z 15 do 30 tys. zł wzrosło dofinansowanie klubu Wir przez urząd miasta Iława. Trener Paweł Pierczyński dziękuje burmistrzowi Adamowi Żylińskiemu i Wojciechowi Żmudzińskiemu, dyrektorowi Iławskiego Centrum Sportu, Turystyki i Rekreacji za okazane zaufanie. Dziękuje też... nam.
— Poprzez publikacje w Gazecie Iławskiej także walczyliście o większe środki finansowe na naszą działalność i szkolenie młodzieży — przypomina Pierczyński. Większa kasa to większe możliwości, z których trenerzy Wiru chcą skrzętnie skorzystać. W poprzednich latach, mimo bardzo małego budżetu, klub potrafił wyprowadzić na szersze wody zastępy zawodniczek i zawodników.

— Jeśli pamięć mnie nie zawodzi, to co najmniej od czterech lat mamy swoich reprezentantów w kadrze narodowej juniorów i juniorów młodszych — mówi Grzegorz Stypiński, do końca 2017 roku jeden z trenerów w Wirze.
— Oczywiście, trzeba też pamiętać o latach poprzednich. Wir miał wielu wioślarzy i wioślarek pływających z orłem na piersi — dodaje iławianin, który już jednak nie odpowiada za szkolenie wioślarskiej młodzieży. Odszedł z klubu aby rozpocząć nową, zawodową przygodę i nie jest w stanie łączyć ją z wymagającym sporego poświęcenia (m.in. czasowego) prowadzeniem treningów itp..

— To niejedyna zmiana w naszym sztabie trenerskim. Nie ma u nas już także naszej kolejnej wychowanki Zuzanny Trzcińskiej, która również z przyczyn zawodowych nie mogła kontynuować pracy w Wirze. Obecnie za szkolenie odpowiadam ja oraz Maria Madej, nie muszę dodawać, że ona również wiosłowania uczyła się w klubie z Iławy — mówi Pierczyński.

••• Wioślarki i wioślarze Wiru stoją u progu nowego sezonu. Sprawdzianem formy były otwarte mistrzostwa województwa warmińsko-mazurskiego na ergometrze, które odbyły się w Ełku.


Oprócz klubów z naszego regionu, byli także zawodnicy z Warszawy, Płocka, a nawet z zagranicy (Rosja, Litwa, Estonia). W zawodach bez wody (ergometr to urządzenie imitujące rzeczywiste wiosłowanie; seniorzy, juniorzy i juniorzy młodsi mają do pokonania "dystans" 2000 metrów, a młodzicy 500 m) Wir zdobył pięć medali, a najlepiej spisali się Bartosz Pietrewicz i Dawid Rożankiewicz (złote medale).

— Wyszło więc na to, że okres zimowy był dobrze przepracowany, a świadczy o tym fakt, że wszyscy nasi zawodnicy pobili swoje rekordy życiowe. Forma była szlifowana między innymi podczas grudniowego obozu w Zakopanem — mówi Pierczyński.

Wir na Podhale i w Tatry pojechał większą grupą (jako członkowie kadry województwa), a jeszcze do tego doszły indywidualne eskapady Rożankiewicza i Maksymiliana Grabińskiego. Dawid, powoływany do kadry narodowej juniorów, był jeszcze dodatkowo (ponownie) w Zakopanem oraz w Gdańsku.
— Dawid to zdolny chłopak, ma bardzo dobre warunki do wiosłowania. Mimo młodego wieku to już doświadczony zawodnik mający na koncie starty w regatach międzynarodowych — chwali swojego podopiecznego iławski trener.

Natomiast z Maksymilianem Grabińskim historia jest o tyle ciekawa, że został on objęty specjalnym programem szkoleniowym opracowanym przez Polski Związek Towarzystw Wioślarskich.
— PZTW wprowadził system, dzięki któremu mają zostać wyselekcjonowani najbardziej obiecujący zawodnicy w wieku 15, 16 lat. Nie muszą oni jeszcze być super przygotowani pod kątem techniki wiosłowania, muszą jednak mieć odpowiednie warunki fizyczne. Na przykład Maksymilian mimo młodego wieku już ma 196 centymetrów wzrostu. W tym wieku ludzie z takim wzrostem nie mają jeszcze odpowiedniej koordynacji ruchowej, zdarza się, że rezygnują przez to z trenowania, a przecież może być z nich bardzo duży pożytek nie teraz, ale za trzy, cztery lata, kiedy w pełni zapanują nad swoim ciałem w łódce. PZTW nie chce tracić tego narybku, wysocy wioślarze są w cenie, więc stworzono ten program — tłumaczy Pierczyński. Grabiński przeszedł selekcję i jest w grupie 40 zawodników wybranych z całego kraju, był już na obozie treningowym w Szczyrku.

••• W dniach 28-29 kwietnia w Poznaniu odbędą się coroczne regaty kontrolne, które są kwalifikacjami do kadry narodowej. Podczas zawodów powinniśmy dowiedzieć się, jak będą wyglądały składy reprezentacji Polski na ten rok. Wir oczywiście, jak co roku, wybiera się na poznańską Maltę.

— Jedziemy do Poznania, mówiąc kolokwialnie, całym klubem. Dla zawodniczek i zawodników w wieku 17, 18 lat to szansa na dostanie się do kadry narodowej juniorów, a następnie na wyjazd do Monachium na regaty międzynarodowe a docelowo: na mistrzostwa Europy i świata. Dla młodszych natomiast jest to okazja do złapania doświadczeń, a być może, do załapania się do kadry narodowej na regaty nadziei olimpijskich — tłumaczy Paweł Pierczyński, który w przeszłości — jako junior jeszcze — zwyciężył w tych zawodach pływając w czwórce podwójnej.

Mistrzostwa Europy juniorów odbędą się pod koniec maja we Francji, natomiast mistrzostwa świata w sierpniu w czeskich Racicach. Miejmy nadzieję, że zobaczymy w nich naszego zawodnika. Najbliżej realizacji tego celu jest Rożankiewicz. To zdaniem Miłosza Jankowskiego (także wychowanek Wiru, obecnie AZS AWFiS Gdańsk) jeden z czołowych zawodników iławskiego klubu, obok Pawła Pyzy i już seniora, Bartka Pietrewicza. A jak taką ocenę wystawia olimpijczyk z Rio de Janeiro, to już trzeba się postarać.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5