Wielkanoc jest dla księży bardzo pracowitym czasem

2018-04-01 14:00:00(ost. akt: 2018-03-29 14:32:27)
Ks. Mirosław Masztalerek święcenia otrzymał w roku ’92 r. W wolnym czasie oddaję się swoim pasjom: łowiectwu oraz motocyklom. Lubi czytać książki

Ks. Mirosław Masztalerek święcenia otrzymał w roku ’92 r. W wolnym czasie oddaję się swoim pasjom: łowiectwu oraz motocyklom. Lubi czytać książki

Autor zdjęcia: Archiwum parafii

Ks. Mirosław Masztalerek, proboszcz parafii pod wezwaniem Zesłania Ducha Świętego w Ząbrowie.
Czym jest Wielkanoc dla katolików? – ks. Mirosław Masztalerek, proboszcz parafii pw. Zesłania Ducha Świętego w Ząbrowie.
Jak będą obchodzone tegoroczne Święta Wielkiej Nocy i czym są dla ówczesnego katolika?
— Wielkanoc jest zawsze dla Księży bardzo pracowitym okresem. Rekolekcje, czas spowiedzi, od 13 lat mamy tradycję, gdzie zapraszam na Triduum Paschalne kolegę księdza, który celebruje równolegle Liturgię Wielkiego Piątku, Wielkiej Soboty, Rezurekcję , w kościele filialnym w Gałdowie. W tym roku jest to ksiądz spod Ostródy. Jestem mu bardzo wdzięczny, ponieważ są to tak bardzo bogate liturgicznie i treściowo dni, że kiedy jest to Liturgia z bogatym komentarzem, nie muszę wówczas zerkać na zegarek, aby zmieścić się w czasie i przemieścić się do kościoła filialnego. Wiem że kolega jest dokładnie w tym samym czasie z Liturgią w naszym kościele filialnym. W ten czas siadamy również we dwóch do konfesjonału. Są różne sytuacje, ludzie wracają z zagranicy, nie wszyscy mają możliwość uczestniczenia w rekolekcjach, a Misterium wielkiego Piątku, Śmierć Jezusa Chrystusa jest takim Dniem bardzo szczególnym, w takim dniu warto jeszcze siąść do konfesjonału. Wiem również, że dla Braci Protestantów jest to dzień najważniejszy, przyjaźnimy się z kapłanem Krzysztofem Kopaczem, który również do nas do Ząbrowa przyjeżdża. Należy patrzyć z pewną fascynacją i ciekawością na bratnie obrządki chrześcijańskie, a nie porównywać co jest lepsze, a co gorsze. Myślę że zawsze powinno się dostrzegać człowieka i to w jaki sposób on chwali Pana Boga, pozostawić jemu.

Czy groby Pana Jezusa w kościołach na naszym terenie kierować się będą jakąś symboliką?
— Na pewno w tym roku zaznaczymy fakt 100-lecia Niepodległości Naszej Ojczyzny. Myślę, że wielu Polaków, Wielkich Polaków walczyło o wolność i suwerenność, również wielu ludzi kościoła, wspominając tylko tych największych, Jana Pawła Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia, męczenników, ks. Jerzego Popiełuszkę, ks. Zycha, ks. Niedzielaka, i wielu tych, którzy oddali w sposób męczeński swoje życie za wolność naszego kraju. To jest taki moment, który na pewno trzeba podkreślić.

Czym są Święta Wielkiej Nocy dla ówczesnego Katolika?
— Żyjemy za szybko, nie potrafimy znaleźć tej przestrzeni ciszy, takiej refleksji i zastanowienia, dokąd zmierzam, w jaki sposób zmierzam, jako ludzie wierzący musimy znajdować czas na refleksję, może chociaż podczas tego Triduum Paschalnego, może podczas Nawiedzenie Najświętszego Sakramentu, to bardzo ważne. Ubolewam nad tym, i nie jestem tu odosobniony, wielu ludzi odchodzi od Boga, często są to różne przyczyny, materializm, zachwyt doczesnością, jakby człowieka można było sprowadzić tylko do tego co ma zjeść i wypić. To zawęża w pewien sposób horyzont postrzegania. My musimy też mieć czas dla siebie, dla rodziny. Również wymiar sakralny. Jest piękne wydanie wierszy ks. Jana Twardowskiego, o prawdach jakże wzniosłych. Pięknym, prostym językiem napisane. W pewnym momencie musi zwolnić zdyszana teologia. „Nie próbujmy Pana Boga zagadać, przekrzyczeć”. On przychodzi w ciszy, w ciszy Tabernakulum, w ciszę Krzyża, Męki Pańskiej, Drogi Krzyżowej, czy przepięknych Gorzkich Żali, a więc są przepiękne nabożeństwa pasyjne, z bardzo bogatą teologią. Kiedy wracam drugiego dnia, z ostatniej Mszy Świętej, siadam w fotelu, czasami ze zmęczenia nie bardzo chce mi się jeść i dopiero mogę wtedy powiedzieć, ze zaczynam świętować. Mieszkam na plebanii wraz z moimi rodzicami, którymi dużo zawdzięczam. Dają mi poczucie bezpieczeństwa, są dla mnie ostoją, jest to dla mnie nie tylko dom parafialny, a po prostu mój dom. Wielki ukłon i podziękowanie w ich stronę. Życzyłbym każdemu księdzu proboszczowi i wikariuszowi takiego zaangażowania w tej dobrej i świętej sprawie. Można wówczas powiedzieć, że święta były udane. Z kim się modlić, kogo spowiadać, głosić Ewangelię w tych czasach, które dla Ewangelii nie są łatwymi. Tym bardziej życzył bym każdemu księdzu, naszego Dekanatu, Naszej Diecezji takiego Bożego „upracowania”.

Wielki Piątek – dzień śmierci Jezusa -o czym myśli ks. proboszcz, o czym my powinniśmy pomyśleć?
— Na pewno dla mnie sama cisza po liturgii Wielkiego Czwartku jest bardzo wymowna. Liturgia Wielkiego Piątku z 4 częściami, adoracja przy Grobie Chrystusa, właśnie wtedy czuję się niezwykle ważny, to są te momenty, które ja jako kapłan wyjątkowo przeżywam, które najbardziej mnie wyciszają. To również podsumowania tego, co udało się zrealizować do Wielkiego Piątku, lub też nie udało. Każdy Piątek, może nie jest lustrzanym odbiciem Wielkiego Piątku, ale w teologii Kalwarii, Golgoty, Drogi Krzyżowej, tej ketozy wyniszczenia Jezusa Chrystusa jest bardzo wiele.

Pojednani z Bogiem, pogodzeni z bliskimi. Wtedy możemy w końcu świętować Wielkanoc…
— Wybaczanie wcale nie jest dziś łatwiejsze, niż w czasach Chrystusa. Bardzo mocnym momentem wybaczenia jest Liturgia Wielkiego Piątku, którą rozpoczyna ksiądz z asystą podchodząc do ołtarza, kładzie się krzyżem, przepraszając za swoje grzechy, za grzechy swojej parafii i prosząc Pana Boga o wybaczenie. Dla mnie podczas Liturgii Wielkiego Piątku ten moment jest chyba takim momentem najmocniejszym. Pamiętajmy o przykazaniach kościelnych przynajmniej raz w roku, wyspowiadajmy się w okresie wielkanocnym, aby przyjąć Komunię Świętą. Choć zdaję sobie z tego sprawę, ze jest to takie minimum. Sakrament Pojednania powinien być o wiele częstszy. Dostęp do niego jest dziś tak łatwy. Jest to wprawdzie sprawa indywidualna, ja jednak osobiście do niej zachęcam. Podczas procesji, nawet przy bardzo złej pogodzie, czuję w powietrzu coś nowego, powiew wiosny, pewną radość życia. Jeżeli mamy te radość, prawdziwe szczęście jakie daje Chrystus, to nam zupełnie wystarczy. Życie daje nam tylko pewnego rodzaju błahostki które na chwilę poprawiają nam nastrój, tego nie można nazwać prawdziwym szczęściem. Porównuję to do tombaku, on też jest złoty i pięknie świeci, ale złotem nie jest. Jeżeli czujemy się podniesieni na duchu, trochę szczęśliwsi, jeśli mamy radość poranka Zmartwychwstania i Rezurekcji, to jakbyśmy w życiu coś na nowo rozpoczynali. Tego prawdziwego szczęści życzę wszystkim, którzy te słowa przeczytają, usłyszą od kogoś. którzy może odeszli od Ewangelii. Tego pojednania z Bogiem, tej ciszy i poukładania różnych spraw każdemu z serca życzę.

Źródło: Życie Powiatu Iławskiego


Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Adam #2520810 | 77.111.*.* 17 cze 2018 22:48

    No ale żeby chłop z owcą :((( porażka

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  2. xD #2520724 | 31.183.*.* 17 cze 2018 20:29

    Ten artykuł to porażka jakaś

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  3. Edi #2520955 | 178.217.*.* 18 cze 2018 09:26

    Zostaw tą owce, ale już !!! Co ci zawiniła? !!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  4. secretkey #2521459 | 83.16.*.* 19 cze 2018 00:22

    Porażka.

    odpowiedz na ten komentarz

  5. Kris #2521357 | 46.18.*.* 18 cze 2018 20:16

    Porazka !!!

    odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (6)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5