Felieton Andrzeja Buka: Klub GW, czyli powiedz mi, co czytasz …

2018-02-03 09:00:00(ost. akt: 2018-02-02 10:32:17)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Na początku grudnia musiałem udać się do Krakowa. Ponieważ nie lubię otwartych przedziałów w Pendolino, postanowiłem pojechać pociągiem z normalnymi przedziałami....
Oprócz biletu kupiłem na drogę Gazetę Wyborczą i zabrałem książkę, żeby jakoś urozmaicić sobie podróż. W moim przedziale siedziały dwie panie, które, jak podsłuchałem, jechały do Warszawy na szkolenie. Panie były pogrążone w rozmowie, a ja zająłem się czytaniem. W Działdowie dosiadł się starszy pan. Niechętnie przyjął moją pomoc, gdy kładł torbę na półkę. Wróciłem więc do lektury. Po chwili jednak poczułem spojrzenie pana na sobie i zobaczyłem, jak porozumiewawczo pokazuje wzrokiem na swoją gazetę, również Wyborczą. Nawiązała się nić sympatii i rozmowa oczywiście początkowo o polityce. Podobnie jak ja pan nie był entuzjastą obecnych procesów polityczno-społecznych. Ponieważ rozmowa była wielowątkowa, dowiedziałem się, że pan ma 88 lat, że pochodzi z Włocławka, gdzie jego ojciec przed wojną posiadał duży zakład ślusarski. Pokazał książkę jego współautorstwa ze zdjęciami o historii swojej rodziny. Rozmowa nasza toczyła się równolegle do rozmowy pań, aż do Warszawy Wschodniej. Wtedy to jedna z nich wysiadła, a ja opowiadałem nowemu znajomemu, jak duży wpływ GW miała na mój rozwój intelektualny i ogląd świata wolnego od fanatyzmu. Pani zapytała nagle, o jakiej gazecie rozmawiamy, gdy dowiedziała się o jakiej, powiedziała, że pierwszy raz słyszy o takiej gazecie. Zgodnie złożyliśmy pani wyrazy współczucia i zachęcali do czytania. Zapytała jednak, kto jest właścicielem, ale nazwa Agora też wydawała jej się obca. W końcu zapytała, czy to nie jest pismo, w tym miejscu udała, że sięga głęboko do pamięci, Michnika. Teraz nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że jednak wie, o jaką gazetę chodzi. Na przemian wyjaśnialiśmy zadania redaktorów naczelnych Adama Michnika i Jarosława Kurskiego, wychwalając ich właściwości etyczne i intelektualne zwłaszcza w porównaniu z innym Kurskim Nie-Jarosławem. Tymczasem dojechaliśmy do Warszawy Centralnej i w miejsce dotychczasowej pasażerki pojawiła się inna z GW w ręku. Po wytłumaczeniu nowej sąsiadce przyczyny naszego gromkiego śmiechu na jej widok, rozpoczęliśmy długą ożywczą rozmowę, aż do samego Krakowa. Stwierdziliśmy wtedy, że niechcący stworzyliśmy spontanicznie klub GW. Kiedy przed czerwcowymi wyborami w 1989 roku sięgnąłem po raz pierwszy po GW, utworzonej do walki z komunistyczną propagandą ludzi o podłych intencjach, nigdy nie przypuszczałem że po 28 latach stanie się znakiem rozpoznawczym.

Andrzej Buk


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Absolwent LO Iława #2432486 | 176.221.*.* 3 lut 2018 11:01

    Kochany! Pełne poparcie. Zas przyznanie się do intelektualnej syntezy postaw etycznych jakie szerzy GW na leży do szczytów odwagi w czasie teraźniejszym. Takich nam trzeba nauczycieli i wychowawców by Polska ostała się Polską.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Virtus #2432567 | 176.221.*.* 3 lut 2018 12:53

    Gazeta Wybiórcza, Tusk Video Network i 80% lewacko-liberalnych mediów w Polsce posiada zachodni, wrogi Polsce kapitał albo powstała na polecenie Kiszczaka za skradzione Polakom pieniądze z FOZZ, aby urabiać nieświadomą część społeczeństwa i cementować układ po okrągłym stolcu.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5