Wróbel w sklepie, szczur w szafie. Pomyśl dwa razy zanim zadzwonisz po straż pożarną [WYWIAD]

2018-01-03 09:27:40(ost. akt: 2018-01-03 09:42:03)
Kpt. Krzysztof Rutkowski, oficer prasowy komendy powiatowej PSP Iława

Kpt. Krzysztof Rutkowski, oficer prasowy komendy powiatowej PSP Iława

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Strażacy musieli niedawno interweniować w jednym z lubawskich sklepów, bo do środka wleciał... wróbel. Jak często dyspozytor musi reagować na tak błahe zgłoszenia? Czy wpływają one na prace strażaków? Bo przecież w tym samym momencie gdzieś na terenie powiatu może dojść do naprawdę poważnego zdarzenia.
Lubawski wróbel jest powodem naszego zainteresowania tym tematem. Jakiś czas temu, na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, w cotygodniowym raporcie z działań komendy powiatowej PSP Krzysztof Rutkowski informował o tym zdarzeniu. Postanowiliśmy porozmawiać z oficerem prasowy straży pożarnej o tym, czy i kiedy warto dzwonić pod numer 998.

— Jakie są główne zadania straży pożarnej?
— Określają je zapisy zawarte w ustawie o państwowej straży pożarnej — mówi kpt. Krzysztof Rutkowski. — Przede wszystkim jest to ochrona zdrowia, życia, mienia i środowiska. To zadania najważniejsze i podstawowe, jednak oczywiście interweniujemy też w innych przypadkach.

— Czy takie zgłoszenia, jak to z Lubawy, zdarzają się często?
— Zauważmy jedną rzecz: straż pożarna stała się służbą, która wzywana jest praktycznie do każdego zdarzenia. Nie jest jednak tak, że wyjazdy do przysłowiowych kotków na drzewach zdarzają się codziennie. W ciągu roku bierzemy udział w około tysiącu interwencji, w 2017 było ich 1047, a wśród nich są też takie jak ta w Lubawie, gdzie do sklepu ze sprzętem RTV i AGD wleciał wróbel. Do dyżurnego zadzwonił jeden z pracowników z informacją o fruwającym w dużym sklepie ptaszku, którego nikt nie potrafił złapać lub też wygonić na zewnątrz. Dzięki ograniczeniu przestrzeni i utorowaniu drogi do drzwi wejściowych przez strażaków, wróbel wydostał się poza sklep i odleciał, w nieznanym kierunku. Działo się to w niedzielę handlową, tuż przed świętami.

— To jeden z bardziej oryginalnych przypadków. W przeszłości bywały podobne?
— Pamiętam jedną interwencję, również z ptakiem w roli głównej. Wówczas jednak była to wrona, a nie wróbel, więc z uwagi na rozmiary było poważniej, a do zdarzenia doszło w markecie przy ul. Smolki w Iławie. Do tego wspominana w naszej jednostce jest także akcja z iławskiego Gajerka, gdzie dobrych kilka lat temu w jednym z domów, w szafie, zamieszkał szczur. Do tego zgłoszenia także wyjechaliśmy, a każdy kto próbował złapać szczura wie, że nie jest to łatwe. Nie jesteśmy, póki co, wyposażeni w klatkę w którą moglibyśmy łapać takie zwierzęta. Myślimy o zakupie choćby podbieraka wędkarskiego. Mamy jednak w jednostce profesjonalny chwytak, który już się przydaje. Niedawno wyjechaliśmy w okolice Kamienia Dużego i Nowej Wsi, gdzie na podmokłym, bagnistym terenie interweniowaliśmy w sprawie kota. Zwierzę mocno się bało, w związku z tym było agresywne i tylko dzięki chwytakowi mogliśmy je złapać nie wyrządzając mu krzywdy.

— Załóżmy, że straż wyjeżdża do wróbla w markecie, a w tym samym czasie rozpętuje się, w zupełnie innym miejscu, olbrzymi pożar. Jak wówczas działa straż? Czy takie przypadki zdarzają się często?
— Teoretycznie do takiej sytuacji nie powinno dojść, bo system rozlokowania jednostek Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczych Straży Pożarnych zorganizowany i zarządzany jest pod kątem operacyjnym w taki sposób, że i do pożaru i do wróbelka straż pojedzie i przeprowadzi niezbędne działania. W takich przypadkach bardzo często pomagają nam jednostki OSP, które zajmują się również zgłoszeniami typu kot na drzewie czy w studni. Niezbędne wówczas jest ustalenie wagi danego zdarzenia. To zadanie dyspozytora, który musi dobrze ocenić daną sytuację i odpowiednio zadysponować wyjeżdżające w teren jednostki. Tak jak wspomniałem na początku, priorytetem dla nas jest ochrona ludzkiego zdrowia, życie, mienia i środowiska. Zgłaszając nam na przykład takie zdarzenie jak to z Lubawy czy z Gajerka trzeba zatem uzbroić się w cierpliwość i poczekać na przyjazd straży. Oczywiste jest, że gdy już zdarzy się wyjątkowy przypadek, gdy w tym samym czasie będziemy musieli wyjechać np. do szczura w szafie i do pożaru domu jednorodzinnego, to wiadomo, że pojedziemy do pożaru i nie można mieć do nas o to pretensji.

— A czy człowiek, który wiedzy strażackiej nie posiada za grosz, potrafi w sposób odpowiedni ocenić taką sytuację? Czym powinien się przede wszystkim kierować, gdy już chce wybrać numer 998?
— To trudne zagadnienie, bo też dla każdego co innego jest ważne, a nawet najważniejsze. Nie dziwią nas zgłoszenia do kotów na drzewie, jesteśmy do nich przyzwyczajeni, bo też wiemy, że niejednokrotnie taki kot czy pies jest ważną częścią rodziny, jest jej członkiem i pełnoprawnym domownikiem. Ciężko więc z chłodną głową ocenić racjonalnie, czy warto zadzwonić po straż czy też nie. Przeważnie jednak właściciele zwierząt decydują się na taki krok. Między innymi dzięki tego typu interwencjom budujemy w społeczeństwie poczucie bezpieczeństwa, szacunek do naszej pracy i służby. Dzięki temu jesteśmy tak dobrze oceniani, co nas niezmiernie cieszy. Prosimy jednak mimo wszystko o zachowanie zdrowego rozsądku i zastanowienie się, czy naprawdę warto zgłaszać fakt, że do sklepu wleciał wróbel.

Rozmawiał Mateusz Partyga
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. error #2417873 | 88.156.*.* 14 sty 2018 21:00

    Szacunek za łapanie wróbelka!? Banda kretynów!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. sikawa #2417868 | 88.156.*.* 14 sty 2018 20:52

    To pokazuje jak zidiociałe jest polskie społeczeństwo! Za wszystko powinni płacic,może wtedy jeden kretyn z drugim,zastanowił by się co robi!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Ułan #2410701 | 82.139.*.* 5 sty 2018 16:49

    po prostu straż powinna być prywatna - przyjezdzają to PLACISZ - i zaraz by pnaiusi wróbelki z głowy by wywietrzały

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. straz pozarna #2409326 | 83.9.*.* 4 sty 2018 00:04

    Witam , powinna powstac nowa jednostka do tego typu interwencji i calkowicie odciazyc 999,998,997, do kotow i szczurów i ptaków sa grupy zoo patroli lub wolac Straz Miejska

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5