Koledzy z drużyny juniorów Jezioraka spotykają się tak co roku

2017-12-23 10:34:12(ost. akt: 2017-12-23 10:50:40)
Przyjaźnie z boiska potrafią przetrwać lata. Wychowankowie Jezioraka podczas spotkania U Czapy

Przyjaźnie z boiska potrafią przetrwać lata. Wychowankowie Jezioraka podczas spotkania U Czapy

Autor zdjęcia: Czapa dla Gazety Iławskiej

Wychowankowie Jezioraka urodzeni w połowie lat 70-tych XX wieku, a grający razem w drużynach juniorskich iławskiego klubu corocznie spotykają się przy okazji świąt Bożego Narodzenia aby powspominać, ale też dowiedzieć się co nowego słychać u kumpli z boiska. I tak już od ponad 10 lat.
Podczas turnieju piłkarskiego rozmawiałem z mamą jednego z młodych, kilkuletnich jeszcze zawodników,
- A wie pan, mój syn trenuje po to, żeby grać jak Messi. Albo jak Ronaldo – zagadnęła. Odpowiedziałem więc, że to super, że młody ma ambicje, wzory do naśladowania, ale też nie można zapominać o innych pozytywach wynikających z uprawiania sportu w ogóle. Między innymi o nowych miejscach, które dzięki temu można poznać, a przede wszystkim o ludziach. O znajomościach, kontaktach, które – choć zawarte za dzieciaka – potrafią trwać bardzo długo.
- Ale mój syn będzie grał jak Messi – dodała dla pewności mama szkraba.

***
O tym, jak mocne potrafią być znajomości, a nawet przyjaźnie zawarte choćby w wieku juniora najlepiej świadczy wczorajsze (piątek 22 grudnia) spotkanie w restauracji U Czapy, gdzie przy jednym ze stołów zebrała się grupa pewnych czterdziestokilkulatków. W przybliżeniu – juniorami byli jakieś dwie i pół dekady temu. Nie chcemy tu absolutnie wyliczać nikomu lat, chodzi tylko o pokazanie siły przywiązania.

Otóż są to byli piłkarze Jezioraka Iława, jego wychowankowie, którzy grali razem w drużynach juniorów klubu z ulicy Sienkiewicza. Mowa tu o ekipie, której zawodnicy urodzili się w połowie lat 70-tych ubiegłego wieku.

- Naszym trenerem był Marek Czacharowski – wspomina Tomasz Radziński. Na pytanie, od ilu lat dochodzi do takich spotkań, były zawodnik „J” po chwili namysłu odpowiada, że już od ponad dziesięciu.
- Pierwsze takie spotkania miały miejsce w czasach, gdy część z nas grała a pozostali zawiesili już buty na kołku. W wolnej chwili, przy okazji świąt Bożego Narodzenia, jest okazja by spotkać się w piłkarskim gronie i przy piwku pośmiać się, powspominać i pogadać o tym, co u każdego z nas słychać – dodaje „Rodzyn”, który na boisku odpowiadał za ofensywę.

Oprócz niego do Czapy przyszedł jeszcze m.in. bramkarz Tomasz Gierko oraz Piotr Pasik, Arkadiusz Klimek, Remigiusz Sobociński, Mirosław Mozarczyk, Tomasz Romanowski, Rafał Kwiatkowski no i najmłodszy, a już na pewno najweselszy z nich, Piotr Dymowski (rzecz jasna, to nie wszyscy zawodnicy tamtej ekipy). Ich piłkarskie i życiowe losy potoczyły się różnie, większość jednak ciągle związana jest z piłką, a na przykład taki Sobociński z wieku nic sobie nie robi i mimo czwartego krzyżyka na karku walczy jak równy z młodymi na III-ligowym froncie.

Co ciekawe, dziś dojdzie do podobnego spotkania wychowanków Jezioraka – tradycyjny przedwigilijny mecz rozegrają byli piłkarze iławskiego klubu urodzeni na początku lat 90-tych.

P.S. A może ma ktoś w swoim archiwum zdjęcie drużyny juniorów z Pasikami, Radzińskimi i Gierkami w składzie? Jeśli tak, prosimy o przesłanie, adres e-mail poniżej.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5