Mecz reprezentacji Polski bez iławian? To niemożliwe! [ZDJĘCIA Z NARODOWEGO]

2017-10-09 09:58:44(ost. akt: 2017-10-09 13:37:06)
Michał Trzebiatowski (z lewej) i Mateusz Mianecki na meczu Polska — Czarnogóra, oczywiście w barwach narodowych i z flagą Iławy

Michał Trzebiatowski (z lewej) i Mateusz Mianecki na meczu Polska — Czarnogóra, oczywiście w barwach narodowych i z flagą Iławy

Autor zdjęcia: archiwum Michała Trzebiatowskiego

— Po dwóch golach Czarnogórców nastąpiła konsternacja. Szybki podgląd wyniku meczu Duńczyków i ze zdwojoną siłą dalej drzemy gardła — tak ostatni kwadrans wczorajszego meczu Polski wspomina Michał Trzebiatowski z Iławy, który wraz z dwoma kolegami był obecny na ostatnim i najważniejszym spotkaniu eliminacji mistrzostw świata Rosja 2018.
Mecz reprezentacji Polski bez iławian? To niemożliwe! Praktycznie na każdym spotkaniu rozgrywanym na Stadionie Narodowym w Warszawie obecni są kibice z Iławy, bardzo często wyposażeni we flagi z nazwą swego miasta. Zresztą, iławianie na mecze kadry jeżdżą nie tylko do stolicy. W poprzednim tygodniu pisaliśmy o ormiańsko-polskiej grupie kibiców z Iławy i Rudzienic, którzy wybrali się spotkanie Armenia — Polska do dalekiego Erywania [LINK DO ARTYKUŁU]. Armen Ghazaryan i spółka jeszcze w trakcie trwania pojedynku wysłali zdjęcia z pozdrowieniami dla naszych czytelników.

Warto też odnotować inną eskapadę połączonych sił biało-czerwonych fanów z Iławy i — w tym przypadku — z Dzierzgonia, którzy pod koniec marca tego roku wybrali się na mecz... Czarnogóra — Polska! Czyli sami wpakowali się w paszczę lwa. Wyjazd do Francji, Niemiec, Hiszpanii — fajnie, ale to nie to samo. Camp Nou, Old Trafford, Parc des Princes — trochę nuda. Ale już wyjazd do Podgoricy... Kozaki!
O tej wyprawie można by napisać bardzo obszerny artykuł, może kiedyś wrócimy do tego tematu.

•••
Najważniejsze wydarzyło się wczoraj — w niedzielny wieczór Polacy, nie bez trudu, pokonali Czarnogórców i awansowali do przyszłorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej. Spotkanie na żywo z trybun Stadionu Narodowego oglądali m.in. Michał Trzebiatowski, Mateusz Mianecki (obaj z Iławy) oraz lubawianin Adam Knoblauch.

— Najtrudniej było w ogóle dostać bilety na ten mecz. Na długo przed spotkaniem, o godzinie 1 w nocy czekaliśmy aż otworzą internetową sprzedaż. Nie obyło się bez problemów z serwerem ale ostatecznie udało się! Jedziemy na mecz! — Michał Trzebiatowski relacjonuje moment zakupu.

— Dla Mateusza był to pierwszy wyjazd na spotkanie reprezentacji Polski, bilet był prezentem urodzinowym od żony. Natomiast dla mnie to już piąta taka wyprawa i za każdym razem jestem pod wrażeniem naszego pięknego stadionu. To drugi kocioł czarownic — iławianin porównuje Narodowy w Warszawie do słynnego już Stadionu Śląskiego (prezes PZPN Zbigniew Boniek już zapowiedział, że w Chorzowie reprezentacja Polski na pewno rozegra jeden z meczów międzypaństwowych i to podobno z najlepszą drużyną świata...).

— Szybkie dwie bramki Krzysztofa Mączyńskiego i Kamila Grosickiego i jesteśmy w siódmym niebie. Już wówczas mieliśmy mocno zdarte gardła od dopingu — mówi iławianin.
Pytamy Michała, czy w narodzie nie pojawiła się niepewność o końcowy sukces po wyrównujących golach rywali z Bałkanów?
Nastąpiła konsternacja. Szybki podgląd wyniku meczu Duńczyków i ze zdwojoną siłą dalej darliśmy gardła. Zaczęliśmy krzyczeć: Polska Gola! I Lewy posłuchał. Po tym trafieniu naszego kapitana wiedzieliśmy, że już nic nam nie wyrwie spotkania w czerwcu przyszłego roku z Władimirem Putinem — żartuje Trzebiatowski, który ma bardzo dobry bilans spotkań na Narodowym. Na pięć wizyt zaliczył cztery zwycięstwa i remis. Panie selekcjonerze Nawałka — Trzebiatowskiego trzeba powoływać na każdy mecz!

Do naszej Iławy wracaliśmy ze śpiewem. Teraz liczymy na udaną walkę o bilety na mundial 2018 — mówi Michał. No bo przecież iławian nie może zabraknąć na turnieju w Rosji.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5