Radny powiatowy Bartosz Bielawski: Najważniejsza jest współpraca

2017-09-02 15:00:00(ost. akt: 2017-09-02 16:11:38)
Polskie Stronnictwo Ludowe w Powiecie Iławskim ma się doskonale - mówi Bartosz Bielawski

Polskie Stronnictwo Ludowe w Powiecie Iławskim ma się doskonale - mówi Bartosz Bielawski

Autor zdjęcia: Arch. Życia Powiatu Iławskiego

Rozmowa z Bartoszem Bielawskim, radnym Powiatu Iławskiego, m.in. o zmianach pokoleniowych w samorządach oraz o aktualnej roli Piotra Żuchowskiego w powiatowych strukturach Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Jest Pan stosunkowo młodym człowiekiem, ale z najdłuższym doświadczeniem w radzie powiatu. Jak w przeciągu tych lat w których był Pan radnym, wyglądała współpraca w radzie?
— Jeśli chodzi o współpracę, można powiedzieć iż układała się ona w każdej radzie inaczej. To zależy jacy ludzie byli wybierani oraz na jakie problemy stawały w danej kadencji przed radą. Zawsze współpraca się jakoś układała, byli różni starostowie, nieraz było ciężko się w pewnych kwestiach porozumieć, ale zawsze starano się dojść do konsensusu. W tej chwili za przyzwoleniem które płynie z góry, gdzie w społeczeństwie jest nagonka, szczucie na siebie wzajemne, ta współpraca układa się moim zdaniem najgorzej w porównaniu do wszystkich kadencji, kiedy zasiadałem w radzie.

Czy nie drażnią Pana mało merytoryczne zachowania niektórych radnych, np. mylenie w szpitalu tomografu z rezonansem, brak wiedzy, że szpital musi być wyposażony we wszystkie urządzenia i meble certyfikowane, zarzucając szpitalowi potocznie mówiąc, „że robi jakieś przekręty”?
— Tak, drażni mnie to. Wśród ludzi wybieranych do rady, nie ma takich, którzy znaliby się na wszystkim. Nie mniej jednak, jeśli ktoś nie ma pojęcia o czymś, może się najpierw o nich nauczyć, bądź nie zabierać ciągle w tych samych sprawach głosu. Wydaje mi się, że tak było zawsze, nie mniej jednak, jest to teraz nasilone, ze względu na ogólnokrajową nagonkę, ze względu na nacisk na populizm, a z ludzi wychodzi teraz to, co najgorsze.

Jak w odniesieniu do tego wygląda współpraca z władzami wojewódzkimi?
— Współpraca na szczeblu wojewódzkim układa się bardzo dobrze, z racji tego że Marszałkiem Województwa Warmińsko-Mazurskiego jest Pan Gustaw Marek Brzezin mój kolega partyjny, którego znam osobiście, poza tym kontakt ten ułatwia również fakt, iż w starostwie pracuje Pani Bernadeta Hordejuk, radna Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego, którą cenię. Nasza współpraca układa się bardzo dobrze, mamy bardzo dobry kontakt. Jeśli chodzi zaś o samorządy miejsko-gminne, w tej kadencji obserwuję, że ta współpraca układa się różnie, w zależności od włodarza, zależy jakie problematyki dotyczą danego samorządu. Jak zwykle takim problemem łączącym wszystkie samorządy są oczywiście drogi, począwszy od samorządu wojewódzkiego, poprzez powiatowe, a skończywszy na miejsko-gminnych. Mamy problem z drogami, który dotyka nasze województwo w sposób szczególny. Przez lata zaniedbań te drogi są w bardzo złym stanie, należy je remontować w całym województwie. Nasz powiat należy do tych regionów, który ma drogi jeszcze w nienajgorszym stanie, jednak część z nich pozostawia wiele do życzenia. Naprawa tych dróg przy sposobie i tempie finansowania, który jest obecnie dostępny zajęła by nam z 50 albo i 60 lat. Jednak dzięki staraniom wielu osób zaangażowanych w prace samorządów począwszy od gminnych poprzez powiatowe, aż do wojewódzkiego te remonty się dzieją.
Ubolewam że w ostatnich czasach nie doszło do remontu drogi, na której mi wyjątkowo zależy, jest to droga Goryń-Kisielice. Na tym właśnie przykładzie można pokazać jak ważna jest współpraca pomiędzy poszczególnymi samorządami gdyż nie zadziałała ona odpowiednio. Rada gminy Kisielice nie wyraziła zgody na współfinansowanie tej drogi. Ten błąd zostanie naprawiony, do tematu na pewno wrócimy.

Obdarzony jest Pan szacunkiem wśród radnych koalicji i opozycji, czy to Panu przeszkadza, czy pomaga?
— Moje nastawienie jest takie, iż nie mam z tym problemu, aby podejść do każdego i z każdym w radzie porozmawiać. Nic nie stoi na przeszkodzie, abym porozmawiał, czy to ze starostą, wicestarostą, czy członkiem opozycji, z każdym jednakowo mogę się dogadać.

Był Pan w radzie, zarówno w grupie koalicyjnej, jak i w grupie opozycyjnej. Gdzie się Panu lepiej pracuje?
— W koalicji, zdecydowanie.

Czy zna Pan wielu samorządowców, którzy przychodzili, odchodzili, powracali, często te powroty nie należały do udanych, widzi Pan długo funkcjonujących wójtów, burmistrzów, jak Pan się zapatruje na te sprawy?
— Bardzo dobrym przykładem jest to co ma miejsce w Kisielicach. Ja nie chcę oceniać merytoryki poprzedniego burmistrza, ale bez znaczenia kto by nim bym, obecnie jest nim Pan Rafał Ryszczuk, ma zupełnie inne spojrzenie jako włodarz. Zmiana spowodowała sama z siebie, iż jest świeższe spojrzenie na pewne kwestie, poprzedni burmistrz przez lata przyzwyczaił się do pewnych rzeczy, wydawały się one dla niego normalne. W tej chwili poprzez nowe spojrzenie, w innym świetle na pewne kwestie, powoduje to iż pewne sprawy idą do przodu, zauważyć można zmiany na lepsze. Uważam, że jeżeli ktoś raz zrezygnuje z polityki, to niech tam zostanie, niech stanie z boku i nie powraca, bo te powroty przeważnie źle wychodzą.

No właśnie, Pana doświadczenie, Pana niewątpliwa inteligencja polityczna, predysponowałaby do bycia liderem, czy jednym z liderów w ugrupowaniu które Pan reprezentuje. Jak dziś wygląda sytuacja w PSL-u iławskim, gdzie wiemy, że z polityki praktycznie wycofał się Pan Piotr Żuchowski?
— Polskie Stronnictwo Ludowe w Powiecie Iławskim ma się doskonale. Mieliśmy problemy, które przezwyciężyliśmy, trwało to kilka lat, jesteśmy już za tym, dokonaliśmy nowych wyborów, jest nowy prezes, Andrzej Dzieniszewski, jednym z wiceprezesów jestem ja, z czego bardzo się cieszę. Mamy bardzo dobry, zbilansowany zespół ludzi, pod względem i wieku i doświadczenia w samorządzie, jest to sprawdzona grupa ludzi.
Jeśli chodzi o Pana Piotra Żuchowskiego, był on zawsze najważniejszą postacią w iławskim PSL-u, niemniej jednak kiedy piastował wysokie stanowiska państwowe z działalności w powiatowej organizacji wycofał się, z racji tego iż nie maił czasu, nie zasiadał w zarządzie powiatowym PSL-u, w tej chwili jest jego członkiem. Realizuje się teraz na drodze zawodowej, obecnie jest dyrektorem muzeum. Myślę że przyszedł czas aby inni mogli się wykazać.

Coraz częściej słyszy się, iż przyjdzie po tzw. „ dobrej rewolucji” następny okres będzie okresem zmiany pokoleniowej. Czy widzi Pan się jako zarządzający, czy współzarządzający w jednym z samorządów?
— Tak, myślę ze przez te 15 lat, kiedy aktywnie uczestniczę w pracach samorządu powiatowego, przyjrzałem się pracy różnych starostów i wicestarostów oraz członków zarządu i nauczyłem się wiele. Po tym czasie mogę stwierdzić, iż nie miałbym problemu aby przy moim doświadczeniu stanąć na czele, czy współtworzyć, kreować politykę w jakimś samorządzie. Nie stanowiłoby to dla mnie żadnego problemu.
Jeśli chodzi o zmianę pokoleniową, przez ten czas jaki miałem okazję to obserwować, niektórzy zdążyli wejść przez ten czas na sam szczyt, inni zupełnie wycofać się z polityki. I to jest normalna kolej rzeczy, że to następuje, że to się zmienia. Ja zaczynałem jako bardzo młody człowiek, miałem okazję być obserwatorem tych zmian i uważam, że nadal jestem młody i w odpowiednim wieku, aby tu zostać.

Życie Powiatu Iławskiego


O radnym
Bartosz Bielawski, ma 44 lata, z zawodu jest lekarzem weterynarii, na co dzień pracuje w Kisielicach. Jego mama była długoletnim dyrektorem Zespołu Szkół w Kisielicach, ojciec był lekarzem weterynarii. Wraz z bratem, również lekarzem weterynarii kontynuuje tradycje rodzinne. Ma dwoje dzieci, żona jest lekarzem stomatologii. Ukończył studia wyższe na Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie na kierunku weterynarii. Pan Bartosz Bielawski jest wieloletnim działaczem w partii politycznej Polskiego Stronnictwa Ludowego.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5