Nigdy nie jest tak dobrze jak o sobie myślę, ani tak źle, jak myślą o mnie inni

2017-08-06 15:44:40(ost. akt: 2017-08-06 10:52:58)
Wanda i Jan Ambrożko

Olsztyn - Wanda i Jan Ambrożko - małżeństwo biegaczy.

Wanda i Jan Ambrożko Olsztyn - Wanda i Jan Ambrożko - małżeństwo biegaczy.

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Najzdrowszy człowiek to człowiek, który, jak mówi mój przyjaciel, nie tworzy bytu ponad potrzeby. Wszystkie odczucia powinny być spójne z naszymi własnymi potrzebami. Zapraszamy do lektury kolejnego przewodnika po bieganiu...
Zasada stymulująca nasze oczekiwania w tej tematyce nie może tylko wynikać z naszych doświadczeń i przemyśleń, ale również ze słuchania innych. Bo nigdy nie jest tak dobrze jak o sobie myślę, ani tak źle, jak myślą o mnie inni. Poddając się ocenom, uwzględnijmy opinie o naszej sprawności. To powinno kształtować świadomość. A zatem jaki jest mój byt sportowy? Jaki ma wpływ na moje samopoczucie, na moją sylwetkę i sprawność. Trwale przebywamy w stworzonym przez siebie świecie. Ma on decydujący wpływ na nasz komfort lub delikatnie przypomina o jego braku. Nie możemy np. w nieskończoność nie zauważać, że bilans energetyczny bardzo łatwo w swoim dodatnim wyniku będzie w nieskończoność neutralizowany przez samoistną aktywność wynikającą z rozwoju młodego organizmu. Jego potrzeby energetyczne maleją po 18. roku życia na dekadę o kilka procent. Kobieta mało aktywna, prowadząca statyczny tryb życia w wieku 30 lat potrzebuje na funkcjonowanie przy wyrównanym energetycznie bilansie przy wzroście 170 cm i wadze 65 kg około 1500 kcal, ale już przy systematycznej 3-5 godzinnej aktywności sportowej w tygodniu jej zapotrzebowanie energetyczne wzrasta o 2 małe lub duże pączki do 2300-2500 kcal. Mężczyzna 175 cm/70 kg potrzebuje 2200 na status quo, a w aktywnym sportowo życiu 3100 -3400 kcal. I więcej w sporcie wyczynowym. Wyliczenia są zależne od wielu czynników. Aby je prawidłowo zinterpretować, potruchtajmy do dietetyka. Na co ta energia jest w organizmie wydatkowana - 60-70% wszystkiego to nasze wewnętrzne biologiczne życie, 20-30 to aktywność fizyczna, nie tylko w pracy, ale też na biegowych ścieżkach, czasami nawet 40%, a więc pamiętajmy o regeneracji, bo na wszystko w błędach powtarzalnych nie starczy. Pozostałe 10 % zmagazynowane zostaje na utrzymanie temperatury ciała.

Cały czas te proporcje ulegają zmianom w małym zakresie, ale zasada ilości w ostatecznym bilansie powinna być zgodna z całodobowym wydatkiem energetycznym, aby nie zaburzać równowagi. Wszystkie te przybliżone wyliczenia to efekt dziedzictwa biologicznego w rozwoju człowieka i nasze kombinacje na niewiele wpłyną w ostatecznym rozrachunku. Jak spowolnimy nasze aktywności życiowe lub sportowe, a domagający się i przyzwyczajony do kalorii w zapotrzebowaniu organizm zwycięży, bardzo szybko po zaprzestaniu złapiemy 10 kg nadwagę. Jeden kg to 7000 kcal. Z jednym możemy sobie łatwo poradzić, jak jesteśmy konsekwentni w odmowie posiłków. Z dziesięcioma to już mała wojna. A wojna to zawsze ofiary. Nałóżmy zatem na siebie dyscyplinę talerzową i trwałą systematyczną aktywność 3-4 x w tygodniu na poziomie 30- minutowego minimum w ciągłej pracy tlenowej, aby w ten sposób nie tylko utrzymać poprawną masę ciała, ale również sprawność funkcjonalną. Poczucie jej braku jest doskonała miarą tego co straciliśmy. Jest niezawodną walutą. W moim doświadczeniu wspartym przyswajalną wiedzą moich przyjaciół mam absolutna pewność, że to powinno wystarczyć do komfortu układu pod warunkiem, że na stałe do aktywności wprowadzimy również gimnastykę rozciągającą i stabilizację w treningu funkcjonalnym (trening siłowy ze sprzętem lub z pokonywaniem ciężaru własnego ciała). Wzmocnione główne grupy mięśniowe bez wsparcia aktywnego mięśni otaczających min. kręgosłup, narządy wewnętrzne mogą przez ich nadmierną sprawność przyczynić się do problemów w tym obszarze. Jest jeszcze jedna bardzo ważna zależność pracy i samopoczucia nie dotycząca sprawności fizycznej, ale bezwzględnie z nią związana. To poziom hormonów w naszym organizmie. Aktywność fizyczna związana z procesami tlenowymi i beztlenowymi ma związek z ilością i jakością wytwarzanych hormonów na optymalnym poziomie, a ich poziom to nasze zachowanie i humory oraz sprawność biologiczna całego organizmu.

Trening 7-13 sierpnia (policzmy swoje BMI)
• Pn. Wolne
• Wt. Rozbieganie 40 min. + 4x 30 AW(skip A w marszu i wieloskok) + 8x 80 m po każdym AW (z górki) – 8-12 km
• Śr. Wolne lub rozbieganie 1h
• Czw. Stadion WS (wytrzymałość szybkościowa) – 10x 100m p.200m w truchcie lub 100m w marszu i na koniec wytruchtajmy boso 20 min – 8 km
• Pt. Rozbieganie do 1h lub wolne/rower jak uważamy, ale z basenem czy jeziorem.
• Sb. Trucht 10 min + OWB 1 -10 min + OWB 2 - 6 do 10 min + OWB 3 – 4 do 8 min + marsz 5 min. + trucht do 15 min z 5x100m – troszkę km. wyjdzie ? (zajrzyjmy w słowniczek terminologii biegacza aby się nie pogubić )
• Nd. Wolne lub spacer konwersacyjny w dobrym towarzystwie zakończony w fajnej knajpce (to niezła regeneracja)

Za tydzień. Badania lekarskie… to rozbieganie w tempie konwersacyjnym w naszym wnętrzu.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5