Sparingowe zwycięstwo Rolimpexu GKS Wikielec w Elblągu

2017-07-17 10:49:37(ost. akt: 2017-07-17 11:13:32)
Zdobywca pierwszej bramki Remigiusz Sobociński

Zdobywca pierwszej bramki Remigiusz Sobociński

Autor zdjęcia: Wiesław Raczkowski

Pierwszy mecz kontrolny rozegrali zawodnicy trenera Wojciecha Tarnowskiego, rywalem była Concordia Elbląg. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem ekipy z gminy Iława.
Concordia Elbląg — GKS Wikielec 0:2 (0:1)
0:1 — Sobociński (10 karny), 0:2 — Tomczyk (51)
CONCORDIA: Stupak — Laskowski, Burzyński, Edil, Tomczuk, Kuczkowski, Szymanowski, Watanabe, M. Pelc, Silva, Juchniewicz oraz P. Pelc, Lewandowski, Kozak, Załucki, Kruk, Lubiejewski, Krzynowek
GKS: Malanowski — Sagan, Zakrzewski, Koprucki, M. Jajkowski, Płoski, Piórkowski, Nowiński, Łukasik, Chyliński, Sobociński oraz S. Jajkowski, Kołakowski, Tomczyk, Kruczkowski, Kruszyński

W sobotnim sparingu obie drużyny nie wystąpiły w najsilniejszych składach. W GKS zabrakło Piotra Wypniewskiego oraz Piotra Kacperka, a w zespole gospodarzy Michała Pietronia i Adama Dudy.

W zespole gości wystąpili potwierdzeni już do gry w tym klubie Dariusz Chyliński, Arkadiusz Koprucki (obaj Kaczkan Huragan Morąg), Cezary Nowiński (Sokół Ostróda), a także Zakrzewski (Jagiellonia II Białystok), no i ich występ można zaliczyć do udanych.
Spotkanie miało wyrównany przebieg, chociaż bardziej dojrzalszym zespołem byli goście. Już początek spotkania ułożył się po myśli ekipy trenera Wojciecha Tarnowskiego. W 10. min w polu karnym Patryk Burzyński sfaulował Cezarego Nowińskiego, a jedenastkę na gola zamienił Remigiusz Sobociński.

Kwadrans później po strzale Mariusza Pelca z 20 metrów piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Jeszcze przed przerwą każda ze stron miała po jednej dogodnej sytuacji do zmiany wyniku, ale brakowało skuteczności.

Po przerwie w obu drużynach nastąpiły liczne zmiany, a mimo to gra mogła się podobać, bo nikt nikomu nie odpuszczał. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej odsłony goście po trójkowej akcji rozmontowali defensywę gospodarzy i Kamil Tomczyk, mając tylko przed sobą pustą bramkę, nie zmarnował sytuacji.

— To był typowy mecz dla tego okresu przygotowawczego. W grze było widać sporo niedokładności. Mnożyły się też niecelne podania — ocenił trener gości Wojciech Tarnowski. — Po to są takie mecze, żeby przyjrzeć się wszystkim zawodnikom i wyciągać błędy.

JK
ilawa@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5