Stanisław Markowski: 41 lat temu przenosiłem te posągi z Kamieńca do Iławy

2017-05-28 12:55:00(ost. akt: 2017-05-28 12:51:21)
Stanisław Markowski ponad 40 lat był strażakiem zawodowym i brał udział w przenoszeniu posągów z Kamieńca do Iławy

Stanisław Markowski ponad 40 lat był strażakiem zawodowym i brał udział w przenoszeniu posągów z Kamieńca do Iławy

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Historię przeniesienia rzeźb z Kamieńca do Iławy opowiedział nam Stanisław Markowski, który był wówczas strażakiem zawodowym i osobiście uczestniczył w przewożeniu i montowaniu rzeźb na skwerze przy Parku Miejskim. Okazuje się, że głównym inicjatorem sprowadzenia ich do miasta był śp. Lucjan Gellert, dziekan „białego” kościoła w Iławie a wcześniej proboszcz parafii w Prabutach...

Notatki prasowe na temat posągów. Pierwsza pochodzi z 1974 roku
Nasz rozmówca wykonał kawał „roboty śledczej” i wyszukał w archiwach Miejskiej Biblioteki Publicznej w Iławie notatki prasowe pierwsza wzmianka w prasie na temat inicjatywy pojawiła się w "Gazecie Olsztyńskiej” w 1974 roku (11 lipca). Czytamy w niej: „Mając na uwadze ratowanie najcenniejszych elementów tych ruin, wojewódzki konserwator zabytków wydał zezwolenie na przeniesienie 4 posągów z kamienieckiego pałacu do Iławy. Dzięki temu niemi „świadkowie” historycznego romansu staną jeszcze przed świętem „Gazety” na skwerze przy ul. Kościuszki w Iławie.”

W 1976 roku pojawiły się konkrety
Kolejna informacja prasowa pojawia się w 1976 roku także na łamach „Gazety Olsztyńskiej”, w maju. Dowiadujemy się z artykułu pt. „Barokowe rzeźby z kamienia ozdobią Iławę”, że za miesiąc centrum Iławy (ale już w innym miejscu niż to podane w 1974 r.) ozdobią posągi z piaskowca, pochodzące z zabytkowego pałacu w Kamieńcu. W artykule czytamy: „Figury te przedstawiają mitologiczne postacie Herkulesa, Junony, Jowisza i Meduzy ustawione zostaną wśród kwiatowego ciągu przy ul. Niepodległości. Obecnie rzeźby znajdują się jeszcze w Pracowni Konserwacji Zabytków w Warszawie, gdzie trwają prace nad przywróceniem im dawnej świetności. Tymczasem przygotowuje się pod nie, specjalne, również z piaskowca, cokoły. Prace te wykonuje mieszkaniec Iławy, znany mistrz kamieniarski Roman Florkiewicz.”

Ostatnia wzmianka prasowa dotycząca rzeźb z kamieńca pochodzi także z 1976 roku, z września. Tytuł artykułu „Zabytkowe rzeźby zdobią miasto”, wynika z niego, że rzeźby już zdobią miasto. Tekst finalizujący całe przedsięwzięcie informuje o tym, że posągi trafiły do Iławy za sprawą działań podjętych przez ówczesne władze miejskie i że prace konserwatorskie kosztowały milion złotych. Co ciekawe, w artykule podkreśla się fakt, że Iławę zdobi już 20 rzeźb, jak piszą „prawie tyle ile posiada ich zdecydowanie większy Olsztyn”. Gazeta sugeruje także, że przy rzeźbach powinny stanąć tabliczki-metryczki zawierające niezbędne informacje o posągach. I tak się w finale stało.

Dziekan wnioskował o przeniesienie rzeźb

W artykułach nie ma wzmianki o dziekanie Lucjanie Gellercie, co biorąc pod uwagę ówczesne czasy, nie dziwi. Ale ludzie pamiętają i dają świadectwo. Taką osobą jest właśnie Stanisław Markowski z Iławy.
Dziekan Lucjan Gellert przyjechał do Iławy w 1973 roku z Prabut – wspomina Stanisław Markowski. — Wiedział już, że najcenniejsze elementy z pałacu w Kamieńcu mają trafić do Gdańska. Przejmował wtedy parafię w Iławie. Wystąpił z wnioskiem do naczelnika miasta, był nim wtedy człowiek o nazwisku Chojnowski, z tego co pamiętam, by posągi jednak trafiły do Iławy. Uzyskał zgodę i maszyna ruszyła. Były brane pod uwagę różne miejsca, jednak wygrał park miejski, które wyznaczyło miasto. Początkowo rzeźby były ustawione twarzami do ulicy, co zostało zmienione po 2 lub 3 latach. Dziś odwrócone są twarzami do parku i zdobią miasto jak mało co.

Dwa dźwigi, grube stalowe liny poszły w ruch
Pan Stanisław wspomina jak wyglądały same przenosiny rzeźb, co jak wspomina było czynem karkołomnym. Zadanie to zlecono strażakom, wśród których był nasz rozmówca. Komendantem Straży Pożarnej był wówczas śp. Jan Rybak. W akcji udział brali jeszcze inni, m.in. Józef Stachewicz z OSP Iława (kierownik Spółdzielni Kominiarskiej), ale też kierowcy i operatorzy dźwigów.
Do zdjęcia rzeźb użyte były dwa dźwigi, jeden 6 - tonowy a drugi 3 - tonowy – wspomina pan Stanisław. — Posągi podnosiliśmy, jak tylko się dało delikatnie, przy pomocy grubych stalowych lin sportowych, które udało się wypożyczyć z hali sportowej dzisiejszego Gimnazjum nr 1 – wspomina Stanisław Markowski. — Dyrektorem szkoły był wtedy pan Żak, a pan Pikulski był nauczycielem wychowania fizycznego. Rzeźby przenoszone były na przyczepę wyłożoną słomą. Trzeba tu nadmienić, że najmniejsza z rzeźb waży około 200 kilogramów, a te duże np. Herkules z maczugą, jeszcze cięższe. Nie dało się uniknąć uszkodzenia niektórych posągów podczas zdejmowania, to niestety nie były rzeźby z kamienia tylko z piaskowca, który jest delikatny. Wszystkie uszczerbki były jednak naprawione przez konserwatora zabytków w Warszawie, zrekonstruowane. Betonowe podstawy, na których stoją dziś rzeźby zostały wzięte też z parku w Kamieńcu od innych posągów.

Dlaczego pan Stanisław postanowił wrócić do sprawy sprzed ponad 40 laty? Jak mówił chciał przypomnieć całą historię, która jest ważnym wątkiem historycznym miasta, i wspomnieć o jej cichych bohaterach, co naszym zdaniem mu się udało.

m.rogatty@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ff #2254489 | 213.184.*.* 28 maj 2017 14:53

    Te rzeźby są piękne i Iławie przydają uroku. W ogóle to ładne miasto.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. Yves #2254833 | 212.244.*.* 29 maj 2017 07:29

    Uważam,że te rzeźby powinny wrócić na swoje miejsce, czyli do Kamieńca oczywiście. Uważam też, że chyba nie za bardzo jest się czym chwalić i opowiadać o tym jak i w jaki sposób je się wywoziło. A władze Susza, jak to władze Susza. Nic z tym nigdy nie zrobiły i nie zrobią.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Wania #2254430 | 83.9.*.* 28 maj 2017 13:18

      My spalili a oni ograbili. Jak nie twoje to nie ruszaj złodzieju.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. ron #2255177 | 193.243.*.* 29 maj 2017 14:52

        A co tym posagom w Kamieńcu aż tak źle było że musiał je "ratować" ksiądz z Iławy. No chyba że kościelne (biskupie) było -no to mógł je przewozić.

        odpowiedz na ten komentarz

      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5