Kto za Czachorowskiego na stanowisku trenera w GKS Wikielec? Zarząd klubu rozmawia z trzema kandydatami

2016-12-06 11:49:53(ost. akt: 2016-12-06 12:00:05)
Czuję się zawiedziony i oszukany przez ludzi z GKS-u Wikielec. Nawet nie zaproszono mnie na posiedzenie zarządu klubu, aby wyjaśnić przyczyny rozstania — mówi Marek Czachorowski

Czuję się zawiedziony i oszukany przez ludzi z GKS-u Wikielec. Nawet nie zaproszono mnie na posiedzenie zarządu klubu, aby wyjaśnić przyczyny rozstania — mówi Marek Czachorowski

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

W Rolimpexie GKS Wikielec panują specyficzne normy, jeśli chodzi o kończenie współpracy ze szkoleniowcami zespołu seniorów. Po raz kolejny na przestrzeni ostatnich sezonów zdarza się, że klub nie przedłuży umowy z trenerem, który odniósł duży sukces (przypadek Marka Witkowskiego po sezonie 2014/15) lub jest tego bliski (Marek Czachorowski i środowa decyzja o nieprzedłużaniu z nim umowy).
GKS Wikielec to klub mały, ale ambitny. Przez lata gry w klasie okręgowej, a następnie w IV lidze wyrobił sobie niezłą markę nie tylko w naszym województwie. Zwłaszcza szkolenie młodzieży stoi tu na wysokim poziomie, o czym świadczą m.in. powołania do młodych reprezentanci Polski (ostatnio Szymon Jajkowski w kategorii U-16), a także medale futsalowych mistrzostw kraju, również w kategoriach młodzieżowych.

W 2013 roku drużyna seniorów, prowadzona wówczas przez trenera Marka Witkowskiego, osiągnęła historyczny sukces: wywalczyła wojewódzki puchar Polski. Szkoleniowiec pozostał na stanowisku i na koniec sezonu 2014/15 cieszył się wraz ze swoimi piłkarzami z awansu (także pierwszego w historii klubu) do III ligi.
Dosłownie kilka dni po ostatnim spotkaniu ligowym Marek Witkowski dowiedział się jednak, że nie poprowadzi już drużyny w wyższej klasie rozgrywkowej. Podobno chodziło o pieniądze, tego nie wiemy na sto procent. Wiemy natomiast, że styl pożegnania pozostawiał wiele do życzenia.

Witkowskiego zastąpił Andrzej Biedrzycki, za Biedrzyckiego przyszedł Wojciech Tarnowski, jednak — wobec reorganizacji rozgrywek — drużynie z gminy Iława i tak nie udało się utrzymać w III lidze.

Po spadku do IV ligi działacze GKS-u zapowiadali szybki powrót klasę wyżej, a gwarantem awansu miał być m.in. Marek Czachorowski, którego kibice piłki nożnej powinni kojarzyć zwłaszcza z czasów zasiadania na ławce trenerskiej Jezioraka Iława w pierwszej połowie lat 90-tych ubiegłego wieku.

Wydawać by się mogło, że popularny "Czaszka" robotę wykonuje wzorowo: drużyna po pierwszej rundzie sezonu 2016/17 zajmuje pierwsze miejsce w tabeli IV ligi, a nad grupą pościgową ma dziesięć punktów przewagi (nie licząc meczów zaległych).
Mimo to, dało się słyszeć głosy, że zarząd klubu nie przedłuży kończącej się 31 grudnia 2016 roku umowy z tym trenerem. Piłkarskie plotki po raz kolejny znalazły pokrycie w rzeczywistości, w środę 30. listopada władze GKS-u podjęły decyzję, że kończą współpracę z Czachorowskim.

— Mieliśmy taką możliwość, aby nie przedłużać umowy z trenerem Czachorowskim i z niej skorzystaliśmy. Nie musimy podawać powodów podjęcia takiej decyzji — mówi Krzysztof Sadowski, prezes GKS-u.

A co na to trener Czachorowski? Był zaskoczony decyzją podjętą przez zarząd?
— A pan by nie był? — odpowiada pytaniem na pytanie, a po chwili dodaje. — W najgorszych wizjach nie przypuszczałbym, że zarząd klubu nie przedłuży umowy z trenerem, którego zespół jest liderem ligowej tabeli, ma tak dużą przewagę nad pozostałymi drużynami i zmierza po awans. To chyba ewenement na skalę światową. Czuję się zawiedziony i oszukany przez ludzi z GKS-u Wikielec. Nawet nie zaproszono mnie na posiedzenie zarządu klubu, aby wyjaśnić przyczyny rozstania — mówi szkoleniowiec.
A czy doświadczony trener ma jakąś alternatywę, plan B?
— Żadnej alternatywy nie mam i powiem szczerze, że w Wikielcu wyleczyli mnie z piłki na jakiś czas — dodaje iławianin.

Krzysztof Sadowski mówi, że aktualnie prowadzone są rozmowy z trzema trenerami—kandydatami na stanowisko po Czachorowskim.
— W przyszłym tygodniu powinniśmy podać do wiadomości nazwisko szkoleniowca, który poprowadzi zespół w rundzie rewanżowej — dodaje Sadowski.
Aż strach wygrywać...

zico
m.partyga@gazetaolsztynska,pl

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. jeziorak #2137518 | 31.0.*.* 17 gru 2016 18:26

    I tak zawsze będziecie w cieniu Jezioraka bez względu na lige jaka reprezentują te dwa kluby

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Jacek #2129609 | 81.136.*.* 8 gru 2016 01:35

    Panie Marku, nie ma czego żałować. Mentalności ajenta autokomisu Pan nie zmieni, zaś ci co do rzeczywistości podchodzą realnie - znają Pana wartość. Pozostaje dobre wspomnienie, oby wszyscy takie po sobie zostawiali. A życie nadal przed Panem. Życzę zdrowia i sił. Ot literówka się uprzednio zdarzyła. Poprawiłem w duchu jasności.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Jacek #2129608 | 81.136.*.* 8 gru 2016 01:31

    Panie Marku, nie ma czego żałować. Mentalności ajenta autokomisu Pan nie zmieni, zaś ci do rzeczywistości podchodzą realnie - znają Pana wartość. Pozostaje dobre wspomnienie, oby wszyscy takie po sobie zostawiali. A życie nadal przed Panem. Życzę zdrowia i sił.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Ormowiec #2128581 | 46.186.*.* 6 gru 2016 19:28

    Kolego Marku! Z chamstwem nie rozmawiajmy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. expert #2128565 | 89.228.*.* 6 gru 2016 19:00

    Tylko Adaś może ten wózek pociągnąć...Fachura !

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (7)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5