Wspólne czytanie z dziećmi rozwija empatię, wyobraźnię, otwartość na innych i ciekawość świata

2016-12-04 19:30:00(ost. akt: 2016-12-04 15:35:36)
Anna Kopaczewska i jej 11-miesięczny synek Antek (starszy, Gabryś, był w szkole). Tu akurat w świetlicy na Starym Mieście w Iławie

Anna Kopaczewska i jej 11-miesięczny synek Antek (starszy, Gabryś, był w szkole). Tu akurat w świetlicy na Starym Mieście w Iławie

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Kontynuujemy naszą akcję "Czytam, bo lubię", w której promujemy różne formy czytelnictwa. O swojej pasji związanej ze słowem pisanym opowiedziały już bibliotekarki z Iławy, Kisielic i Susza. Dziś natomiast będzie o książkach dla dzieci — wiadomo od dawna, że dobra lektura (czytana przez mamę, tatę, babcię, dziadka itp.) bardzo pozytywnie wpływa na pobudzenie wyobraźni i ciekawości u malucha. Jeśli mamy poruszyć temat czytania dla najmłodszych, to idealną osobą do tego przedsięwzięcia będzie mama na pełen etat (właściwie na dwa "etaty": Gabryś i Antek), iławianka Anna Kopaczewska, która przy okazji nakłania do korzystania z biblioteczki znajdującej się w świetlicy na Starym Mieście.
Mówi Anna Kopaczewska:
— Książki od zawsze zajmują w naszym życiu bardzo dużo miejsca. Mówiąc "naszym" mam na myśli siebie, mojego męża Dawida i naszych dwóch synów, 6-letniego Gabrysia i 11-miesięcznego Antka.

Z tym miejscem to oczywiście metafora, chociaż niedawno remontowaliśmy mieszkanie i przy okazji spełniliśmy nasze marzenie - ustawiliśmy regał, prawie na całą ścianę, bo książki rzeczywiście zajmują w naszym mieszkaniu dużo miejsca. I wciąż ich przybywa. Szczególnie literatury podróżniczej i reportaży, które oboje z Dawidem bardzo cenimy za to, że otwierają nasze umysły na inność, obcość i oswajają ją bez biało-czarnego oceniania. Teraz możemy więc obdarowywać się książkami do woli, bo na pewno wszystkie pomieścimy. A bardzo lubimy dawać je sobie w prezencie!

Dbamy też o to, aby Gabryś przy okazji świąt czy urodzin dostawał książki. Zarażamy go zamiłowaniem do czytania od najmłodszych lat i chyba całkiem dobrze nam się to udaje. Nawet gdy jedziemy na kilka tygodni w podróż samochodową za granicę, Gabryś pakuje 2-3 książki do czytania wieczorami. Nieważne, że mieszkamy wtedy głównie w aucie i z konieczności bierzemy mało bagażu. Książka musi być, ponieważ czytanie to nasz wieczorny rytuał. Na początku swojej książkowej przygody jest Antoś, ale zapewne już niedługo też pokocha czytanie dzięki starszemu bratu, który od niedawna czyta samodzielnie i chętnie manifestuje nową umiejętność przed Antkiem.

Szczególnie bliskie są mi książki dla dzieci, ponieważ uwielbiam spędzać czas z moimi chłopcami na oglądaniu i czytaniu książek. Rynek książki dziecięcej jest bardzo bogaty, dlatego sporo czasu zajmuje mi "bycie na bieżąco" z nowościami. A naprawdę jest w czym wybierać. Każdego roku wydawanych jest mnóstwo interesujących książek dla dzieci. Można znaleźć książkę na chyba każdy temat. Wydawnictwa prześcigają się w pomysłach na coraz to ciekawszą treść i formę. I to jest fantastyczne dla czytelników, czyli dzieci, ale także dla nas, rodziców.

Dzieci chętnie słuchają książek, które dotykają ich codziennych problemów, ponieważ utożsamiają się z ich bohaterami. My dorośli mamy natomiast ułatwione zadanie. Jeśli nie wiemy, jak porozmawiać z dzieckiem na trudny dla nas temat, wystarczy wziąć do ręki książkę, która o tym problemie mówi i już mamy pierwszy krok do wspólnej dyskusji. A do tego wydawnictwa dbają, aby książki dla dzieci były przepięknie ilustrowane. Świetnym tego przykładem jest moje ulubione wydawnictwo Dwie Siostry, czy też wypuszczona jakiś czas temu na rynek seria dużych gabarytowo książek z cudownymi ilustracjami Manueli Adreani (Wydawnictwo Olesiejuk). Ich czytanie to prawdziwa uczta nie tylko dla duszy, ale i dla oczu, zarówno dziecka jak i rodzica.

CO CZYTAJĄ MOJE DZIECI:
Gabryś od roku niezmiennie darzy sympatią serię o Mikołajku (J.J. Sempé i R. Goscinny). Te krótkie, zabawne historyjki o przygodach Mikołajka i jego szkolnych kolegów bardzo trafnie pokazują dziecięcy sposób myślenia a i naszą dorosłą, pokrętną niekiedy logikę pokazują w żartobliwym świetle. Poza tym Gabryś często zagląda do atlasu "Mapy" (Aleksandra i Daniel Mizielińscy), ponieważ serwują ogromną wiedzę w bardzo przystępnej i przyjemnej formie.

Z każdej strony atlasu dowiaduje się, jak wygląda flaga danego kraju, jakie rośliny i zwierzęta go zamieszkują, jakie są jego główne zabytki, historia, kuchnia. To świetny początek nauki historii, geografii i kulturoznawstwa. A dorosły na pewno nie znudzi się jego pięknymi ilustracjami, nawet jeśli będzie oglądał "Mapy" codziennie. Poza tym mamy książkę, która jest szczególna. To "Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham" Sama McBratney`a. To świetna propozycja, jeśli chcemy w prosty i bezpośredni sposób pokazać dziecku, że bardzo je kochamy. Dzięki uniwersalnej treści, możemy wracać do niej wraz z dzieckiem na przestrzeni kilku lat.

W przypadku tak małego szkraba, jak Antoś bardzo ważna jest natomiast forma książki i jej wytrzymałość na branie jej przez dziecko do buzi, uderzanie nią o inne przedmioty, ciekawskie i niedelikatne przekładanie stron. Jeśli książka wydaje dźwięki, ma dziurki, frędzelki lub inne urozmaicenia, tym większa radość dziecka i dodatkowo stymulacja jego rozwoju. Antek darzy dużym zainteresowaniem serię "Książeczki kontrastowe". Są one głównie czarno-białe, z pojedynczym obrazkiem na każdej stronie, niekiedy także z podpisem ilustracji, np. nos, oczy, kogut, auto itp. Są wykonane z grubej tektury. To świetne wprowadzenie dla dziecka w świat książek i w ten prawdziwy świat za oknem.

A CO CZYTAJĄ DZIECI W NASZEJ BIBLIOTECE:
Z miłości do książek założyłam także Otwartą Bibliotekę, która funkcjonuje w Świetlicy Stare Miasto. Chciałam, aby była ona miejscem, gdzie każdy mieszkaniec miasta będzie mógł bez żadnych opłat, rezerwacji ani zapisów wpaść, wybrać sobie dowolną książkę i zabrać ją do domu. A po przeczytaniu oddać lub zatrzymać a w zamian podarować nam jakąś swoją książkę.

Wszystkie zgromadzone w bibliotece książki to dary od ludzi. Jest ich łącznie ponad 400! Odzew ze strony ludzi na nasz apel o pomoc przerósł moje oczekiwania. Aktualnie ledwo się mieścimy! W świetlicowym zbiorze są książki dla dorosłych (romanse, sensacja, kryminał, obyczaj, poradniki, poezja itp.) oraz dla dzieci i młodzieży (poradniki, popularnonaukowe, przygodowe, bajki i baśnie, książki dla najmłodszych). I nie są to bynajmniej stare, obdarte, pożółkłe książki. Wszystkie są w świetnym stanie! To dla mnie ważne, że dzieci mają dostęp do literatury na wyciągnięcie ręki. Czasem wraz z innymi opiekunami wykorzystujemy książki w trakcie zajęć świetlicowych.

Naszą "klasyką" są książki Grzegorza Kasdepke (Detektyw Pozytywka, Tylko bez całowania! Czyli jak sobie radzić z niektórymi emocjami) oraz klasycznie baśnie i wiersze.....
Wybieramy książki, które rozwijają logiczne myślenie, uczą rozpoznawać emocje i rozwiązywać kłopotliwe dla dzieci sytuacje. Wierzę, że inwestując we wspólne czytanie z dziećmi, inwestujemy w ich przyszłość: pomagamy rozwijać empatię, wyobraźnię, otwartość na innych i ciekawość świata. A przecież takich właśnie ludzi potrzeba dziś światu.

Do naszej świetlicy znajdującej się na Starym Mieście w Iławie przy ul. Bandurskiego 2 zapraszamy od poniedziałku do piątku w godz. 16.30-19.00.

Anna Kopaczewska i jej 11-miesięczny synek Antek (starszy, Gabryś, był w szkole). Tu akurat w świetlicy na Starym Mieście w Iławie

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5