Cudze chwalicie, czyli słów kilka o Limży, wyjątkowym miejscu w Gminie Kisielice

2016-11-01 14:04:46(ost. akt: 2016-11-01 14:16:10)
Ruiny pałacu w Limży

Ruiny pałacu w Limży

Autor zdjęcia: Archiwum

Choć osoba Paula von Hindenburga kojarzona jest głównie z Ogrodzieńcem, należy pamiętać, że sporą część dzieciństwa spędził też w rodzinnym majątku w Limży...
Do Limży trafić nietrudno, gdyż leży przy ruchliwej drodze wojewódzkiej nr 522 (Kisielice-Kwidzyn). Ruin pałacu, które znajdują się w tej wsi, niestety nie widać bezpośrednio z drogi. Obiekt skrywa się pośród okazałych drzew starego parku na skraju doliny rzeki Gardęgi. Dziś trudno odnaleźć piękno w pozostałościach pałacu, ale z okresu świetności przetrwała fotografia, na której widać budynek w pełnej krasie.

Limża na niemieckiej mapie z 1928 roku

Pierwsze wzmianki o Limży (niem. Lynse, później Limbsee – nazwa nawiązuje do pobliskiego jeziora) pochodzą z końca XIII stulecia, kiedy pierwotnie lokowano ją w miejscu dawnej Pruskiej osady. Po wojnie polsko-krzyżackiej wieś została doszczętnie zniszczona, a następnie ponownie lokowana w 1422 roku. Prawdopodobnie pod koniec XV wieku Limża wraz z jeziorem zostały sprzedane Hansowi von Kospoth. Po 1700 roku wieś stała się własnością państwa pruskiego. Za zasługi w wojnach śląskich przeciwko Austrii pułkownik Otto Friedrich von Hindenburg otrzymał majątki ziemskie w Limży i Ogrodzieńcu od króla Prus Fryderyka Wielkiego. Po śmierci pułkownika majątek odziedziczyły jego dwie siostry – Zofia i Barbara, a po nich wnuk Barbary i pradziadek Paula Johann Otto Gottfried von Beneckendrorff. Przejęcie tych dóbr wiązało się z koniecznością wypełnienia woli Otto Friedricha, czyli przejęcia nazwiska i herbu rodu von Hindenburgów.

Pałac w Limży (1928 rok)

Połączenie nazwisk zostało potwierdzone dekretem króla Prus Fryderyka Wilhelma II w 1789 roku. Od tego czasu właściciele Limży i Ogrodzieńca (jak również Paul) nosili podwójne nazwisko: von Beneckendrorff und von Hindenburg. Pod koniec XIX stulecia majątek w Limży został sprzedany przez wnuka Paula Johanna Otto Gottfrieda - Alberta von Beneckendrorff und von Hindenburg - Wilhelmowi von Dallwitz. Nowi właściciele wybudowali dwór, a w pobliskim parku, co bardzo ciekawe, utworzyli cmentarz rodowy, którego pozostałości można odnaleźć i dziś. Po ślubie córki Wilhelma von Dallwitz, Limża przeszła w ręce rodu von Brockdorff-Ahlefeld. Po 1945 ziemie majątku włączono do PGR Łodygowo, a dwór przeznaczono na mieszkania dla pracowników. Pałac popadł w ruinę, a do dziś zachowały się jedynie mury, piwnice i zarośnięty park, którego układ można sobie wyobrazić, patrząc na przedwojenne mapy.
Ciekawostką jest, że piwnice pałacu upodobali sobie miłośnicy GEOCACHING-u - gry terenowej użytkowników odbiorników GPS, polegającej na poszukiwaniu tzw. skrytek (ang. geocache), uprzednio ukrytych przez innych uczestników zabawy. Ukrywane przeważnie w interesujących miejscach skrytki zawierają dziennik odwiedzin, do którego wpisują się kolejni znalazcy, a także drobne upominki na wymianę. Zainteresowani tą grą mogą zapoznać się z jej zasadami oglądając materiał filmowy na kanale You Tube Portu Śródlądowego w Iławie z 7 spotkania z cyklu „Porozmawiajmy o Jezioraku”, które odbyło się 25 sierpnia tego roku.

Sławomir Ciszewski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Boa #2103409 | 37.248.*.* 1 lis 2016 18:22

    Wyremontój a właściciel się kiedyś zmajdzie ?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5