Spotkanie z olimpijczykiem Miłoszem Jankowskim w iławskim ratuszu

2016-08-26 12:42:31(ost. akt: 2016-08-26 12:54:44)
Miłosz Jankowski otrzymał czekoladki od członków klubu wioślarskiego WIR, jak powiedziano, żeby lekko przybrał na wadze

Miłosz Jankowski otrzymał czekoladki od członków klubu wioślarskiego WIR, jak powiedziano, żeby lekko przybrał na wadze

Autor zdjęcia: Magdalena Rogatty

Dziś w iławskim ratuszu odbyło się spotkanie z naszym olimpijczykiem Miłoszem Jankowskim. Sportowiec spotkał się z burmistrzem miasta, dyrekcją ICSTiR, klubowiczami WIR-u. W spotkaniu uczestniczyła także najbliższa rodzina zawodnika.

Już w momencie, gdy Miłosz pojawił się w drzwiach, przywitano go wielkimi brawami. Skromny, uśmiechnięty i naturalny - tak można w trzech słowach przedstawić chłopaka, która jako pierwszy w historii naszego miasta doszedł tak daleko w igrzyskach – mówimy o finale A igrzysk olimpijskich! Przyjął gratulacje od wszystkich zebranych, a od burmistrza Adama Żylińskiego humorystyczny, bardzo pomysłowy upominek – rysunek swojej własnej karykatury, autorstwa Agaty Topolewskiej.

Czuł wsparcie od kibiców
Miłosz mówił, jak bardzo ważne była świadomość, że my tu w Iławie bardzo mu kibicujemy. Czuł to na każdym kroku, śledził komentarze i atmosferę, jaka panowała na facebooku (bo z niego głównie korzystał). Bardzo za to wsparcie dziękował. Nie ukrywał faktu, że niedosyt został, bo marzył przecież o medalu. I z tego marzenia absolutnie nie rezygnuje.
Zrelacjonował ten najważniejszy wyścig w swoim życiu (jak go określił), opowiedział o atmosferze w Rio, która była fantastyczna (poza bałaganem w pokoju). Według niego media wykreowały nieco obraz zaplecza olimpijskiego, skupiając się tylko na tym, co było złe.

Goście spotkania zadawali pytania, prosili o rady dla młodych adeptów wioślarstwa. Pytali nawet o tkankę tłuszczową sportowca... Okazało się, że podczas igrzysk kształtowała się ona w granicach 3-4%! Od mamy próbowano wyciągnąć informację, jak to z tym jedzeniem u Miłosza jest. Okazuje się, że lubi jeść, i gdyby był u mamy to z utrzymaniem wagi byłby wielki problem. Miłosz wspominał też swoje początki w sporcie, trenerów, którym jak to określił, dużo zawdzięcza m.in. Wojciecha Kopczyńskiego, Urszulę i Sławomira Janikowskich.
Na koniec poproszono sportowca o pamiątkowe zdjęcia i autografy, co z przyjemnością czynił.

m.rogatty@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Absolwent LO Iława #2053835 | 46.186.*.* 26 sie 2016 17:10

    W Ratuszu urządzono spotkanie z olimpijczykiem Miłoszem Jankowskim i prawidłowo. Jednak, mimo ze wymieniono małżeństwo trenerskie Urszulę i Sławomira Janikowskich, jako pierwszych trenerów Miłosza, wspomniawszy nawet nauczyciela w f, Wojciecha Kopczyńskiego, to ich na tym spotkaniu zabrakło. I teraz, czy obrazili się na burmistrza, czy może – o zgrozo – ich nie poproszono. Bo gdyby drugie, to należy się z pewnymi urzędnikami i burmistrzem rozprawić i wytknąć nieobliczalny błąd. Ponieważ nie kto inny jak Pani Urszula z Panią Rabonk były zarzewiem powstania wioseł, ponieważ ONE, jako polskie olimpijki z Moskwy zainicjowały tę dyscyplinę w Iławie

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5