Miłosz Jankowski już w Rio. A tam "Brudno, plamy po farbie, wody w łazience nie ma" [ZDJĘCIA]

2016-07-25 11:37:00(ost. akt: 2016-07-25 12:13:49)
"Pierwszy trening za nami:) W tle za przystojniakami jak się dobrze przyjrzycie zobaczycie pomnik Jezuska" — pisze Miłosz Jankowski (z lewej, obok Artur Mikołajczewski). Wioślarze zaczynają dostrzegać pozytywy brazylijskiej imprezy

"Pierwszy trening za nami:) W tle za przystojniakami jak się dobrze przyjrzycie zobaczycie pomnik Jezuska" — pisze Miłosz Jankowski (z lewej, obok Artur Mikołajczewski). Wioślarze zaczynają dostrzegać pozytywy brazylijskiej imprezy

Autor zdjęcia: Droga do Rio

Iławski wioślarz Miłosz Jankowski wraz ze swoim partnerem z reprezentacyjnej osady Arturem Mikołajczewskim jest już w Brazylii, gdzie niedługo wystartuje w igrzyskach olimpijskich. Ich pierwsze doniesienia z miejsca zakwaterowania wywołały dużą burzę medialną.
W piątek (22. lipca) cała polska kadra wioślarska na IO w Rio de Janeiro otrzymała nominację oraz złożyła uroczystą przysięgę. Następnego dnia reprezentacja wyleciała do Brazylii.

Miłosz Jankowski (aktualnie AZS AWFiS Gdańsk), wychowanek klubu wioślarskiego Wir Iława, tuż po wywalczeniu kwalifikacji olimpijskiej założył fanpage na facebooku "Droga do Rio" — przez ostatnie miesiące relacjonował za jego pomocą przygotowania do najważniejszych zawodów w swoim życiu.

Ostatnie wpisy dotyczą już pobytu w Brazylii, a szczególnie warunków, jakie zastał sportowiec. Niestety potwierdziły się wcześniejsze doniesienia dziennikarskie mówiące o tym, że gospodarze nie do końca wywiązali się ze swej roli.

Jednak nie zdążyli — pisze iławianin. — Jestem już w wiosce! Pierwsze wrażenie Brazylii super, ale niestety po wejściu do pokoju słabo. Brudno, plamy po farbie, wody w łazience nie ma, łóżka brudne, pościel w szafie byle jak walnięta i nie wiem czy czysta, ale hitem jest brak okna w kuchni... Mam nadzieję, że dokończą to na dniach. Ale zawiodłem się... Aby nie było, że same negatywy to fajna jest stołówka otwarta 24 na dobę z kuchnią całego świata. Po treningu musimy dostać sprzęt od sprzątaczek i ogarnąć ten syf. PS. Aby nie było hejtu, że narzekam to jutro napiszę same pozytywy — dodał wioślarz kadry Polski.


Z kolei jego partner z osady Artur Mikołajczewski pisał: — Wszystko na pierwszy rzut oka piękne, ładne, wysokie nowe wieżowce, ładnie przygotowana wioska, jednak to co zastaliśmy wewnątrz budynku to jest — powiem delikatnie — tragedia. Po prostu brud i syf oraz stan wskazujący na pośpiech pracowników wykańczających pokoje, na tę chwilę borykamy się z wszędobylskim kurzem oraz między innymi nie działającą toaletą... Na dodatek do wczoraj nie było nawet łóżek które — sami organizatorzy przyznali — przywieźli na szybko abyśmy mogli odpocząć... Tylko średnio na brudnym materacu i bez pościeli. Hitem jest brak okna w wspólnej kuchni!

••• Jankowski słowa dotrzymał i następny wpis był już pozytywniejszy: — Widzę, że rozpętała się nam afera. Dla sprostowania napiszę, że jak miałbym mieszkać na slumsach też byłoby spoko, ale oddali nowe budynki więc spodziewałem się chociaż tego, aby było czysto. Tak wiem, cel jest jeden i robimy wszystko aby spełnić swoje marzenia! Postanowiłem, że na moim fanpage będę pisał o wszystkim. O tych dobrych rzeczach jak i złych — tłumaczy wioślarz.

Tyle, że ogólnopolskie media już podchwyciły temat i o warunkach, jakie zastali nasi wioślarze w wiosce olimpijskiej zrobiło się głośno. Z resztą nie tylko za ich sprawą: reprezentacja Australii w ogóle wyprowadziła się ze swoich wskazanych przez organizatorów pokojów, a w lokalu zajmowanym przez sportowców z Nowej Zelandii podobno spadł tynk z sufitu.

Jankowski i Mikołajczewski, po wystawieniu opinii na temat swojego nowego "mieszkanka", wzięli się ostro do roboty. Zaczynają też dostrzegać pozytywy brazylijskiej imprezy.
— Wioska i samo miasto robi wrażenie, obsługa i ludzie są dla nas bardzo mili i pomagają z każdym problemem. Stołówka na wypasie, nie ma do czego się przyczepić, jest wszystko i w dowolnych ilościach. Wszystko pięknie tylko szkoda, że nie wszystko udało się organizatorom wykonać na czas — podsumowuje Mikołajczewski.

Czekamy zatem na pierwsze starty olimpijczyka z Iławy. — Chcemy odpowiednio przygotować się do zawodów i zapoznać z zupełnie nowymi warunkami. Mamy na to trochę czasu. Przedbiegi naszej konkurencji odbędą się 7. sierpnia, ewentualne repasaże dzień później. Półfinały zaplanowane są na 10., a finał na 12. sierpnia — wymienia terminy Jankowski.
— Medalu nie mogę obiecać, bo konkurencja jest bardzo silna a my nie należymy do faworytów. Będziemy jednak chcieli skorzystać z tej niezwykłej okazji i dobrze zaprezentować swój kraj. Założenie mamy takie samo, jak na mistrzostwa świata we Francji, gdzie wywalczyliśmy olimpijską kwalifikację: popłynąć najlepszy wyścig w życiu — planuje iławianin.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Klaudiusz #2033452 | 46.186.*.* 25 lip 2016 19:05

    Czy Miłosz możesz podać nam z Iławy za pomocą tego portalu, Twój terminarz startów. Od pierwszego do finału olimpijskiego. Dzień i godziny, ale wedle naszego już startu.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5