Maciej Rudol wygrał turniej Satellite [ZDJĘCIA]. Teraz pora na Grand Slam Olsztyn

2016-06-13 11:36:31(ost. akt: 2016-06-13 12:15:47)
Radość Polaków na podium turnieju CEV Satellite. Maciej Rudol trzeci z lewej, z jego prawej strony Maciej Kosiak

Radość Polaków na podium turnieju CEV Satellite. Maciej Rudol trzeci z lewej, z jego prawej strony Maciej Kosiak

Autor zdjęcia: CEV

Bardzo dobra informacja napłynęła do nas wczoraj z austriackiego Baden. Międzynarodowy turniej siatkówki plażowej z cyklu CEV Satellite wygrała para Maciej Rudol/ Maciej Kosiak. Pierwszy z nich to iławianin, zawodnik Zrywu-Volley! Na oficjalnej stronie internetowej europejskiej konfederacji siatkówki możemy przeczytać o zwycięstwie wschodzących gwiazd z Polski.
W piątek 3. czerwca na Dzikiej Plaży w Iławie rozpoczynały się mistrzostwa województwa w siatkówce plażowej w kategoriach juniorskich i młodszych. Paweł Papke, były już prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, przyjechał specjalnie na uroczystość otwarcia tej imprezy, aby wręczyć dwójce reprezentantów iławskiego Zrywu-Volley Srebrne Odznaki Honorowe PZPS-u. Trenerka Małgorzata Pietroczuk odebrała ją osobiście. Odznakę miał też odebrać Maciek, jednak tego dnia zatrzymały go obowiązki służbowe: zaczynał bowiem właśnie mistrzostwa Europy (turniej rozgrywany był w szwajcarskim mieście Biel), więc zaszczyty przyjął tata reprezentanta Polski.

Iławianin, już od kilku dobrych sezonów grający w duecie ze swoim imiennikiem Maćkiem Kosiakiem (SMS Łódź), w meczach grupowych ME raz wygrał (ze szwajcarską drużyną Gabathuler/Gersonra) oraz dwa razy przegrał (z polską parą Łosiak/Kantor i z Norwegami, Kvamsdalem i Sørumem). Polacy awansowali do 1. rundy, jednak tu ponieśli porażkę z Hiszpanami (Herrera/Gavira) i pożegnali się z europejskim czempionatem zajmując miejsca w przedziale 17-25.

Dużo lepiej Maćki zagrali w austriackim Baden, gdzie od piątku rozgrywany był jeden z dwóch tegorocznych turniejów CEV Satellite (drugi odbędzie się w lipcu w Vaduz). — Do rozgrywek zgłosiło się dużo zespołów z europejskiej czołówki. Brakowało tylko samego światowego topu, który walczył w Hamburgu w turnieju World Tour — tłumaczy Maciek, z którym rozmawialiśmy dziś rano.


Zanim para Rudol/ Kosiak doszła do meczu finałowego, to musiała pokonać długą i bardzo wyboistą drogę. W pierwszej rundzie (turniej w systemie brazylijskim) Polacy nie bez problemu pokonali 2:1 reprezentantów gospodarzy (Ermacora/Pristauz-Telsnigg). Już inauguracyjny mecz pokazał, że poziom będzie wysoki. — Ostatecznie wygraliśmy po zaciętym tie-breaku, który zakończył się zwycięstwem do 21 — relacjonuje zawodnik Zrywu.
Druga runda to znowu pojedynek z Austriakami. Duet Winter/Petutschnig nie był już tak wymagający. Polacy wygrali 2:0 (mecz trwał tylko 22 minuty). W trzeciej rundzie doszło do spotkania dwóch polskich drużyn: Michał Bryl i Kacper Kujawiak wygrali z Rudolem i Kosiakiem, którzy od tej pory musieli wystrzegać się eliminującej jej z turnieju drugiej porażki. Ta nie nastała, do końca CEV Satellite Maćki już tylko wygrywali.

Po prawej stronie drabinki pokonali izraelski duet Faiga/Hilman 2:0. Półfinał to z kolei bardzo zacięty bój z Austriakami Huberem i Seidlem. — To był nasz najtrudniejszy mecz podczas rozgrywek. Wygraliśmy 2:1, a ja miałem okazję rozegrać swój rekordowy tie-break. Decydujące starcie zakończyło się wynikiem 27:25! — mówi Rudol.

W finale Polacy mierzyli się z Norwegami, Uskenem i Hordvikiem. — Znamy tę parę i szczerze mówiąc, byliśmy trochę zdziwieni, że zaszli aż tak daleko. Najważniejszy mecz zagraliśmy na dużym luzie, mając w świadomości, że zajmiemy co najmniej drugie miejsce w CEV Satellite. To pomaga w grze, spokój i cierpliwość plus wiara we własne umiejętności są często drogą do zwycięstwa. Nawet po drobnych błędach, które się przecież zdarzają, wracaliśmy do swojej gry i spokojnie doprowadziliśmy do zwycięstwa 2:0. W obu setach nasi rywale ugrywali po 15 punktów — mówi wychowanek Mieczysława Pietroczuka.

••• Polskie wschodzące gwiazdy siatkówki plażowej (tytuł na portalu CEV bardzo nam się spodobał) wróciły już do ojczyzny, jednak za chwilę kolejne zawody. I to jakie: para Rudol/ Kosiak od czwartku będzie walczyć w Olsztynie w turnieju z serii Word Tour.
— Mamy przyznaną dziką kartę. Grę w Grand Slam Olsztyn 2016 zaczynamy więc w czwartek od turnieju głównego. Oczywiście liczymy na lepszy start niż w zeszłym roku, kiedy to odpadliśmy dość szybko, bo już w eliminacjach. Na naszą korzyść przemawia fakt, że tym razem mamy więcej niż rok temu czasu na regenerację po poprzednim turnieju — zauważa Rudol.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5