Wychowankowie Jezioraka Iława w ekstraklasie. Pierwszy był Tadeusz Szydłowski [WYWIAD]

2016-05-21 13:32:21(ost. akt: 2016-05-21 13:43:37)
Tadeusz Szydłowski podczas wizyty w izbie pamięci Jezioraka Iława

Tadeusz Szydłowski podczas wizyty w izbie pamięci Jezioraka Iława

Autor zdjęcia: Wiesław Raczkowski

Rozpoczynamy dziś cykl rozmów z wychowankami Jezioraka, którzy zasmakowali gry w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Ma to oczywiście związek z 71-letnią historią powojennego futbolu w Iławie oraz z Memoriałem im. Benedykta Gaca i Józefa Łobockiego, który pod koniec czerwca odbędzie się na stadionie przy ul. Sienkiewicza.
Pierwszym wychowankiem Jezioraka Iława grającym w pierwszej lidze (dzisiejsza ekstraklasa) był Tadeusz Szydłowski. Zawodnik urodzony 3 maja 1956 r. grał w Gwardii Warszawa w latach 1982-83. Rozegrał ogółem 23 mecze. Grał na pozycji obrońcy.

Co słychać u tego zawodnika, co robi, jak wspomina lata spędzone w Iławie oraz grę w Warszawie?

- Jak wspomina pan grę w Jezioraku?
- W Jezioraku grałem od trampkarza, juniora do seniora. Jako 15 latek trafiłem do zespołu seniorów. Z trenerów iławskich pamiętam Zygmunta Otolskiego, Henryka Rykaczewskiego i Jerzego Sosnowskiego, którzy mnie trenowali. Wspominam ich bardzo miło. Do dziś utrzymuję kontakt z panem Rykaczewskim, zawsze wspominamy stare lata. Mam też wielu kolegów z boiska, których serdecznie pozdrawiam. Mamy stały kontakt, dość często jestem w Iławie. Grałem z nimi w turniejach oldbojów. Zawsze takie mecze miło wspominam.

- Jak pan trafił do Warszawy?
- Swego czasu jako zawodnik zostałem powołany do reprezentacji województwa olsztyńskiego na mecze z reprezentacją województwa warszawskiego. Wtedy chyba wpadłem w oko wysłannikom z Warszawy. Zadzwonili do klubu i pojechałem do Warszawy. Miałem 20 lat, jak wyjechałem.

- Kogo Pan pamięta z tamtego okresu z Gwardii?
- Grałem w pierwszej i drugiej lidze. Gwardia wtedy była klubem milicyjnym, ale tworzyliśmy wtedy zgraną ,,pakę”. Grali tacy zawodnicy jak Dziekanowski, Wdowczyk czy Baran. W tym klubie przeżyłem wzloty i spadki, ogólnie było bardzo przyjemnie. Tam się ożeniłem, założyłem rodzinę i do dnia dzisiejszego mieszkam w Warszawie.

- Co pan robił po zakończeniu kariery piłkarskiej?
- Trochę pracowałem z młodzieżą, trenowałem też w szkółce piłkarskiej Romana Koseckiego w Konstancinie. Zawodowo byłem związany z policją. Potem przeszedłem na emeryturę. Obecnie już sportem nie zajmuję się, zdrowie mi nie pozwala. Wychowany w Iławie jestem związany z tym miastem, mam tu rodzinę znajomych i wielu bliskich, często goszczę nad Jeziorakiem. Zawsze chętnie tu wracam. Tak przy okazji to pozdrawiam wszystkich moich znajomych z Iławy oraz kibiców miłośników Jezioraka. Uważam, że izba pamięci Jezioraka na stadionie iławskim, w której rozmawiamy, jest bardzo potrzebna. Jest tu wiele zdjęć historycznych i ciekawych rzeczy, można powspominać o pięknych chwilach spędzonych na sportowym boisku.

Rozmawiał Wiesław Raczkowski

Jaka Izba?
Izba pamięci Jezioraka powstała z inicjatywy dyrektora Wojciecha Żmudzińskiego z ICSTiR. W dalszym ciągu czekamy na inne pamiątki związane z iławskim klubem.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5