"Miły" w podróży — 7100 km na 710-lecie Iławy!

2015-07-15 16:24:59(ost. akt: 2015-07-15 16:35:06)
"Przejechałem autostopem 7100 km na 710 lat mojego ukochanego miasta IŁAWA!!" — Marcin Miłoszewski nad jeziorem Bajkał.

"Przejechałem autostopem 7100 km na 710 lat mojego ukochanego miasta IŁAWA!!" — Marcin Miłoszewski nad jeziorem Bajkał.

Autor zdjęcia: archiwum podróżnika

Po dwóch dniach przerwy sprawdzamy co słychać u naszego podróżnika, Marcina Miłoszewskiego. W środę 1. lipca iławianin wyjechał w podróż swego życia — autostopem chce dojechać do Chin.
"Miły" dotarł nad jezioro Bajkał w dzień, w którym zamieściliśmy ostatnie relacje z jego wyprawy, czyli w poniedziałek 13. lipca. Nadrabiamy zaległości z dwóch ostatnich dni i publikujemy kolejne rozdziały z dziennika podróżnika.

Przypominamy tylko, że jesteśmy patronem medialnym eskapady odbywającej się pod hasłem "Znad Jezioraka po Bajkał i jeszcze dalej". Podróż iławianina można śledzić na profilu facebookowym Na STOPach przez świat.


DZIENNIK PODRÓŻNIKA — AUTOSTOPEM DO CHIN

Poniedziałek 13. lipca, godz. 9.51

Udało się! Udało się!
Ludzie, udało się!!!
Po dokładnie 12 dniach, o godzinie 8:00 czasu polskiego, a 14:00 irkuckiego, pierwszy raz, na oczy, ujrzałem Bajkał!!
Wiecie, czego obawiałem się przed wyjazdem? Że nie dojadę, że zawiodę siebie i rodzinę. Zawiodę znajomych i Iławę, tymczasem udało się!!! "Znad Jezioraka po Bajkał" projekt ukończony!

Przejechałem autostopem 7100 km na 710 lat mojego ukochanego miasta IŁAWA!! Coś, co dla mnie jakiś czas temu było niemożliwe, stało się rzeczywistością. Siedzę właśnie przy ognisku i w samotności, 30 metrów od brzegu studni świata, już na spokojnie i z dala od ludzi, myślę o rodzinie, o tym co mnie spotkało, a co jeszcze przede mną!

No właśnie, co teraz?
Projekt ma nazwę "Znad Jezioraka po Bajkał (i jeszcze dalej)". Tak więc, dużo przede mną. Najbliższe dni spędzę na wyspie. Chcę nacieszyć się tym pięknym miejscem. Potem będę kierował się na Mongolię. Do końca wyprawy zostało 38 dni. Dziękuję wszystkim za wsparcie, modlitwę i dobre słowo! Bądźcie dalej ze mną!!!

I jeżeli mogę o coś prosić, to udostępnijcie post dalej. Niech się niesie ta dobra nowina!! Jeszcze przed wyjazdem miałem przyjemność przeczytać nową książkę iławianina Pana Michała Młotka "Noc Patagonów", bardzo polecam!! Chwalmy to co nasze i doceniajmy!!

I tak siedząc przed chwilą przy ognisku rozmarzyłem się. Przy tylu historiach jakie przeżyłem i mam nadzieję przeżyję. Przy wsparciu i podpowiedziach od znajomych. Chciałbym Was zapytać czy przeczytalibyście książkę o mojej wyprawie, czy warto spełniać kolejne marzenie?
Pozdrawiam, całuję i proszę o udostępnienie!

Wtorek, 14. lipca

Heej kochani!
Ostatni post został wyświetlony u 90.000 ludzi na tablicy, to jakaś abstrakcja. Dziękuję, to wasza sprawka!

Dzień 14.
Informację. Śpię w namiocie 30m od Bajkału, cudowne widoki, cudowna pogoda, zostaję tutaj jeszcze dwa dni. Dzień krowy, Buriata i dziewojek.

Obudziłem się po 9:00. Siedzę w namiocie i nagle słyszę dyszenie. Myślę sobie: oho... Mam gości. Nie wychodząc z namiotu, dalej pisałem notatki z dnia wczorajszego. Po chwili do mojego namiotu, przez siateczkę, zagląda... krowa. Uwierzycie? Nie wiem skąd ona się wzięła, ale zbliżyła się na 15cm. Wpadłem w taki śmiech, że skutecznie ją odstraszyłem. Nigdy w życiu mnie coś takiego nie spotkało.
----------------------
Dzisiaj był ogólnie dzień krowy. Na plaży przechadzało się ich więcej, niż ludzi. I tak odpoczywając, spoglądałem na widoki, aż zauważyłem, że krowa podchodzi do opalającej się starszej Pani. Już zaczynałem się śmiać i nagle krowa szturchnęła niespodziewanie tą Panią. Ta wpadła w szał, a ja już leżałem ze śmiechu. Rosja, tutaj niczego nie można wykluczyć.
--------------------------
Wieczorem samotnie patrzyłem na zachód słońca. Po pewnym czasie podszedł do mnie Rosjanin i zaprosił do swojej grupy, która piła alkohol 50 metrów ode mnie. I tak dołączyłem do grupy rozśpiewanych Rosjan. Siedzieliśmy przy ognisku, piliśmy i obchodziliśmy urodziny jednej z dzieweczek.

Na zdjęciu cała nasza grupa i — uwaga — Buriat!! Czyli rodowity mieszkaniec wyspy Olchon.
Spodziewałem się dnia bez przygód, a tu znów miłe zaskoczenie. Streszczam kilka, a resztę zostawiam na powrót. Cieszę się chwilą i korzystam z tego, co mi życie przynosi! Dziękuję za wszystkie udostępnienia, za ciepłe słowa i wsparcie - to niesamowite!
Przepraszam, jeżeli komuś nie odpiszę, ale w namiocie nie zainstalowali mi gniazdka, a w internecie aż szkoda siedzieć!
Trzymajcie się!


red. zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ten namiot #1776536 | 109.241.*.* 15 lip 2015 18:03

    to zapewne jedynak Fijord Nansena. Katastrofalny namiot. Owszem 5000 mm słupa wody wytrzymuje, jest lekki, ale i ...bardzo szczelny. Rano "na suficie" wisi wiadro wody ;) Tak jakby się spało w w odwróconej wannie, bo na szczycie nie ma okienka wentylacyjnego ;) Wiem, bo mama taki niestety...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5