Wędkarskie opowieści: Nim przyjdzie wiosna, czyli pora na porządki

2015-02-28 08:10:10(ost. akt: 2015-02-27 11:19:13)
Nad wodą może być czysto i przyjemnie. Na zdjęciu z prawej Wojciech Kwiatkowski (autor felietonu), obok Stanisław Niedzielski, prezes Iławskiego Towarzystwa Wędkarskiego

Nad wodą może być czysto i przyjemnie. Na zdjęciu z prawej Wojciech Kwiatkowski (autor felietonu), obok Stanisław Niedzielski, prezes Iławskiego Towarzystwa Wędkarskiego

Autor zdjęcia: archiwum autora

Kolejna porcja ciekawych i przydatnych informacji dla wędkarzy — tym razem w cyklu "Co w wodzie piszczy" wędkarz Wojciech Kwiatkowski z Iławy pisze o przygotowaniach do zbliżającego się sezonu.
Dni coraz dłuższe, na termometrach słupek powędrował w górę, lody powoli puszczają. To znak iż pora zająć się sprzętem i zrobić przegląd przed zbliżającym się sezonem. Przedwiośnie to czas na poświęcenie paru chwil na konserwację sprzętu, jeśli nie zrobiliśmy tego przed zimą, aby przy okazji pierwszych wypraw w nowym sezonie nie spotkała nas przykra niespodzianka nad wodą w postaci niesprawnego kołowrotka, przetartej żyłki, czy dziury w siatce.

Warto więc przesmarować kołowrotki, wymienić lub chociaż sprawdzić żyłki, które z reguły po jednym lub dwu sezonach tracą swe właściwości i wytrzymałość. Dobrze jest też sprawdzić wędki, szczególnie teleskopowe, czy nie dostały się do połączeń jakieś zanieczyszczenia, gdyż mogą one porysować lub nawet uszkodzić wędkę. Zadbajmy również o dobry stan przelotek, szczególnie szczytowych, ulegają one bowiem różnym uszkodzeniom, przetarciom i będą niszczyć nam żyłki.

Ja osobiście lubię też wczesną wiosną wybrać się przed sezonem na rekonesans w swoje ulubione miejsca nad wodą, aby sprawdzić stan pomostów i ewentualnych miejsc do wędkowania, a przy okazji uporządkować swoje ulubione miejscówki. Wiemy jak wyglądają po zimie brzegi naszych jezior: śmieci, również te pozostawione przez wędkarzy są wszechobecne. Opakowania po zanętach, torby foliowe, butelki, pudełka po przynętach czy poplątane żyłki same nie przywędrowały nad jezioro, to my je tam porzucamy. Czasami wręcz opadają ręce kiedy po przybyciu nad wodę czujemy się jak w stajni Augiasza.

Jeśli każdy z nas zadba o czystość na łowisku i będzie zabierał ze sobą to co przywiózł z domu, to na ryby będziemy chodzić z przyjemnością ciesząc się pięknem naszej przyrody, wolnej od śmieci. Wszyscy możemy przyczynić się do tego aby nasze lasy i jeziora nie stawały się powoli wysypiskami śmieci, a ryby nie przypominały w smaku oleju silnikowego. Wszystko co trafia do wody choć powoli, to jednak ulega rozkładowi i w końcu trafi pośrednio do naszych żołądków. Pamiętajmy przy okazji iż obowiązkiem wędkarza jest utrzymywać stanowisko w czystości i takim je pozostawić po wędkowaniu. Nie narażamy się w ten sposób na zainkasowanie mandatu nawet za nie nasze śmieci.

Na terenie naszego miasta od wielu lat organizowana była wiosną akcja „Czyste jeziora i rzeki”. Można było zorganizować się jakąś grupą i wysprzątać jakąś część brzegów jezior czy lasu. Szkoda iż podobno zaniechano kontynuacji tej akcji, może warto do niej wrócić.

Pozdrawiam Linek 69

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5