W pogoni za pstrągami
2015-01-24 08:00:00(ost. akt: 2015-01-23 22:20:46)
CO W WODZIE PISZCZY..., czyli kolejny tekst przygotowany z myślą o wędkarzach, przez wędkarza Wojeciecha Kwiatkowskiego z Iławy. Tym razem jest to relacja z zawodów pstrągowych Federacji Towarzystw Wędkarskich.
Zmiany klimatyczne są coraz bardziej odczuwalne, aura zaskakuje co rok nowymi anomaliami. Nas wędkarzy zima też zaskoczyła, po prostu jej nie ma, no i nie ma również pokrywy lodowej więc i o wędkowaniu można zapomnieć, przynajmniej na naszych terenach. Zaczął się co prawda sezon trociowy i na rzekach mnóstwo wędkarzy uganiających się za okazową trocią czy choćby pstrągiem, ale na naszym pojezierzu ogólnie rzecz ujmując posucha i czas raczej na konserwację i przeglądy sprzętu, z myślą o wiośnie niż wyprawy na lód. Znajdą się jednak zapaleńcy, którzy w poszukiwaniu wędkarskich przygód pojadą wszędzie byleby tylko poczuć dreszczyk emocji i smak rywalizacji. No i pojechaliśmy. 17 i 18 stycznia niedaleko Torunia, na jeziorze Rybnik odbyły się zawody pstrągowe zaliczane do corocznego cyklu zawodów Federacji Towarzystw Wędkarskich. W pierwotnym zamyśle są to zawody pod lodowe, ale z racji tego, że zimy brak, łowiliśmy pstrąga na spinning.
Jak co roku Iławę reprezentowała drużyna ITW, w dość licznym bo sześcioosobowym składzie. Jak sam tytuł wskazuje była to trochę pogoń za rybą, jeziorko raczej skromnych rozmiarów, 70-ciu wędkarzy z całej Polski, pstrągi raczej ospałe i pogoda troszkę pod psem, więc aby złowić pstrąga trzeba było się napracować. Mimo wszystko prawie wszystkim udało się po kilka sztuk złowić, a wśród złowionych ryb były prawdziwe okazy ok. 3 kg. W końcowej klasyfikacji najlepsze 8 miejsce wśród zawodników z Iławy zajął kolega Zbigniew Kitliński, a w pierwszej 30-ce byli jeszcze Artur Kwaśniewski i Mirosław Lignowski. Wyniki może nie zachwycające, ale jak na mało doświadczonych pstrągarzy to całkiem przyzwoicie. Poza tym pstrąg na to jezioro jest wpuszczany z hodowli i zachowuje się zupełnie inaczej niż dziko żyjący, bywa iż z głodu potrafi zjadać wszystko co przypomina jego karmę, nawet kamienie więc dobranie odpowiedniej przynęty to trochę błądzenie po omacku. Najważniejszy jednak był czas mile spędzony nad wodą, towarzystwo przednie, a hol pstrąga na kiju to chwile bezcenne.
Przy okazji dziękujemy kolegom z Toruńskiego Towarzystwa Wędkarskiego za miła atmosferę, a co do pstrąga; duszony w sosie czosnkowo śmietanowym – palce lizać, po prostu petarda. Ryby co prawda pochodzą ze stawów hodowlanych i są sztucznie karmione ale po przewiezieniu na nową wodę, czystą i bez dokarmiania są przepyszne. Oby za rok był lód, bo walka z tą rybą pod lodem jest jeszcze bardziej emocjonująca.
LINEK 69
LINEK 69
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez