Ja nie mam śmieci, więc dlaczego mam płacić

2014-10-04 19:00:00(ost. akt: 2014-10-04 14:19:06)

Autor zdjęcia: Marta Ankianiec

To tylko strofy z utworu Budki Suflera, ale gdy dwadzieścia lat temu wyjeżdżałem za naszą zachodnia granicę wydawało mi się wówczas, że jestem w innym świecie.
Świecie, który jest tak blisko bo tylko przez Odrę, chociaż potrzebny był paszport. Blisko, a jednak bardzo daleko. W Polsce nie było jeszcze hipermarketów tylko zwykłe puste sklepy spożywcze. Za Odrą był inny, nieosiągalny wydawać by się mogło dla przeciętnego Kowalskiego świat. Poza ekskluzywnymi sklepami, dostępny dla przeciętniaka Aldi, w którym powracający z zarobkowej wycieczki Polacy kupowali do domu i dla rodziny kawę, czekolady, markowy alkohol.

Moim kilkuletnim wówczas synom mój każdorazowy powrót kojarzył się z dużą ilością czekolady i innych łakoci niedostępnych w naszych sklepach. Z tamtej strony Odry zwracałem również uwagę na mentalne nastawienia mieszkańców „zgniłego zachodu” do porządku w swoich wsiach i miastach. Już wówczas Niemcy wywozili egzystencjonalne pozostałości takie jak szkło, makulatura do pojemników ustawionych poza miejscowością a odpady komunalne zabierane przez zakład do tego przeznaczony były segregowane przez oddających. Wówczas na myśl przychodziły mi sterty śmieci komunalnych, które spotykałem w naszych lasach chodząc na grzyby. Po upływie dwóch dekad nasz kraj zmienił się pod względem gospodarczo - ekonomicznym. Należymy do zjednoczonej Europy. Aby wyjechać na zachód nie potrzebujemy paszportu. W tym miejscu nasuwa się pytanie, czy mentalnie również jesteśmy europejczykami. Czy standardy zachowań starounijnych europejczyków są również standardami cechującymi Polaków. Do refleksji na te temat skłoniła mnie kilkudniowa wyprawa za morze. Do Szwecji.

Przebywałem tam w dwudziestotysięcznej gminie Eslov w południowo - zachodniej części Szwecji. Już na pierwszy rzut oka widać różnicę pomiędzy miejscowościami w tamtym kraju a naszymi. To co od razu rzuciło mi się w oczy to czystość. Na osiedlu w miejscu wyznaczonym na pojemniki na śmieci jest idealny porządek. Wokół kontenerów nie widziałem porozrzucanych śmieci. Każdy mieszkaniec utożsamia się ze swoją miejscowością i czuje się odpowiedzialny za porządek. Segregację odpadów Szwedzi uważają za rzecz naturalną. Nikt nie wrzuca do pojemników na makulaturę plastiku i odwrotnie. Celowo poprosiłem, by zawieziono mnie do miejsca gdzie mieszkańcy sami oddają odpady typu opakowania, drewno, gruz itp. Na obrzeżach miasta znajdowała się firma podobna do naszych zakładów zajmujących się wywożeniem odpadów. Przywożący odpady wjeżdżali tam na rampę, wokół której ustawione były kontenery na sortowanie odpadów. Ludzie przywozili tam swoimi samochodami kartony, gruz, meble, stary sprzęt elektroniczny. Dwóch pracowników służyło informacjami gdzie i co można wyrzucić.

Ponieważ sami nie tak dawno przerabialiśmy ustawę śmieciową więc temat ten mnie interesował. Szwedzi nie znają określenia „Ja nie mam śmieci, więc dlaczego mam płacić”. Szwedzi płacą i to płacą wysokie podatki nie uchylając się. Dla przeciętnego Szweda jest rzeczą niewyobrażalną podawanie nieprawdy, tak jak u nas właściciele nieruchomości zaniżali ilość zamieszkujących, by mniej płacić za wywóz nieczystości. Sam byłem kiedyś świadkiem, kiedy były nauczyciel, not a bene PRL-owski aktywista, zagorzały członek organizacji, która w tamtych czasach strzegła porządku, czyli ormowiec, mówił że on nie będzie płacił za śmieci, bo ich nie ma. Może rzeczywiście przerabiał na pożywienie makulaturę, plastik i metal. Szwedzi doskonale rozwiązali problem plastikowych butelek i metalowych puszek na napoje. Wszystko jest kaucjowane i podlega zwrotowi. 


Nie widziałem tam bezpańskich psów. Również nie znają określenia „bezpański pies”. Ale pomimo, iż wszystkie ich rozwiązania komunalno- porządkowe to rozwiązania odgórne, systemowe, to mieszkańcy tego pięknego, czystego kraju uważają je za swój katechizm. Kiedy wylądowałem w Gdańsku i opuściłem port lotniczy, wróciłem do naszej rzeczywistości uświadomiłem sobie, iż to co tam widziałem to dla nas jest jakaś wirtualna, wyimaginowana wręcz rzeczywistość istniejąca tylko po drugiej stronie ekranu komputera. Dlaczego, pomimo dziesięciolecia europejskości wciąż jesteśmy zaściankiem. A przecież zaścianek to nie długość i szerokość geograficzna, nie odległość od ośrodków kultury. Zaścianek to to, co siedzi człowiekowi głęboko zakorzenione w głowie, coś co przez stulecia nawarstwiało się w mentalności Polaków. Mentalności, która nie znosi nakazów i zawsze była oportunistycznie nastawiona do każdej władzy, nawet tej wybieranej demokratycznie, zaściankowej mentalności nacechowanej minimalizmem.

Przypomina mi się w tym miejscu scena filmu „Pieniądze to nie wszystko” gdy główny bohater zapytał o spędzanie czasu byłych popegeerowiczów ci zaprowadzili go na łąkę na której przesiadywali i pili wino marki Wino. Na jego następne pytanie „To wszystko?” odpowiedzieli „Nie, czasem opowiadamy se sny”. Oby te sny były tym co warto urzeczywistniać by nie było nam tak blisko a daleko jak do gwiazd. 




Janusz Więcek

Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: JanuszWiecek

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ania #1500867 | 88.199.*.* 6 paź 2014 12:14

    Mieszkam na osiedlu Odnowiciela. Wszystkie śmietniki są zamykane na klucz. Tak jakby społdzielnia bała sie ze ktos ukradnie im smieci, a juz nie daj Boze jak ktos dorzuci im swoje! Mieszkancy mojego bloku podpisali zgode na to zeby smieci byly pod Kluczem. Bo przeciez z domkow im dorzucaja ludzie smieci pod oslona nocy, aaa i bezdomni zawsze cos tam szukaja.A bezdomny na tym osiedlu jest Bardzo niemile widziany... Tak wiec lataja wszyscy z kluczykiem do smietnika i pilnuja smieci firmie Spomer tak jakby mniej płacili za wywoz odkad pilnuja śmietnika. Wole zeby ludzie z domkow podrzucali mi smieci niz wywozili do lasu, a i bezdomny jest tez czlowiekiem i jak ktos zaluje mu tych smieci to niech sie z nim zamieni! Pozdrawiam

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5