Czekali i czekali, ale warto było...
2014-05-22 11:08:31(ost. akt: 2014-05-22 11:13:03)
W środę, 21. maja do Gimnazjum nr 2 przybyli długo oczekiwani tu goście. Nie byle jacy, bo wysłannicy samego króla Jegomości, Williama Holenderskiego – w osobach pana Gommerta Zoetewija i jego szacownej małżonki.
Pan profesor krzewi tradycyjnie wiedzę o swoim kraju, odpowiadając na pytania zaciekawionych gimnazjalistów. Wraz z małżonką starają się o przełamywanie stereotypów. A ponieważ, jak sam profesor mawia- uwielbia niespodzianki, więc Gimnazjum przy Wiejskiej mu jej nie poskąpiło.
Zaproszono szanownych gości do wysłuchania piosenki „Busik pełen Polaków”, który to utwór w sposób satyryczny obrazuje stereotypowe widzenie naszych rodaków przybywających do krainy tulipanów, by tam podreperować nieco swoje polskie bezrobotne budżety. Następnym utworem w tej samej konwencji była „Piosenka o Holendrach”, która z kolei pokazała polskie schematy myślowe na temat mieszkańców królestwa wiatraków.. Dało to początek dyskusji o tym, jak wygląda prawda i czym się różni od stereotypów.
Pogłębianie wiedzy i bezpośrednie kontakty wydają się być najlepszym sposobem na poznanie rzeczywistości. Gimnazjaliści próbowali wyciągnąć z profesora jak najwięcej wiadomości o muzyce i ciekawych miejscach w Holandii. Jak zwykle, pojawił się wątek narkotyków. Ponieważ gość z Tholen jest specjalistą również od doradztwa zawodowego, i ten wątek został poruszony podczas spotkania z młodzieżą.
Dyskusjom i pytaniom nie byłoby końca, gdyby nie upływający szybko czas, odmierzany nie tylko dzwonkami, ale również rozkładami autobusów i innych zajęć uczniowskich. Trzeba się było pożegnać, oczywiście –kwiatami- najpiękniejszymi tulipanami, jakie się udało znaleźć w Iławie. Pani Zoetewij przyjęła je z uśmiechem, a jej szacowny małżonek obiecał spotkanie w dniu następnym.
Nad techniczną stroną spotkania czuwał uczeń klasy IIC, asystent holenderskiego anglisty, Kuba Detyna, który tradycyjnie wywiązał się doskonale ze swego zadania. W języku ojczystym gości konwersował z nimi pan Faisal Nourain. Reszta towarzystwa ograniczała się do angielskiego, nad czym czuwały panie: Halina Aleksandrowicz, Olga Bryl i Barbara Pachocka. Pani dyrektor G2 gościnnie obiecała upiec gościom przepyszne rogaliki , a szkolne panie kucharki postarały się o smakowity obiadek, którym poczęstowano gości.
Holenderska odmiana angielszczyzny na Wiejskiej ma swoich wielbicieli, którzy z niecierpliwością czekają na następne sesje…
Barbara Flis, fot. Katarzyna Cabaj
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.
Swoją stronę założysz klikając na ilawa.wm.pl w ramkę " ZAŁÓŻ PROFIL ", która znajduje się w prawym, górnym roku strony. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: Komentarze
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez